W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
#19738
Czegoś jednak nadal, nawet po tych Twoich wklejkach, nie rozumiem - w termentiolu tego tlenku cynku jest 2x tyle co w maści cynkowej. W maści cynkowej, jak sama stwierdzasz, podstawowym - leczniczym czynnikiem, jest właśnie ten wymieniany tlenek. To jak to jest - czym go mniej, tym lepiej? xd xd

Co do medidermu, to mocznik będzie w jego składzie :D ino jeszcze takowego nie ma w sprzedaży detalicznej, przynajmniej u mnie. To ten mediderm plus, który testowaliśmy obie, i który ma wejść do obiegu :)
#19739
Heniu nie zawsze podstawowy składnik ma znaczenie bywa że inne substancje występujące znoszą jego dobre działanie
maść cynkowa to tylko tlenek cynku i wazelina
termentiol zawiera więcej dodatków i ziele pięciornika
i tutaj widzę różnice
Mediderm jak stwierdzasz to wazelina a mnie podrażnia natomiast wazelina w tubce tego samego producenta już nie
takie drobne detale a jak ważne w tym naszym zmaganiu
ważne obserwować co jak na nas działa i tak dobierać smarowidła a nie tylko na podstawie "bo tam nie ma co zaszkodzić"
Tak samo widzisz eksorex mogę stosować a prodermina już odpada a niby ten sam składnik podstawowy leczący :notguilty:
Jestem uczulona na kwas salicylowy rumiankowa też go zawiera ale naturalny i rumiankowa mogę a innych z tym składnikiem już nie
wiele podobnych obserwacji mogła bym tutaj wymienić ale po co
Lepiej jest moim zdaniem mniejszą ilość mazideł zastosować i stwierdzić czy działa niż całą gamę kolorów a potem mówić na mnie nie działa :notguilty:
#19741
Hmm... teorie, które tworzysz Basiu, czasami powalają mnie na kolana, i chyba nie tylko mnie ;) ale nie o tym tu.

Przy ostrym, agresywnym wysypie; proponuję sięgnąć po środek sprawdzony klinicznie - protopic. Zaleczyć nim stany ostre, i potem, i w trakcie, do woli bawić się ziółkami.
Należę do tej wielkiej grupy łuszczyków, którzy żeby zaleczyć, muszą się leczyć w sensie sięgnąć po maści lecznicze :)
#19742
Hmm... teorie, które tworzysz Basiu, czasami powalają mnie na kolana, i chyba nie tylko mnie ;) ale nie o tym tu.
Te teorie jak je nazywasz Heniu to nie teorie a moje osobiste sprawdzone metody przy ostrym rozległym wysypie gdzie te sprawdzone środki medyczne/klinicznie nie dawały rady
Bawienie się ziółkami jak mówisz to u mnie nie zabawa a konkretne leczenie które daje dobre efekty ale żeby je stosować trzeba w nie wierzyć i nie tylko
mamy jednak inny pogląd tak na leczenie jak i chorobę więc nie dziwi mnie twoja wypowiedż
czy kierunek konkretny lek bo inaczej się nie da :notguilty:
jak pisał w temacie \seba u niego mój sposób też przyniósł efekt więc nie jestem jedynym odpadkiem genetycznym leczącym się ziołami :notguilty: z dobrym skutkiem
a efekty mojego leczenia widziałaś naocznie(i nie tylko ty) co przypisałaś mnogości moich terapii których wcale nie tak dużo
ale łuszczyce to wredna choroba i trzeba wysiłku i samozaparcia żeby osiągnąć taki efekt w przeciągu pół roku
Nóżki też już prawie zaleczone nie spieszę się jednak :) wolniej zejdzie dłużej nie powróci mam nadzieje :D
#19743
Po pierwsze i najważniejsze - nigdy i nigdzie nie negowałam, i nie neguję, wpływu ziół na nasze leczenie. Uważam je za dobrą metodę wspomagającą leczenie zasadnicze.

