W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 asas
#20023
Witam:)
Dzisiaj otrzymałam Exorex Lotion i mam cichą nadzieję, że w końcu to mi pomoże, gdyż 2 wizyty u dwóch dermatologów nic nie zdziałały. Co dziwne; pierwszy zdiagnozował łojotokowe zapalenie skóry-wizyta+leki=250 zł (najmniejszej poprawy), a drugi dermatolog postawił na łuszczycę;tym razem wizyta refundowana, ale leki kosztowały 150 zł (z tych na nieowłosioną skórę nie pomogło nic (Advantan i Protopic), jedynie skórę głowy zaleczyłam Cerkogelem30 i Clobexem. Po czym po Clobex'ie skórę głowy smarowałam Propiosalic'em, co oprócz ukojenia(osobiście wolę jak piecze niż swędzi)nie było poprawy. MINĘŁY 2 TYGODNIE i nawrót łuszczycy na skórze głowy bo twarz bez zmian-jak straszyłam domowników, tak dalej straszę! Nie wierzę już w pomoc dermatologów (tym bardziej, że za pierwszym razem błędna diagnoza i wyrzucenie pieniędzy w błoto).Sama jakiś czas temu u znajomej wypróbowałam maść Diprogenta (silny steryd, ale przynajmniej z antybiotykiem), która w błyskawicznym czasie zaleczyła mi plamy na twarzy. Niestety, skóra pozostała silnie zaogniona, a nawroty następowały już po kilku dniach! Na plecach maść łuszczycy w ogóle nie dawała rady.
W tej chwili jedyna nadzieja w Exorex'ie, twarz i inne części ciała w czerwonych plamach. Pracuję w publicznym miejscu-całe szczęście, że ratuję się przykryciem plam podkładem kryjacym Vichy Normaderm; bez tego nie wyszłabym z domu, choć i tak przebijają, ale zawsze wygląda to lepiej niż przed.
Przy okazji testowania Exorex'u, planuję jeszcze oczyścić się z toksyn (czytałam o herbatce z Uczepu trójlistnego , pokrzywy i mniszka lekarskiego) i kupię jeszcze Balsam kapucyński, który wzmacnia organizm i przy okazji płyn na pasożyty- tak na wszelki wypadek). Muszę się ratować, bo niedługo naprawdę nie będę już mogła patrzeć na własne ciało...
Nie mam pojęcia skąd do mnie przyplątało się to wstrętne choróbsko! Nie kojarzę przypadków w rodzinie, od kogo mogłabym to paskudztwo odziedziczyć. Skończyłam 34 lata i jak mówię; na starość się to do mnie przyczepiło. Co prawda od lat miałam jedną malutką plamkę (podejrzewałam uczulenie), która podróżowała mi po ciele,pomijając twarz, lecz tak naprawdę atak mam od ok. roku, kiedy zaczęłam żyć w ogromnym kilkumiesięcznym stresie i to jest cena tamtych przeżyć... Reasumując napiszę tylko, że od dzisiaj WYPOWIADAM WALKĘ łuszczycy i wierzę, że wygram. Pozdrawiam wszystkich dzielnie walczących:)
 Plinka
#20025
Witaj asas na forum :)
Fajnie że dołączyłaś i myślę że z nami ta walka łatwiejsza będzie :D a co do Exorexu, to chwalą go tu na forum ale jak to z dziegciami trzeba cierpliwie smarować a na efekty czasem dłużej poczekać. Sama teraz plecy Cocoisem traktuję i jak na razie bez szału, ale dzięki forumowiczom wiem, że czasem trzeba kilka tygodni smarować żeby pojawiły się pierwsze efekty ;)
 asas
#20491
Witam:)
Dawno nie pisałam o rezultatach mojego leczenia Exorexem. Minęło jednak sporo dni aby już cokolwiek napisać o wynikach.
1. Po ponad miesiącu smarowania twarzy Exorexem skapitulowałam-żadnej poprawy, a nawet plamy bardzo zaostrzyły się...straszyłam otoczenie, bo nawet puder tego nie zakrywał-tragedia! Znajomi przyglądali się, niektórzy pytali co mi się stało...(w którymś momencie, niestety tylko maść Diprogenta uratowała moje oblicze na kilka dni)
2. Palmy na plecach smaruję Exorexem do dzisiaj-bez rezultatu. Nic się nie pomniejszyły, ani nie wygładziły
3. Chyba mam dwa rodzaje łuszczycy, gdyż pojedyńcze plamy, np. na nogach, ramionach po Exorexie znikają po kilku dniach-pozostają jedynie białe ślady
4. Skóra na głowie bez zmian-łuska sypie się jak śnieg. Przy czarnych włosach tragedia. Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionej aptekarki nabyłam drugą butelkę Clobexu (znów niezawodny steryd). Po zakończeniu kuracji tydzień spokoju i problem od nowa.
5. Odkryłam balsam Squamax-dla mnie zamiennik Cerkogelu30 (Squamax 200 ml-15 zł, Cerkogel30 50 ml-19 zł). Ten pierwszy ma o 10% mniej mocznika,i zdecydowanie mniejszy komfort użycia ale skutkuje i cena robi swoje, gdyż Cerkogel30 wystarczał mi tylko na 4 użycia...

