Tu możesz porozmawiać na różne tematy niezwiązane z łuszczycą.
Awatar użytkownika
 henia
#3844
Gslaw, jakoś w żadnym z postów powyżej, nie znalazłam jednego słowa potępienia. A zresztą, co tu potępiać, przecież każdy ma prawo do swoich osądów i tak powinno być. Bardziej obszerne wyjaśnienie swoich odczuć czy opinii, to nie osąd potępiający wszak. Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
 puma
#3846
to jest konflikt, którego nie da się rozwiązać, z prostej przyczyny- o ile można przeprowadzić badania statystyczne na temat zachorowalności po szczepieniach, o tyle trudniej przeprowadzić te badania bez szczepień, ponieważ jednak jakieś 99% społeczeństwa się szczepi. twierdzenie więc, że bez szczepień bylibyśmy zdrowsi jest mocno naciągane. takie jest moje zdanie :D
Awatar użytkownika
 szater
#3849
urodziłam sie w lipcu 1958r w/g tradycji romskiej: w domu na podłodze w obecnosci babci,pierwsze szczepienia(zreszta podobnie jak chrzest i insze sprawy)otrzymałam w 1962r gdy w domu zapanował moja macocha.Czesto wspomina o tym co zastała:miałam chyba wszelkie choroby przeszłam koklusz,ksztusiec,szkarlatyne,krzywica nie pozwalała mi chodzic a nogi były wygiete w pałaki,mialam astme oskrzelowa,zweżenie gornych dróg oddechowych i insze cuda wianki,byłam rozpuszczonym,ciagle chorym bachorem-tak mnie wspomina najblizsz rodzina...nie wiem czy to uzupełnienie szczepien,wizyty i leczenie farmakologiczne pod opieka lekarzy czy tez chrzest spowodowały ogromną poprawe zdrowia.....mozemy tak gdybac bez konca...faktem niezaprzeczalnym jest ze smiertelnosc noworodków znacznie sie zmniejszyła....pewnie w zwiazku z tym mamy wiecej dzieci kalekich,które wczesniej bez odpowiedniej pomocy po prostu umierały od razu....
Nigdy do niczego nie podchodze bezwzglednie bo okazuje sie ze w niektórych sytuacjach nawet narkotyki ...pomagaja ludziom...kierujmy sie zdrowym rozsadkiem a wszystko bedzie dobrze :D
 Basieńka44
#3852
3.zaburzenia emocjonalne powstaja z troszke innych przyczyn anizeli szczepionka-tu za bardzo naciagasz fakty

Widzisz cała ciąże byłam zarażona wirusem żółtaczki WZW"B" było duże prawdopodobieństwo że przekazałam go dziecku zastanawia mnie tylko co by było gdyby się tak stało.Dziecko urodziło się z punktami Apgara 1(czynność serca) po 5 min- 5 co stało by się z dzieckiem gdyby miał wirusa i dostał szczepionkę na niego czy jego umęczony porodem organizm poradził by sobie z tym to jest duży znak zapytania nie chce myśleć co by było gdyby.......na wynik czy ktoś jest nosicielem czy nie czeka się 6 tyg,więc nie ma mowy o tym żeby od godz 15,30 do godz 21-wszej był znany cały czas do rana był w inkubatorze pod tlenem a wieczorem dostał szczepionkę czy słusznie?Blizna po szczepionce ślimaczyła się dość długo podchodziła ropą czy kolejne szczepionki były bezpieczne czy trzeba było z nimi odczekać chociaż rok to są moje pytania na które szukam odpowiedzi,mały miał mikrouszkodzenia mózgu astygmatyzm czy nie należy takich rzeczy brać pod uwagę,owszem można to zrzucić na poród bo ciężki itp.tylko przy pomocy położnej trwał 5min więc nie wiem czy taki ciężki.W tej chwili mózgiem wszystko w porządku astygmatyzm się cofnął więc to nie wada wrodzona jak słyszałam bo ta się nie cofa.Nie mam według ciebie podstaw sądzić że to wszystko dzięki szczepionce te problemy po urodzeniowe,córki takich problemów nie miały ale też nie miały takich kłopotów przy porodzie jak syn.
Awatar użytkownika
 szater
#3855
Nie jestem ekspertem dlatego przytaczam opinie ekspertow:

"Zaburzenia emocjonalne u dzieci

Emocje są spowodowane przez świadome lub nieświadome wartościowanie przez osobę jakiegoś istotnego dla niej zdarzenia. Jeżeli zdarzenie jest pozytywne – emocja jest odczuwana jako pozytywna, natomiast gdy zdarzenie nie jest pozytywne emocje są negatywne. Emocje są centrum ludzkiego życia, są to procesy, które „ ustanawiają, podtrzymują, zmieniają lub przerywają relację między jednostką a środowiskiem w sprawach znaczących dla jednostki.” Wiążą to, co jest dla nas ważne ze światem ludzi rzeczy i zdarzeń. Emocje budują infrastrukturę życia społecznego czyli sterują naszymi stosunkami z innymi ludźmi.
Zaburzenia dziecięce z udziałem emocji występują w dwóch szerokich kategoriach. Pierwsza to zaburzenia eksternalizujące definiowane przez gniew, wrogość, agresję, kradzież i kłamstwo. Druga to zaburzenia internalizujące oparte na emocjach smutku i lęku połączonych z tendencją do wycofywania się. Kryteria, które powinny być przyjęte przy określaniu zaburzeń emocjonalnych u dzieci to:
- Trwałość występujących objawów – za przejaw zaburzenia można uznać jedynie symptomy, które utrzymują się przez dłuższy czas.
- Intensywność objawów – duża ich liczba i natężenie mogą wskazywać na zaburzenia emocji.
- Częstość symptomów – znaczna częstość występowania określanych objawów wskazuje na istnienie problemów typu emocjonalnego.
U dziecka dominującymi stanami emocjonalnymi są radość
i zadowolenie. Dziecko uzewnętrznia swoje uczucia w sposób bardzo spontaniczny, wyraźny i czytelny.
A.H. Chapman wyróżnia syndromy zaburzeń emocjonalnych tj.:
- reakcje nerwicowe;
- zaburzenia w kształtowaniu struktury osobowości
( agresja, bierność, wycofywanie się);
- zaburzenia zachowania (aspołeczne);
- zaburzenia psychotyczne.

Przyczyny zaburzeń emocjonalnych u dzieci.

1. Konflikt między rodzicami ( dzieci wykazują gniew i agresję w stosunku do rodziców jak i innych dzieci);
2. Zaburzenia psychiatryczne u rodziców – lęki, zaburzenia antyspołeczne ( zwiększone ryzyko zaburzenia u dziecka);
3. Zaburzona relacja rodzic – dziecko;
4. Niepowodzenia przywiązania;
5. Ubóstwo;
6. Brak akceptacji dziecka ze strony rodziców, opiekunów, rówieśników;
7. Unikanie, odtrącanie dziecka, nadmierne wymagania lub nadopiekuńczość;
8. Zła sytuacja szkolna ( konflikt z nauczycielami bądź z innymi uczniami)

Bibliografia:

Keith Oatley,Jennifer M. Jenkins: Zrozumieć emocje.Warszawa 2003.
Anna Kozłowska: Zaburzenia emocjonalne u dzieci w wieku przedszkolnym. Warszawa 1984.
H.Spionek: Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne. Warszawa 1975."


tu tez troszke informacji:
Szczepienia ochronne są powszechną, bezpieczną i tanią metodą zapobiegania groźnym chorobom zakaźnym, które w czasach przed wprowadzeniem masowego uodparniania zbierały ogromne żniwo wśród dzieci, a szczególnie tych najmłodszych. Wokół szczepień narosło wiele mitów i nieprawdziwych przekonań. Każde szczepienie wiąże się wprawdzie z ryzykiem powikłań, jednak zdarzają się one niezwykle rzadko i mają łagodny przebieg. Znacznie większe zagrożenie stanowi dla dziecka zachorowanie na którąkolwiek z chorób przeciwko którym wykonuje się szczepienia.

Czasami (ale rzadko) szczepienia odracza się. Przyczyną są tzw. przeciwwskazania czasowe, najczęściej są to zakażenia gardła, migdałków, ucha i oskrzeli. Przeciwwskazaniem czasowym może być również zakażenie układu moczowego oraz biegunka. Przy kontrolnej wizycie w poradni, po wyzdrowieniu dziecka jest ono szczepione (wydłużona przerwa między szczepieniami nie wpływa negatywnie na wytworzenie odporności, jednak nie należy zwlekać ze zgłoszeniem się na szczepienie)."
reszta tutaj do poczytania:http://www.forumpediatryczne.pl/txt/a,3 ... %20dziecko

