Tu umieszczamy tematy dotyczące łuszczycy w ujęciu ogólnym, czyli zwykle nie pasujące do innych działów.
Awatar użytkownika
 szater
#6603
Jak sie odda krew raz czy drugi to organizm wytwarza jej tyle ze trzeba oddawac systematycznie bo potem sa własnie problemy zdrowotne...to takie "medyczne" uzaleznienie :notguilty:
Awatar użytkownika
 Paweł
#6608
henia pisze: Może się mylę ale jak ktoś wcześniej nie chorował na ł., to jakim prawem miał wiedzieć o tym, że ma te "złe krwinki".
Przy oddawaniu krwi, robiona jest tylko podstawowa morfologia, wiec nie ma bata. Co innego jak mamy do czynienia z uaktywnioną kiedykolwiek ł., oczywiście badanie krwi jej nie wykaże ale wypełniana ankieta/wywiad, już tak.
No właśnie i tu pies jest pogrzebany. Póki łuszczyca się nieuaktywni to nie jesteśmy świadomi, że nie możemy oddawać krwi.
Awatar użytkownika
 henia
#6611
szater pisze:Jak sie odda krew raz czy drugi to organizm wytwarza jej tyle ze trzeba oddawac systematycznie bo potem sa własnie problemy zdrowotne...to takie "medyczne" uzaleznienie :notguilty:
Tak, ale ten mechanizm, to raczej w organizmach zdrowych się zadziewa. W moim przypadku każda utrata krwi, może zakończyć się zapaścią a w najlepszym przypadku anemią.

Z tego co mi wiadomo, problemy z krwią mają również ł.: niskie leukocyty, płytki czy niska hemoglobina, to jakby standard u większości. O ciężkich przypadkach ł., to nawet nie wspominam, bo tam najczęściej już "ciężka artyleria" w użyciu, i taka ingerencja w tę naszą krew, że do końca to już nie wiadomo: ile i czego w niej tak naprawdę jest ;)
 pytunia
#6619
Witam :D i cieszę się, że znowu tu jestem. Ja oddawałam krew, ale po kilkunastu dniach ujawnił mi się półpasiec. Na szczęście łagodnie go przeszłam, ale zostało mi po nim coś co się nazywa "neuropatia po półpaścu". Nie jest to nic miłego i ujawniło się po dwóch latach od zachorowania. Trzeba uważać na siebie, aby nie spotkało nas coś gorszego.
Awatar użytkownika
 zgon1610
#6624
Heniu chociażby:
"- choroba Creutzfeldta-Jakoba (CJD) u osoby lub w rodzinie"

Może żeby uzasadnić moją wypowiedź napiszę, że siostra zdrowa, krew i inne badania ok.
Nie mogła oddać bo u ojca wystąpiła żółtaczka bodajże typ C (w wyniku nie leczenia ze względu na niewykrycie, jeździłem z ojcem przez 2 miesiące do szpitala, "lekarz" zrobił badanie dał zastrzyk i do domu, tak co tydzień w końcu trafiliśmy na lekarza świeżo po studiach, sytuacja ta sama co przedtem jednak nie spodobał mu się wynik [jakiś współczynnik za wysoki] i dla upewnienia wezwał innego lekarza z oddziału. OPD że nie leczone,że się wcześniej nie zgłosił itp. jak zobaczył wypisy to była inna rozmowa)
Siostra oddać nie mogła, ponieważ w wywiadzie zamieściła tę informację,cukrzycę ojca moją ł oraz nadciśnienie matki.
Sama jest okazem zdrowia, prowadzi zdrowy tryb życia... więc czemu nie mogła??
Takich anomalii było więcej musieliśmy oddać za babcię 4,5l zgłosiło się ponad 30 osób z rodziny i kilkunastu znajomych, krew oddawało 5 czy 6 osób po kilka razy.

Nie pisałbym wcześniej tych słów gdybym nie był ich pewny...
Awatar użytkownika
 henia
#6626
zgon1610 pisze:....."- choroba Creutzfeldta-Jakoba (CJD) u osoby lub w rodzinie"...
Choroby nie znam, dlatego też może umkła ona mojej uwadze, fakt. Chociaż prz niej to chyba nawet oproblem głębszy niż ojciec czy matka.
....Nie pisałbym wcześniej tych słów gdybym nie był ich pewny...
Bartku ja wciąż wierzę, że wszystkie słowa, które są tu napisane, to: wiara, pewność, i dobra chęć ich autorów. Bo może komuś one pomogą. Może zatrzymają na chwilkę i dadzą nową myśl do walki. I tylko tak, chcę czytać tu to co czytam. To tylko nasze doświadczeni czy przemyślenia. One oczywiście mają prawo być inne. Ale też po to tu jesteśmy, żeby sobie podpowiadać, nigdy obrażać w sensie niepoważnego traktowania.