Stan na dzisiaj:

Pomimo moich wewnętrznych postanowień, niestety w niedzielę widok mojej twarzy (ponad 50% zajętej przez ł)skłonił mnie znowu do użycia Diprogenta (dermatolog krzyczała żeby nie stosować jej na twarzy!), w sumie po 5-krotnym, po 1,5 dobie od pierwszego nałożenia maści wszystko poznikało (twarz goiła mi się dosłownie w oczach-niesamowite. Wiem,że na kilka dni-ale te kilka dni to dla mnie prawdziwe święto...;, jak ja teraz ładnie wyglądam! Teraz smaruję maścią Protopic, przepisaną jeszcze przez dermatolog (może to coś pomoże w zachowaniu gładkiej twarzy na dłużej-zobaczymy)

Plamy na ciele nadal smaruję Exorexem celem zużycia lotionu do końca (więcej nie kupię-strata pieniędzy!!!)

Co tutaj więcej napisać; mam koleżankę (z którą nie rozmawiałam od 15 lat), która w "podstawówce" borykała się z łuszczycą. Zadzwoniłam do niej z nadzieją, że znalazła jakiś złoty środek na to choróbsko...a ona mnie na to,że od 2009 roku dodatkowo "dorobiła" się łuszczycowego zapalenia stawów, i od tamtej pory ma grupę inwalidzką. Tylko się załamać!
Kończąc moje wywody, zastanawiam się tylko; dlaczego w moim przypadku najbardziej atakuje mi twarz? Przecież jest tyle innego miejsca na moim ciele, które mogłabym ukryć pod odzieżą;(
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
Agnieszka
#20494
jakos tak niekoniecznie uwazam za dobra metode smarowanie Exorexem po twarzy :notguilty: jezeli na ciebie nie zadziałał w takim razie poi prostu dziegcie nie pomoga ci w leczeniu.Musisz koniecznie poszukac innej metody.Protopick to dosc dobra masc,tylko cena tez wysoka i raczej nie do stosowania ciągłego...moze popróbuj naswietlan,dobrze by tez było pokazac sie dermatolog niech zobaczy co tam sie potworzyło...szczególnie na twarzy,bo to leczenie sterydami to raczej nie najlepszy pomysł....
 asas
#20899
szater pisze:jakos tak niekoniecznie uwazam za dobra metode smarowanie Exorexem po twarzy :notguilty: jezeli na ciebie nie zadziałał w takim razie poi prostu dziegcie nie pomoga ci w leczeniu.Musisz koniecznie poszukac innej metody.Protopick to dosc dobra masc,tylko cena tez wysoka i raczej nie do stosowania ciągłego...moze popróbuj naswietlan,dobrze by tez było pokazac sie dermatolog niech zobaczy co tam sie potworzyło...szczególnie na twarzy,bo to leczenie sterydami to raczej nie najlepszy pomysł....
Szater, mnie maść Protopic w ogóle nie pomaga-robiłam już dwa podejścia i podczas jej stosowania sypało jak zwykle. Dzisiaj rano kiedy spojrzałam w lustro aż się rozpłakałam-90% twarzy miałam zajęte przez czerwone, łuszczące się plamy; tak źle jeszcze nie było! Wczoraj byłam na obowiązkowej imprezie firmowej i mimo centymetrowej warstwy pudru wyglądałam okropnie!!! Mimo, iż obiecałam sobie, że już nigdy nie użyję sterydu na twarz, dzisiaj ok. godz. 11-tej wysmarowałam się Diprogentą. W tej chwili widzę, że już wszystko pojaśniało. Przynajmniej jutro plamy będą trochę gładsze i zakryje mi to puder, a jak wrócę z pracy to znowu się wysmaruję. Czuję się bezsilna, jestem załamana!