gdyby twojemu dziecku cos groziło NIKT BY SIE NIE ODWAZYŁ GO ZASZCZEPIC W I DOBIE(gruzlica u wszystkich jednakowo wyglada po szczepieniu-czemu sie tu dziwic,poza tym czy twój syn ma tak niewiele lat ze doszukujesz sie reakcji poszczepiennej ?!skoro tyle zła podobno spadlo na cieboe po tych szczepieniach to moze nalezałoby sadzic szpital :devil: sory ale naprawde naciagasz fakty...moze juz czas zaprzestac gdybania co by było gdyby....moj starszy syn tez ma slady niedotleniena mózgu po 4 smierciach klinicznych,ma astygmatyzm :jest wspaniałym człowiekiem,skonczył studia,pracuje jako informatyk,niedługo sie zeni...jest szczesliwy i zadowolony,nie ma zaburzen emocjonalnych pomimo naprawde traumatycznych przezyc z dziecinstwa....
czasami nalezy odpuscic...chyba ze bardzo wciaga nas spiskowa teoria dziejów....na takie malkontenckie podejscie do zycia...nie ma siły
 Basieńka44
#3857
Krysiu ja mówię o szczepionce przeciw WZW sczepi się nią obowiązkowo dzieci urodzone po 1993roku,ta szczepionka zawiera rtęć,
z artykułu fachowego jaki przytoczyłaś nie pasuje mi nic do mojego dziecka,w tej chwili ma 17lat więc to już młodzieniec,nie ma agresywnych zachowań itp.a pozytywne czy negatywne emocje mogły by w jego przypadku pochodzić z życia płodowego,skoro krzyk jaki z siebie wydawał trwał przez pierwsze pół roku życia z biegiem czasu wszystko wracało do normy a sytuacje które mogły wpłynąć na taki stan rzeczy dopiero miały się wydarzyć
Objawy które wymieniłam to tylko ich niewielka część,w dodatku te objawy minęły z biegiem czasu.A czy teraz nie ma co róż to nowych szczepionek skojarzonych po których dzieci zostają kalekami, o tym się nie mówi bo i po co,przecież i tak nikt tego nie skojarzy ze szczepieniem bo jak napisałaś
"gdyby twojemu dziecku cos groziło NIKT BY SIE NIE ODWAZYŁ GO ZASZCZEPIC W I DOBIE"

czy aby napewno? mojemu dziecku groziło że zaraz się udusi a lekarka nawet palcem nie kiwnęła żeby mu pomóc bo jak stwierdziła przy porodzie jest dużo krwi a ja mam WZW którym można zarazić się tylko przez krew,mimo że rękawice miała po samą brodę,czyż nie jej obowiązkiem było odebrać poród,czy może przyszła tylko popatrzeć jak wygląda rodząca.Ja mam w takiej sytuacji wierzyć że lekarzowi zależało na dobru mojego dziecka?
Awatar użytkownika
 henia
#3858
W moim odczuciu namieszało się tu problemów co nie miara. Bez Pawłowej ingerencji się nie obędzie.
Dopóki medycyna nie wymyśli innej drogi ochrony zdrowia niż szczepionka, będę jej zwolennikiem. Chociaż jak już wspomniałam, nie przeginam. Ostatnie szczepienia, które wzięłam czy też zaaplikowałam swojemu dziecku, to szczepionki ochronne wieku dziecięcego. I tego będę się trzymać :D
 Basieńka44
#3860
Też miałam te szczepionki i starsze córki i nie było takich reakcji,jak w przypadku syna zresztą przechorowanie WZW daje trwałą odporność na wirusa zaraz po porodzie wynik u mnie był ujemny więc logiczne jest że organizm wytworzył przeciwciała aby zwalczyć wirusa wiadomo dziecko w pierwszych miesiącach życia chronią przeciwciała matki to po jaką cholerę szczepionka po kontakcie z chorą matką ?Przecież gdybym mu przekazała wirusa to szczepionka i tak nic nie daje w tym przypadku a tylko osłabia układ odpornościowy.A takie szczepionki są trzy po miesięcznych przerwach.
Awatar użytkownika
 henia
#3862
Basiu ciągnąc temat nie na temat, to moim skromnym zdaniem, wszystkie zawirowania zdrowotne Twojego dziecka, to bardziej, efekt niedotlenienia jego mózgu w czasie porodu, niż efekt uboczny szczepionek.
Temat trochę szerzej zgłębiałam, ze względu na wykonywaną pracę zawodową. I muszę przyznać, że w przeważającej części, zaburzenia emocjonalne a co za tym idzie zaburzenia zachowania u moich podopiecznych, miały swoje korzenie właśnie w komplikacjach okołoporodowych. Cieszę się, że Twojemu dziecku wraca zdrowie i to fizyczne i to psychiczne. Powodzenia :*
Awatar użytkownika
 szater
#3868
podobnie i ja mysle ,dlatego podtrzymuje swoje zdanie na temat wpływu szczepionek...dzieci rodziłam w 1981 i 1992 r...zadnych szczepionek z rtecia nie otrzymały w takim razie...kalendarz szczepien zakonczyłam u obu synów w wieku 18 lat....ale fakt faktem mam kontakt z młodymi mamusiami które nagminnie szczepią dzieci i to skojarzonymi szczepionkami -3-5 składnikowymi...czy to dobre?trudno mi ocenic...same nie szczepia tylko pod okiem lekarza,medycyna idzie naprzód,zagrozen coraz wiecej....
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 59