Osobiście nigdy krwi ni oddawałam. Na dziś, to nawet jakbym chciała, nie mam żadnych szans.
Ale w rodzinie mam Krwiodawcę, w osobie osobistego synusia. 5l już oddaje. Ale też spójrz: matka zawał,ł,; ojciec problemy z cukrzycą; dziadkowie również. A u niego żadnych przeciwwskazań, chyba że mu leukocyty spadną, wtedy każą do domciu. Pytałam go czy o tych swoich nie najlepszych obciążeniach genetycznych napisał w tej ankiecie, wychodzi, ze tak.
Czyli to jednak, to od lekarza kwalifikującego zależy interpretacja, bo przepisy funkcjonujące w tym zakresie, nie są jednoznaczne, jednak.
Tyle moich wieści i doświadczeń. Pozdrawiam z Nowym Rokiem :)
Awatar użytkownika
 zgon1610
#6627
henia pisze:to od lekarza kwalifikującego zależy interpretacja,
To jest całkiem możliwe, podobny problem mieliśmy z Szater w temacie o kategorii wojskowej.

Sam krwi też nie oddawałem bo ł wyszła za szybko, jeszcze przed 18-tką ale próbowałem bo nie wiedziałem a potrzeba taka była. Dopiero przy ostatniej próbie mi powiedzieli.
Przeczytałem link, który podałaś i też się czegoś dowiedziałem, w ciągu tego czasu co jestem na forum wchłonąłem więcej wiedzy niż za czasów szkolnych :D
Obrażony nie byłem, nie jestem i nie będę, ani też nie mam zamiaru obrażać nikogo innego ;)

Również pozdrawiam z nowym rokiem a i wszystkie spory zostawmy w tym starym, coby nam tu atmosfery nie psuły :)
Awatar użytkownika
 globaska
#6635
Ja gdy pierwszy (i ostatni zarazem) oddawałam krew (to było jakieś 3 lata temu), wiedziałam że mam łuszczycę, ale nie taiłam tego, w ankiecie normalnie zaznaczyłam... Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam, że przy ł. nie można być dawcą..., a i panie pielęgniarki w punkcie krwiodawstwa cieszyły się, że oddaję ze względu na moją grupę 0-... Teraz mam tylko nadzieję, że moja niewiedza oraz niekompetencja naszej służby zdrowia nie przysporzyła nikomu choroby... :/

A wszystkim w Nowym Roku życzę wszystkiego dobrego, no i aby ten rok (jak i każdy kolejny) był rokiem bez ł. ;))
Awatar użytkownika
 henia
#6641
http://krewtozycie.pl/download/docs/kry ... dawcow.pdf
Choroby układu immunologicznego- Potencjalni dawcy z powazna choroba aktywna, przewlekła lub nawracajaca
Choroby skóry- Potencjalni dawcy z powazna choroba aktywna, przewlekła lub
nawracajaca
Tyle rozporządzenie. Teraz praktyka:
"Potencjalni dawcy z powazna choroba" czy ł. to poważna choroba? jeżeli była p. minister Zdrowia, parafująca cytowane rozporządzenie, definiuje ją jako... defekt kosmetyczny skóry?
"Przewlekła"? też nie, bo przecież nie ma nas w spisie chorób przewlekłych :annoyed:
"Nawracajaca" ma tendencje ale....
To tak ode mnie ... w ramach zawracania kijem Wisły ;)
globaska pisze: Teraz mam tylko nadzieję, że moja niewiedza oraz niekompetencja naszej służby zdrowia nie przysporzyła nikomu choroby... :/.....
A ja wierzę, że ta Twoja "wadliwa" krew, miała duże szanse na uratowanie czyjegoś życia, może nawet nie jednego? :)
Awatar użytkownika
 puma
#6645
a powiedzcie mi jak wyglądają procedury oddawania narządów po śmierci? też są takie ostre? ja mam inne doświadczenia- zero pytań o choroby, zgoda, uścisk radości i heja na stół. a może ktoś nosi nerkę od łuszczyka...