Witam
: 1 wrz 2011, o 11:18
Witam wszystkich,
Jestem tutaj nowy, założyłem konto w zasadzie po to, aby się Was poradzić co mi dolega, ponieważ od 6 albo nawet 7 lat leczę zmianę łuszczyco podobną na głowie, odwiedziłem już 6 dermatologów i żaden nie daje mi stuprocentowej diagnozy co mi jest - to znaczy dla nich ta diagnoza jest dobra, ale ja po każdej wizycie jestem coraz mniej tego pewny.
Nie wiem czy jest to odpowiedni dział do takiego tematu, jeśli nie to przepraszam i proszę o przeniesienie do odpowiedniego.
Zaczęło się to u mnie mniej więcej w wieku 12-14 lat, po lewej stronie głowy około 2-3 centymetry od lewego ucha pojawiła mi się nieregularna czerwona plamka, która mnie lekko swędziała więc nie czekając zbyt długo jak tylko ją odkryłem pojechałem do lekarza, który przepisał mi jakąś maść robioną(hydrokortyzon, kwas salicylowy), którą oczywiście stosowałem, i nie pomogła zupełnie nic. Jako diagnozę ten lekarz powiedział, że musiałem się grzebieniem zadrapać, i że to mi po tej maści minie, ale oczywiście tak się nie stało.
Następnie poszedłem do kolejnego lekarza, od którego się dowiedziałem, że jest to łojotokowe zapalenie skóry głowy i dostałem od niego Elocom - oczywiście po Elocomie wszystko pięknie ładnie zniknęło, ale co z tego jak po 3 dniach od odstawienia wracało i na dodatek strasznie swędziało kiedy się "rozwijało". Więc wtedy jeszcze nieświadomy błędnego koła poszedłem do tego samego dermatologa jeszcze raz i powiedziałem jaka sprawa, że to nic nie pomaga, bo zmiana ciągle mi się wraca, lekarz więc powiedział, że w takim razie trzeba czymś mocniejszym i przepisał mi Dermovate... I znowu tak samo, stosowałem jakiś czas, po odstawieniu zmiana się wróciła spowrotem. Przestałem na jakiś czas chodzić do jakiegokolwiek dermatologa, ale miałem w zapasie ten Elocom i Dermovate więc co jakiś czas jak mi trzeba było iść np. do fryzjera to sobie to zaleczałem. Po jakimś czasie jak ostawiłem już kolejną "serię" tego leczenia zauważyłem, że to jest już o wiele większe od tego niż było na początku, zrobiło się z tego takie jakby jajko, owalne, zaczerwienione, na wierzchu pojawiała się taka jakby łuska, lepka, gęsta, koloru lekko żółtego.
Trochę mnie to wtedy zaniepokoiło, że to się powiększa więc zdecydowałem, ze jeszcze raz pójdę do tego samego lekarza i wtedy dowiedziałem się, że skoro steryd nie pomógł, to jemu to wygląda na jedną blaszkę łuszczycową. Dostałem szampony - Polytar, Polytar AF, które praktycznie nic mi nie pomogły.
Zdecydowałem się, że pójdę do kolejnego dermatologa, Pani do której poszedłem powiedziała mi, że to jest na 100% łojotokowe zapalenie skóry i przepisała znowu ELOCOM, kazała go stosować raz dziennie przez długi czas, że niby to mi się wyleczy. Jendocześnie leczyłem też u niej trądzik(Tetralysal). Po tych dwóch miesiącach stosowania Elocomu praktycznie z małymi przerwami dostałem wysypki na skroniach, która za każdym razem jak użyje Elocomu i go odstawię robi się co raz większa. Poszedłem oczywiście z tym do pani doktor, ale powiedziała mi, że to nie może mieć związku, stosowanie na tył głowy sterydu i wysypka, albo wzmożony trądzik na twarzy. Dodam, że najwięcej trądziku mam na lewym policzku - tam gdzie jest bliżej do miejsca, w którym stosowałem sterydy.
Następnie chciałem się skonsultować jeszcze z innym lekarzem i dostałem znowu diagnozę - Łojotokowe zapalenie skóry i lek - Elocom... to było około roku temu więc niedawno.
Potem dowiedziałem się, że u mnie w mieście prywatnie przyjmuje super dermatolog i leczy bardzo dobrze więc długo nie czekając poszedłem do niej prywatnie i dostałem diagnozę - łuszczyca... Dostałem leki - Dermovate maść, Advantan emulsja i Locoid emulsja. Miałem tym się leczyć stopniując dawkę, od najsilniejszego leku do najsłabszego. Ale po jednym zastosowaniu maści Dermovate powiedziałem, że więcej tego gówna nie nałożę na siebie. Ta maść działa jakby na zasadzie wypalania, posmarowałem niewielki fragment tej zmiany i na drugi dzień w tym miejscu była dokładnie "wypalona dziura" zdrowej co prawda skóry, no ale nie ważne.
