- 15 kwie 2020, o 23:55
#30121
Cześć! Obserwowałam to forum ilekroć miałam nawroty łuszczycy, jednak tym razem nie jestem w stanie sobie sama poradzić i potrzebuję rad bardziej doświadczonych.
Mam 23 lata, ostatnie remisje na 2-3 lata, i jakoś od lutego tego roku znów mnie dopadło. Prawdopodobnie od alkoholu. Przeważnie, gdy pojawiały się nawroty stosowałam zamiennie diprosalic w płynie + novate - pomagało, nie było nawrotów po tygodniu, czy dwóch. Wracałam zawsze do swojego poprzedniego życia, moje ciało również. Tym razem coś poszło nie tak - i wiem, sterydy to loteria, organizm może się na nie uodpornić, jednak to, co się teraz stało, przerasta jakiekolwiek pojęcie. Mam pokryte z 80% ciała w łuszczycy krostkowej. Dłonie, plecy, uda, łydki, stopy, pośladki, brzuch, piersi, klatkę piersiową, okolice intymne, szyję. I... na prawdę nie wiem co dalej. Prześledziłam mnóstwo wątków tutaj - kupiłam kartalin, zmielony ostropest plamisty, witaminę d3+k2, olej konopny, kokosowy, olej z czarnuszki, zmielone ziele wrotyczu.. Unikam nabiału, mięsa, smażonych rzeczy....tylko... jest jeden problem - używam wciąż sterydów, boję się z nich schodzić, boję się, że będzie gorzej. Stosowałam od lutego bardzo wybiórczo diprosalic, czy novate. Nie działalo, więc stwierdziłam, że odczekam chwilę i zacznę od nowa... Odczekałam, zaczęłam i wysypało mnie niesamowicie. Odczekałam znów tydzień kolejny, by zacząć ponownie, dziś mija 3-4 dzień od stosowania maści, a pogorszenie jakoś od 2tyg. - wtedy po raz ostatni wypiłam także alkohol. Jestem strasznie niecierpliwa, nie mogę na siebie patrzeć, codziennie sprawdzam po kilka razy stan łuski. Na nogach mam wrażenie, że w kilku miejscach się rozjaśniła - ale nie wiem czy od sterydów, czy od kartalinu. Wiem, że trzeba go stosować dość długo + działanie może być osłabione, jeśli wciąż mam w organizmie sterydy. Ale nie potrafię sobie tego wszystkie poukładać. Jak zacząć, co odrzucić. Czy jest sens stosować kartalin, jeśli stosuję sterydy. Jak z nich zejść, czy schodzić teraz, czy za kolejny tydzień. Pierwszy raz w całym moim życiu moje ciało się tak zbuntowało. A w związku z kwarantanną, nie mam możliwości teraz odwiedzić dermatologa w swojej placówce - ewentualnie kontakt telefoniczny. Ale co może mi wtedy wypisać? inne sterydy? maść cygnolinową? Bardzo proszę kogoś o pomoc w poukładaniu tego wszystkiego. Wiem, że co za dużo, to niezdrowo, ale chcę się tego pozbyć jak najszybciej, bo choruję także na depresję i nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Dziękuję.
Mam 23 lata, ostatnie remisje na 2-3 lata, i jakoś od lutego tego roku znów mnie dopadło. Prawdopodobnie od alkoholu. Przeważnie, gdy pojawiały się nawroty stosowałam zamiennie diprosalic w płynie + novate - pomagało, nie było nawrotów po tygodniu, czy dwóch. Wracałam zawsze do swojego poprzedniego życia, moje ciało również. Tym razem coś poszło nie tak - i wiem, sterydy to loteria, organizm może się na nie uodpornić, jednak to, co się teraz stało, przerasta jakiekolwiek pojęcie. Mam pokryte z 80% ciała w łuszczycy krostkowej. Dłonie, plecy, uda, łydki, stopy, pośladki, brzuch, piersi, klatkę piersiową, okolice intymne, szyję. I... na prawdę nie wiem co dalej. Prześledziłam mnóstwo wątków tutaj - kupiłam kartalin, zmielony ostropest plamisty, witaminę d3+k2, olej konopny, kokosowy, olej z czarnuszki, zmielone ziele wrotyczu.. Unikam nabiału, mięsa, smażonych rzeczy....tylko... jest jeden problem - używam wciąż sterydów, boję się z nich schodzić, boję się, że będzie gorzej. Stosowałam od lutego bardzo wybiórczo diprosalic, czy novate. Nie działalo, więc stwierdziłam, że odczekam chwilę i zacznę od nowa... Odczekałam, zaczęłam i wysypało mnie niesamowicie. Odczekałam znów tydzień kolejny, by zacząć ponownie, dziś mija 3-4 dzień od stosowania maści, a pogorszenie jakoś od 2tyg. - wtedy po raz ostatni wypiłam także alkohol. Jestem strasznie niecierpliwa, nie mogę na siebie patrzeć, codziennie sprawdzam po kilka razy stan łuski. Na nogach mam wrażenie, że w kilku miejscach się rozjaśniła - ale nie wiem czy od sterydów, czy od kartalinu. Wiem, że trzeba go stosować dość długo + działanie może być osłabione, jeśli wciąż mam w organizmie sterydy. Ale nie potrafię sobie tego wszystkie poukładać. Jak zacząć, co odrzucić. Czy jest sens stosować kartalin, jeśli stosuję sterydy. Jak z nich zejść, czy schodzić teraz, czy za kolejny tydzień. Pierwszy raz w całym moim życiu moje ciało się tak zbuntowało. A w związku z kwarantanną, nie mam możliwości teraz odwiedzić dermatologa w swojej placówce - ewentualnie kontakt telefoniczny. Ale co może mi wtedy wypisać? inne sterydy? maść cygnolinową? Bardzo proszę kogoś o pomoc w poukładaniu tego wszystkiego. Wiem, że co za dużo, to niezdrowo, ale chcę się tego pozbyć jak najszybciej, bo choruję także na depresję i nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Dziękuję.