Co do Twoich teorii, to jak mawiają mędrcy - o gustach się nie dyskutuje. Tylko widzisz, jeżeli uznajesz/propagujesz twierdzenie, iż ł., to toksyny "wyrzucane przez skórę", ba, twierdzisz, że oczyszczenie z nich organizmu da remisję - to co w Twoim życiu robią nadal praktykowane używki? :D idąc dalej, mam pełne prawo twierdzić - Ty się po prostu bawisz, nie leczysz - z jednej strony fajeczka z drugiej ziółko :crazy: Wszystkiego dobrego Basieńko :*
#19744
Witam! :) Widzę że rozwinęła się mała konwersacja :P Jeszcze raz wielkie dzięki za WSZYSTKIE rady,chyba udam sie własnie do lekarza internisty i poprosze go zeby mi przepisał protopic lub elidel ale z tego co czytam obie maści maja chyba podobne dzialanie? A jeśli nic nie wskóram to pozostaje prywanie dermatolog.Ale to po dlugim weekendzie bo teraz wiadomo jak jest. Póki co nadal robie oklady z ziól, faktycznie poszukam jeszcze tego jałowca... Ale musze stwierdzić, że dziś juz widze małą poprawe. Wizualnie nadal jest koszmar, natomiast zmiany zrobiły sie bardziej płaskie, mniej też pieką i swedzą i to bardzo mnie cieszy bo naprawde czasem te dolegliwosci budziły mnie w nocy i nie mogłam przez to spac :( A jeśli chodzi o pytanie czy to łuszczyca czy uczulenie to na 99% jestem pewna że łuszczyca, dlatego ze w miejscach w których nagle wystąpiło u mnie zaostrzenie zmian miałam od dłuższego czasu łuszczyce raz było z nia lepiej raz gorzej ale nigdy nie do takiego stopnia i zawsze byly to stosunkowo male zmiany, teraz przypominaja kontynenty na mapie... I niestety ciezko ukryć to pod makijazem. Jak tylko zmyje z nich maść robia sie suche, przypominaja skorupe o odcieniu zywo czerwonym.Ale napewno jak tylko sie podlecze zaopatrze sie w jakies lepiej kryjace kosmetyki zeby opędzić sie od tych dziwnych spojrzen ludzi na ulicy :(
#19745
Uważam je za dobrą metodę wspomagającą leczenie zasadnicze.
A ja odwrotnie uważam farmaceutyki za wspomagacze naturalnych metod i to z umiarem
Co do Twoich teorii, to jak mawiają mędrcy - o gustach się nie dyskutuje. Tylko widzisz, jeżeli uznajesz/propagujesz twierdzenie, iż ł., to toksyny "wyrzucane przez skórę", ba, twierdzisz, że oczyszczenie z nich organizmu da remisję - to co w Twoim życiu robią nadal praktykowane używki? :D idąc dalej, mam pełne prawo twierdzić - Ty się po prostu bawisz, nie leczysz - z jednej strony fajeczka z drugiej ziółko :crazy: Wszystkiego dobrego Basieńko :*
Jestem tylko człowiekiem mam swoje nałogi które do 40-tki mi nie szkodziły :D
dokąd nie pojawił się stres ponad miarę a te toksyny które on produkuje są znaczenie poważniejsze jak toksyny z fajeczki :D
Jak widzisz mimo fajeczek zioła działają dokąd nie pojawiają się sytuacje stresowe wtedy niewiele jest w stanie pomóc
a bawić to ja się bawię póki lato trwa zmian na nogach nie widać to można :D :D

haniu jałowiec jest tutaj najważniejszy jak wynika z moich obserwacji
jak też czy nie możesz na czas leczenia zrezygnować z makijażu to ważne
#19747
Haniu z podpowiedzi - są SORy, jest Pogotowie, trzeba korzystać :)

Jeżeli masz takie problemy z dostaniem się do dermatologa, przy następnej wizycie u niego, poproś o zaświadczenie z rozpoznaniem choroby i zaordynowanym leczeniem. To zaświadczenie następnie dołącz do swojej karty u lekarza rodzinnego. W ten sposób pozbędziesz się problemu z wypisywaniem leków dermatologicznych, przez lekarza rodzinnego :)

PS. Basiu, moje bawisz się, to w sensie i Panu Bogu świeczka, i diabłu ogarek :D
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 7