W między czasie było jeszcze jeden czy dwóch dermatologów, którzy diagnozowali właśnie, albo ŁZS, albo łuszczyca.
I teraz na zakończenie:
1 lekarz - zadrapanie grzebieniem, maść robiona(kw. salicylowy, hydrokortyzon).
2 lekarz - ŁZS, Elocom, do tego szampon Capitis Duo.
3 lekarz - ŁZS, Elocom -> Dermovate płyn wniosek po leczeniu: Łuszczyca, szampony: Polytar, Polytar AF.
4 lekarz - ŁZS, Elocom -> Diprosalic, do tego szampon Oliprox i pianka Oliprox.
5 lekarz - Łuszczyca, Locoid -> Advantan -> Dermovate maść.
6 lekarza już nawet nie pamiętam, ale leczeniem też były sterydy...
W związku z tym jestem tak sfrustrowany, ze żaden lekarz nie potrafi mi podać stuprocentowej diagnozy, że jest to albo ŁZS, albo ŁUSZCZYCA... dostaje ciągle sterydy, co raz mocniejsze, a to powoduje, że ta zmiana rośnie...
W dodatku mam problemy z trądzikiem(jestem w tej chwili na retinoidzie miejscowym), a katuje swoją głowę sterydami, bo muszę chodzić do fryzjera co jakiś czas, a z taką głową nie pójdę...
Obecnie zmiana jest duża ma średnicę z 5 albo nawet i 6 centymetrów.
Po tych wszystkich sterydach skóra na niej jest cieniutka. I jak dawniej na tej zmianie pojawiała się taka lepka, nawarstwiająca, żółtawa powłoka - tak jak w ŁZS.
Tak teraz pojawia się biała złuszczająca się skóra - tak jak w łuszczycy, ale ja mam wrażenie, że to powodują te szampony - Oliprox, Capitis Duo, które wysuszają skórę głowy(wydzielanie łoju) i to w mojej opinii może zaburzać diagnozę lekarzy, którzy mylą to z Łuszczycą.
Już sam nie wiem co mam robić, Wy macie doświadczenie z jedną z tych chorób, powiedzcie czytając mój post czy jest to możliwe, że jest to łuszczyca? Czy bardziej ŁZS? Jeśli będzie trzeba to mogę spróbować zrobić zdjęcie tej zmiany.
Z góry dziękuje za odpowiedzi i przepraszam za taki długi post...
Jestem tutaj nowy, założyłem konto w zasadzie po to, aby się Was poradzić co mi dolega, ponieważ od 6 albo nawet 7 lat leczę zmianę łuszczyco podobną na głowie, odwiedziłem już 6 dermatologów i żaden nie daje mi stuprocentowej diagnozy co mi jest - to znaczy dla nich ta diagnoza jest dobra, ale ja po każdej wizycie jestem coraz mniej tego pewny.
Nie wiem czy jest to odpowiedni dział do takiego tematu, jeśli nie to przepraszam i proszę o przeniesienie do odpowiedniego.
Zaczęło się to u mnie mniej więcej w wieku 12-14 lat, po lewej stronie głowy około 2-3 centymetry od lewego ucha pojawiła mi się nieregularna czerwona plamka, która mnie lekko swędziała więc nie czekając zbyt długo jak tylko ją odkryłem pojechałem do lekarza, który przepisał mi jakąś maść robioną(hydrokortyzon, kwas salicylowy), którą oczywiście stosowałem, i nie pomogła zupełnie nic. Jako diagnozę ten lekarz powiedział, że musiałem się grzebieniem zadrapać, i że to mi po tej maści minie, ale oczywiście tak się nie stało.
Następnie poszedłem do kolejnego lekarza, od którego się dowiedziałem, że jest to łojotokowe zapalenie skóry głowy i dostałem od niego Elocom - oczywiście po Elocomie wszystko pięknie ładnie zniknęło, ale co z tego jak po 3 dniach od odstawienia wracało i na dodatek strasznie swędziało kiedy się "rozwijało". Więc wtedy jeszcze nieświadomy błędnego koła poszedłem do tego samego dermatologa jeszcze raz i powiedziałem jaka sprawa, że to nic nie pomaga, bo zmiana ciągle mi się wraca, lekarz więc powiedział, że w takim razie trzeba czymś mocniejszym i przepisał mi Dermovate... I znowu tak samo, stosowałem jakiś czas, po odstawieniu zmiana się wróciła spowrotem. Przestałem na jakiś czas chodzić do jakiegokolwiek dermatologa, ale miałem w zapasie ten Elocom i Dermovate więc co jakiś czas jak mi trzeba było iść np. do fryzjera to sobie to zaleczałem. Po jakimś czasie jak ostawiłem już kolejną "serię" tego leczenia zauważyłem, że to jest już o wiele większe od tego niż było na początku, zrobiło się z tego takie jakby jajko, owalne, zaczerwienione, na wierzchu pojawiała się taka jakby łuska, lepka, gęsta, koloru lekko żółtego.
