Tu jest odpowiednie miejsce, aby porozmawiać na temat spożywanych produktów, diety w łuszczycy.
Awatar użytkownika
 antonia
#25865
StainMan pisze: Antonio, wiesz może do jakiego lekarza można udać się z pytaniem o przyjmowanie tak dużych dawek D3? Ja obecnie biorę 2 tys. jednostek, ale to tyle co nic.
Do takiego, który rozmawia z pacjentem i uważnie słucha!
Ja rozmawialam ze swoim lekarzem na ten temat, gdy mu się przyznałam ile biorę D3, to się za głowę złapał. Ja biorę 20.000 IE, w/g badań powinnam brać 40.000 IE,badania ciągle wykazują niedobór, a szwedzkie normy to 800 IE. Lekarz nie określił mi normy, ale już nie podważył sensu mojej suplementacji :D
Przy najbliższej okazji dam mu do przeczytania ten artykuł, może się doszkoli.
http://www.dobrametoda.com/ARTYKULY/Sto ... icznej.pdf
Przez kilka dni będę zwiększać dawkę witaminy, będę pisać tutaj co się po tym dzieje, jeśli nie napiszę przez tydzień, to znaczy że mnie już nie będzie :D
Awatar użytkownika
 antonia
#25876
StainMan napisał(a):
Antonio, wiesz może do jakiego lekarza można udać się z pytaniem o przyjmowanie tak dużych dawek D3? Ja obecnie biorę 2 tys. jednostek, ale to tyle co nic.

Nawet tak małą dawką witaminy D3 bez wspomagania witaminą K2 możesz sobie narobić bałaganu w gospodarce wapniowej.
Niestety nie zawsze mamy możliwość skorzystać ze słońca w stopniu wystarczającym, by wytworzyła się odpowiednia ilość witaminy D3. Jeśli nie mamy też możliwości, by skorzystać z tzw. bezpiecznych łóżek opalających (czyli z zmniejszoną ilością promieniowania UVA) pozostaje nam doustna suplementacja. Wybierając suplementy musimy pamiętać, by zawierały one wyłącznie witaminę D3 (cholekalcyferol, pochodzenia zwierzęcego), a nie witaminę D2 (ergokalcyferol, pochodzenia roślinnego). Nie tylko witamina D2 jest dużo mnie efektywna, ale w niektórych przypadkach może wręcz szkodzić zdrowiu.

Powszechnie panuje fobia co do bezpieczeństwa stosowania długotrwałej suplementacji witaminą D3 lub suplementacji wysokimi dawkami. Jak to zwykle bywa nawet w najbardziej rozmijających się z prawdą tego typu przekonaniach jest w nich ziarno prawdy. Tak jest również z witaminą D3. Pośród różnych swoich funkcji witamina D3 jest odpowiedzialna za gospodarkę wapniem. Najgorsze co może się nam przytrafić to suplementacja witaminą D3 i wapniem... jeśli nie dodamy do tego zestawu innej witaminy - witaminy K2. Przyczyną ewentualnej toksyczności witaminy D3 tak naprawdę jest niedobór witaminy K2.

Dlaczego?

Mówiąc prosto i obrazowo, witamina K2 zapewnia nam to, że wapń, w gospodarce, którego bierze udział witamina D3, trafia we właściwe miejsca w naszym organizmie (a nie np. do blaszek miażdżycowych w tętnicach). Zażywanie witaminy D3 zwiększa nasze zapotrzebowanie na witaminę K2, ponieważ stymuluje produkcję białek zależnych od witaminy K2.
Bardzo ważne jest jej przyjmowanie z posiłkiem zawierającym tłuszcz.

Witamina K2 MK7 występuje od niedawna w suplementach.
Jest odmianą witaminy K2 MK4 z tym, że jej czas wydalania z organizmu jest znacznie dłuższy.

W związku z tym nie potrzeba jej brać 3 x dziennie, wystarczy 1 x dziennie.

Ta właśnie wersja witaminy K2 MK7 ma główne znaczenie w zapobieganiu odkładania się wapnia w tętnicach.

Utrzymuje się dłużej we krwi i osiąga bardziej stabilny poziom.
 aporch
#25898
Kiedyś również miałem problem z łuszczycą i rzeczywiście często problemem jest zła dobrana dieta. Dermatolog zaleciła mi zmianę sposobu żywienia - powiedziała, żebym jadł więcej świeżych warzyw i owoców i pozbył się złych nawyków żywieniowych. Pomogło, po 3 miesiącach łuszczyca całkowicie mi zniknęła.
Awatar użytkownika
 antonia
#25950
Moda na dietę stała się obecnie tak rozpowszechniona, że najwięcem mamy zawodowych dietetyków, łatwe źródło dochodów.
Nawet lekarze nie potrafiąc pomóc, jako przyczynę choroby podają błędy żywieniowe, najchętniej już w łonie matki - najbezpieczniejsza diagnoza, nie do podważenia :D
Najzdrowsza dieta to zdrowy rozsądek.
Można jeść wszystko przy zachowaniu umiaru a produkty, które spożywamy muszą być zróżnicowane i zbilansowane.
Jeśli ktoś ma alergię na dane produkty, lub lubi obżerać się fastfoodami i słodyczami w nadmiarze, to nic dziwnego, że organizm wyrzuca to na skórę.
Nie nazywajmy dietą normalnego, rozsądnego jedzenia i nie wpadajmy w paranoję żywieniową bez powodu. Pomimo bardzo wielu badań dokonywanych przez instytuty naukowe nie udowodniono, że dieta ma wpływ na wyleczenie łuszczycy. Za sprawą zmiany nawyków żywienia na jak najmniej chemiczne i niezmodyfikowane można sobie pomóc w zaleczaniu zmian łuszczycowych, ale do ich wyleczenia nie dojdzie, ponieważ łuszczyca jest chorobą permanentną.
Ostatnio zmieniony 23 mar 2016, o 15:24 przez antonia, łącznie zmieniany 1 raz.
 Basieńka44
#25951
Sposób żywienia ma wpływ na zmiany skórne niezaprzeczalnie
w ubiegłe lato podjadałam co dzień ciasteczko z kremem takie zapotrzebowanie organizmu :notguilty:
efekty na skórze pojawiły się po miesiącu i nie przesadzałam tylko jedno skromnie :notguilty:
Mimo wielu badan nie zdiagnozowano u mnie nietolerancji ciasteczek a jednak
Awatar użytkownika
 antonia
#25953
Basieńka44 pisze:
Mimo wielu badan nie zdiagnozowano u mnie nietolerancji ciasteczek a jednak
Diagnoza na tolerancję ciasteczek? To chyba jakaś nowość?