Strona 1 z 3

Cześć

: 27 sie 2012, o 20:01
autor: izzka
Witam wszystkich. Jestem po raz pierwszy na tym forum i cieszę się, że takowe istnieje.
Mam 17 lat i właściwie dziś okazało się, że najprawdopodobniej mam łuszczycę, choć wcześniej podejrzewałam już taką możliwość.

Pierwsze objawy wystąpiły stosunkowo niedawno, jakieś 3-4 tygodnie temu. Byłam na wakacjach w Grecji, gdzie miałam ciągły kontakt z silnym promieniowaniem słonecznym. Trochę się opalałam, choć w moim przypadku efektów oszałamiających w postaci pięknej opalenizny nie ma. W drodze powrotnej zaczął mi dokuczać świąd. Po upływie dwóch dni wszystko się zaczęło. Zmiany na plecach, tylko na górnej części, taki jeden zlany '' plac '', trochę na klatce piersiowej i pojedynczo rozsiane wypryski na rękach i nogach. Stwierdziłam, co oczywiste, że to alergia słoneczna. Byłam u dermatologa, który właściwie tę tezę potwierdził. Miałam maść, tabletki. Minęły 2 tygodnie. Była niewielka poprawa, skutek stosowania maści z hydrokortyzonem przez jakiś tydzień. Poszłam na kontrolę i dermatolog potwierdził najgorsze przypuszczenia. Paradoksalne jest to, że podobno słońce wpływa korzystnie na leczenie łuszczycy, a w moim przypadku może być jej stymulatorem, w co wątpię, bo na pewno pośredni wpływ miał inny czynnik. Kwestia tego czy jestem chora oraz ewentualne przyczyny choroby, jest otwarta. Będę pod stałą obserwacją. Mam przepisane maści, w tym jedna z hydrokortyzonem.
Dodam jeszcze, że mam ciotkę cierpiącą na tę przypadłość. Tyle, że w moim przypadku miejsca zmian są nietypowe i są to miejsca , gdzie słońce mnie spiekło. Zmiany te pojawiły się nagle i jak do tej pory żadnych innych po prostu nie ma.

Na razie widzę tylko masę wątpliwości. Dodam, że nie chorowałam i nigdy wcześniej podobnych objawów nie miałam. Zawsze miałam gładką, zdrową skórę. Trudna sprawa.

Re: Cześć

: 27 sie 2012, o 20:22
autor: Basieńka44
Witaj
Paradoksalne jest to, że podobno słońce wpływa korzystnie na leczenie łuszczycy,
u mnie niestety słonce wpływa odwrotnie na skórę
nie pomaga a szkodzi

Re: Cześć

: 29 sie 2012, o 13:31
autor: izzka
Czyli po kontakcie ze słońcem zmiany się pogłębiają?
Mi właściwie trudno znaleźć racjonalne powody wyzwolenia się tej choroby, oprócz związków genetycznych oczywiście. Z tego, co wiem cioci słońce nie szkodzi.
Może wyolbrzymiam w tej chwili problem, ale to wynik sporego zaskoczenia. Na razie będę po prostu obserwować zmiany, dbać o to. Zobaczymy, co przyniesie czas.

Re: Cześć

: 29 sie 2012, o 17:56
autor: Basieńka44
Po kontakcie ze słońcem zmiany robią się krwisto czerwone i pieką jak po poparzeniu

Re: Cześć

: 29 sie 2012, o 18:45
autor: dorotazdp
U mnie łuszczyca pojawiła się gdy miałam 15lat...w tej chwili jest dobrze ponieważ wyzbyłam się łuski i skóra na łokciach,a także nogach powraca do normalnego koloru:):) na plecach miałam małe zmiany ale lato,wypady na basen i opalanie się pomogły:):):):)co do leczenia stosuje krem Mediderm,sól jodowo-bromową,na skórę głowy szampon bambino i tu łuska też się zmniejszyła:):):)

Re: Cześć

: 31 sie 2012, o 11:49
autor: izzka
No ja zaczynam się intensywnie kurować. Cóż mi pozostaje? Zobaczymy co to będzie. Mam nadzieję, że podobnie jak ty, będę mieć powody do radości. :)
Tylko zastanawiam się, jak szkolny stres wpłynie na stan mojej skóry. Będę teraz w klasie maturalnej. A tu trzeba by się oszczędzać. W zeszłym roku wzięłam na siebie za dużo obowiązków, nieźle się napracowałam i niestety '' nastresowałam ''. Chyba mam za swoje teraz.

Re: Cześć

: 31 sie 2012, o 15:03
autor: antonia
Musisz pamiętać Izuniu, że stres nie tylko na łuszczycę szkodzi :P potrafi także zablobować totalnie w najważniejszej chwili. Pomyśl o tym już teraz i spróbuj się przed tym zabezpieczyć, pić odpowiednie zioła, które wspomagają system nerwowy oraz leczenie skóry :)

Re: Cześć

: 5 wrz 2012, o 19:46
autor: izzka
Tak się składa, że mam niedaleko szkoły sklep zielarski i zrobiłam już małe zaopatrzenie. :) Z tym stresem to bywa różnie. Muszę się jakoś optymistycznie zaprogramować.

A w związku ze szkołą mam jeszcze jeden mały problem i tu moje pytanie - ćwiczycie na wf-ie?
Pani doktor sama coś nadmieniła o zwolnieniu, gdybym chciała. Mnie w ogóle nie przyszło to do głowy. Teraz mam wątpliwości. Moich zmian na plecach niestety nie da się nie zauważyć i obawiam się, że przebieranie się może być krępujące... Nóg też nie wydepiluje. Rano nie mogłabym się posmarować maścią, gdybym ćwiczyła, a mam taką niezbyt tłustą jedną i przez pierwsze dwa dni się smarowałam.
Muszę chyba porozmawiać z panią od wf-u o tym, bo co mi pozostaje. Może znajdzie się jakieś dobre rozwiązanie.

A jak u was z aktywnością fizyczną?

Re: Cześć

: 5 wrz 2012, o 21:03
autor: Basieńka44
Jeśli masz aktualnie zmiany ja bym skorzystała ze zwolnienia

Re: Cześć

: 5 wrz 2012, o 21:22
autor: Gosia1423
Ja zawsze ćwiczyłam na w-fie. A przebierałam się tak, żeby nikt niczego nie zauważył, co prawda nie byłam wtedy tak wysypana jak teraz...