Trochę mnie to wtedy zaniepokoiło, że to się powiększa więc zdecydowałem, ze jeszcze raz pójdę do tego samego lekarza i wtedy dowiedziałem się, że skoro steryd nie pomógł, to jemu to wygląda na jedną blaszkę łuszczycową. Dostałem szampony - Polytar, Polytar AF, które praktycznie nic mi nie pomogły.
Zdecydowałem się, że pójdę do kolejnego dermatologa, Pani do której poszedłem powiedziała mi, że to jest na 100% łojotokowe zapalenie skóry i przepisała znowu ELOCOM, kazała go stosować raz dziennie przez długi czas, że niby to mi się wyleczy. Jendocześnie leczyłem też u niej trądzik(Tetralysal). Po tych dwóch miesiącach stosowania Elocomu praktycznie z małymi przerwami dostałem wysypki na skroniach, która za każdym razem jak użyje Elocomu i go odstawię robi się co raz większa. Poszedłem oczywiście z tym do pani doktor, ale powiedziała mi, że to nie może mieć związku, stosowanie na tył głowy sterydu i wysypka, albo wzmożony trądzik na twarzy. Dodam, że najwięcej trądziku mam na lewym policzku - tam gdzie jest bliżej do miejsca, w którym stosowałem sterydy.
Następnie chciałem się skonsultować jeszcze z innym lekarzem i dostałem znowu diagnozę - Łojotokowe zapalenie skóry i lek - Elocom... to było około roku temu więc niedawno.
Potem dowiedziałem się, że u mnie w mieście prywatnie przyjmuje super dermatolog i leczy bardzo dobrze więc długo nie czekając poszedłem do niej prywatnie i dostałem diagnozę - łuszczyca... Dostałem leki - Dermovate maść, Advantan emulsja i Locoid emulsja. Miałem tym się leczyć stopniując dawkę, od najsilniejszego leku do najsłabszego. Ale po jednym zastosowaniu maści Dermovate powiedziałem, że więcej tego gówna nie nałożę na siebie. Ta maść działa jakby na zasadzie wypalania, posmarowałem niewielki fragment tej zmiany i na drugi dzień w tym miejscu była dokładnie "wypalona dziura" zdrowej co prawda skóry, no ale nie ważne.
W między czasie było jeszcze jeden czy dwóch dermatologów, którzy diagnozowali właśnie, albo ŁZS, albo łuszczyca.
I teraz na zakończenie:
1 lekarz - zadrapanie grzebieniem, maść robiona(kw. salicylowy, hydrokortyzon).
2 lekarz - ŁZS, Elocom, do tego szampon Capitis Duo.
3 lekarz - ŁZS, Elocom -> Dermovate płyn wniosek po leczeniu: Łuszczyca, szampony: Polytar, Polytar AF.
4 lekarz - ŁZS, Elocom -> Diprosalic, do tego szampon Oliprox i pianka Oliprox.
5 lekarz - Łuszczyca, Locoid -> Advantan -> Dermovate maść.
6 lekarza już nawet nie pamiętam, ale leczeniem też były sterydy...
W związku z tym jestem tak sfrustrowany, ze żaden lekarz nie potrafi mi podać stuprocentowej diagnozy, że jest to albo ŁZS, albo ŁUSZCZYCA... dostaje ciągle sterydy, co raz mocniejsze, a to powoduje, że ta zmiana rośnie...
W dodatku mam problemy z trądzikiem(jestem w tej chwili na retinoidzie miejscowym), a katuje swoją głowę sterydami, bo muszę chodzić do fryzjera co jakiś czas, a z taką głową nie pójdę...
Obecnie zmiana jest duża ma średnicę z 5 albo nawet i 6 centymetrów.
Po tych wszystkich sterydach skóra na niej jest cieniutka. I jak dawniej na tej zmianie pojawiała się taka lepka, nawarstwiająca, żółtawa powłoka - tak jak w ŁZS.
Tak teraz pojawia się biała złuszczająca się skóra - tak jak w łuszczycy, ale ja mam wrażenie, że to powodują te szampony - Oliprox, Capitis Duo, które wysuszają skórę głowy(wydzielanie łoju) i to w mojej opinii może zaburzać diagnozę lekarzy, którzy mylą to z Łuszczycą.
Już sam nie wiem co mam robić, Wy macie doświadczenie z jedną z tych chorób, powiedzcie czytając mój post czy jest to możliwe, że jest to łuszczyca? Czy bardziej ŁZS? Jeśli będzie trzeba to mogę spróbować zrobić zdjęcie tej zmiany.
Z góry dziękuje za odpowiedzi i przepraszam za taki długi post...
