Życie z łuszczycą na co dzień, czyli jak radzimy sobie z naszą chorobą w codziennych czynnościach.
Awatar użytkownika
 szater
#3582
Paulina17335....drobny duszku bardzo dziekuje za ciepłe słowa,kazda tego typu reakcja na to co robie utwierdza mnie w tym ze robie to dobrze,ze ludzom sa potrzebne własnie takie moje słlowa...wiadomo ze sa ludzie którzy z jakis sobie znanych powodow beda niszczyc,deprymowac to co robimy ale to nie jest wazne,wszystko mozna przezyc jezeli w tej gmatwaninie zagubionych duszek pomoze sie chociaz jednej...sciskam mocno,raz jeszcze dziekuje :* Krysia
 mama
#3616
Witajcie Wszyscy,

Długo się wahałam czy napisać i do którego tematu dołączyć. Chyba dotykam prawie wszyskich. Krótko opowiem o sobie kilka zdań. Nie jestem chora jednak u mojej 8-letniej córki zdiagnozowano łuszczycę. Po kilku miesiącach od pojawienia się zmian na skórze pojawiła się diagnoza. Na tą chwilę pomimo kilkumiesięcznego leczenia Karolina nadal ma duże zmiany. Pisaliście o tym, że należy nauczyć się z tym żyć, korzystać z życia i trzymać wysoko głowę. Ona trzyma, gorzej ze mną. Staram się jednak być twarda. Chyba szukam u was wsparcia. Chętnie nawiążę kontakt także z innymi rodzicami.
Nie tylko łuszczycy muszą zaakceptować swoją chorobę. Całe najbliższe otoczenie także.
A uwierzcie mi, że nie jest to łatwe....

Trzymajcie się ciepło.
 Basieńka44
#3617
Masz racje sama jestem chora ale wiem jak moje dzieci to odbierają nie to żeby się wstydziły cy brzydziły ale w takich momentach chciało by się coś zrobić jakoś pomóc a nie bardzo można,
Awatar użytkownika
 szater
#3618
Witaj mamusko dobrze ze do nas zajrzałas.. :* znamy twoj problem rzekłabym na własnej skorze go odczuwamy...wiem ze matce naprawde duzo gorzej pogodzic sie z choroba dziecka...kochana podam ci stronke naszego zaprzyjaznionego forum tam znajdziesz mamuski takie jak ty,poczytasz co i jak robia aby pomoc swoim pociechom:www.luszczyca.info

serdecznie sciskam i powodzenia :* pamietaj zawsze jestesmy ,kiedykolwiek bedziesz potrzebowac wsparcia i pomocy....zakrzyknij tu czy na tamtym forum....pojawimy sie błyskawicznie!
Awatar użytkownika
 Karolek90
#3620
No szater :D Wyczuwam tu Dyskryminację ;P:D
Czy uważasz że po tatusiach to spływa jak po kaczce ze Synek lub Cureczka maja jakaś chorobę która wygląda jak wygląda i wyleczyc sie jej nie da tylko zaleczyc?? :D :D

Na szczęście nie jestem tatusiem jeszcze :P:D

Ale sądze że Tatuś odczuwa to samo co Mamusia tylko Tego nie okazuje w taki sam sposób :D:DBo musi być twardy heh ;/ Oooo...!!! :D:D

^.^ pozdróweczka :D
Awatar użytkownika
 Carley
#3735
Od półtora roku nie mogę zaakceptować tego że jestem chora... Czuję że jestem bezsilna. Sama nie mogę posmarować wszystkich plamek, potrzebuję kogoś kto wysmaruje mi plecy i za każdym razem zbierają mi się łzy w oczach. Czuję się brzydka, wręcz odrażająca. Bardzo mnie to boli i nie wiem jak sobie z tym poradzić, a z dnia na dzień jest coraz gorzej...
Awatar użytkownika
 Paweł
#3740
Bez paniki Karolino. Początki zawsze są trudne, ale z czasem nauczysz się z tym żyć i Ci nie będzie przeszkadzać. Każdy z nas przechodził to co Ty teraz. Po za tym jak będziesz szukać i testować różnych metod to niewykluczone, że zaleczysz łuszczycę na długi czas ;)
Awatar użytkownika
 szater
#3759
Kochana ....nie bardzo rozumiem zdanie:..."potrzebuje posmarowac plecy "....i co ?mieszkasz sama?bez rodziny?nie masz nikogo zyczliwego koło siebie? :devil: ...na łuszczyce choruje cała rodzina nie tylko ten jeden wysypany...rozumiem ze moze byc ci ciezko mowic o tym obcym ale NAJBLIŻSZYM?!Zdaje sobie sprawe z tego ze nie dla kazdego miłe jest dotykanie naszej skóry,ludzie maja rózna wrazliwosc ale....mozna kupic jednorazowe rekawiczki i poprosic o pomoc.Zrobiłabym takie małe zebranko informujace :
1.jestem chora na ł
2.co to jest za choroba-min.niezakazna
3.potrzebuje takiej i takiej konkretnej pomocy:wymienic
4.samej jest mi ciezko zaakceptowac swoja chorobe licze na wasze wsparcie

mysle ze własnie mówienie otwarcie:jasno i prosto , o tym co czujemy i czego oczekujemy ....da najlepsze efekty...a tak ty bedziesz płakac po katach,oni beda sie bali udzielic ci jakiejkolwiek pomocy...a plecy...niewysmarowane...powodzenia i...odwagi :*