Od dwóch tygodni nie spożywam nic co zawiera gluten, stosuję dietę według wskazówek Avadoro Vorden-warto poczytać Jego wskazówek-coś w tym jest o czym On pisze:
http://pokonac-luszczyce.blogspot.com/p ... ga-co.html

Stosuję Jego zalecenia dopiero od niecałych 2 tygodni, wiem, że to jeszcze za wcześnie aby były widoczne rezultaty, ale nie poddaję się jeszcze! Odezwę się jeszcze.

PS. Od dwóch tyg. stosuję też leki homeopatyczne przepisane przez specjalistę-szukam ratunku...
#20902
no cóż czasami zycie stawia nas pod murem :( wiem że jest ci ciężko ,twarz...chociaż tu człowiek by chciał miec spokój,jestes już jakis czas z łuszczycą,wiesz juz co zrobic aby zadziałało wiec musisz sama eksperymentowac.Czasami trzeba użyc cos silniejszego,aby zlikwidowac duży stan zapalny,kontroluj to jednak.Tak sie zastanawiam że może to jakis efekt oczyszczania,MOTYLA NOGA wiele daje rożnych porad(tylko uwaga ,nie wszystkie są dla wszystkich bezpieczne) moze to efekt którejs z nich....odstawienie glutenu? :notguilty: walcz dziewcze i zwyciężaj :* nie pisz że jestes załamana bo nie jestes po prostu na chwile obecną masz....słabszy nastrój ;) ale podniesiesz i ...zawalczysz,ja w ciebie wierze xd
 asas
#20906
szater pisze:no cóż czasami zycie stawia nas pod murem :( wiem że jest ci ciężko ,twarz...chociaż tu człowiek by chciał miec spokój,jestes już jakis czas z łuszczycą,wiesz juz co zrobic aby zadziałało wiec musisz sama eksperymentowac.Czasami trzeba użyc cos silniejszego,aby zlikwidowac duży stan zapalny,kontroluj to jednak.Tak sie zastanawiam że może to jakis efekt oczyszczania,MOTYLA NOGA wiele daje rożnych porad(tylko uwaga ,nie wszystkie są dla wszystkich bezpieczne) moze to efekt którejs z nich....odstawienie glutenu? :notguilty: walcz dziewcze i zwyciężaj :* nie pisz że jestes załamana bo nie jestes po prostu na chwile obecną masz....słabszy nastrój ;) ale podniesiesz i ...zawalczysz,ja w ciebie wierze xd
Dziękuję Ci za słowa otuchy:)
Mam nadzieję, że tak jak napisałaś-mój wyjątkowo silny wysyp może być efektem oczyszczania (od tygodnia piję ostropest plamisty). Dzisiaj otrzymałam wit.K2 i D3, dodatkowo kupiłam maść z żywokrostem i arniką. Mimo wczorajszego postanowienia nie posmarowałam się Diprogentą. Prawie cała twarz jest nadal w czerwonych plamach, jednak po wczorajszej, jednodniowej kuracji plamy są w miarę gładkie-jutro bez problemu zakryje to podkładem. Ale dobrze, że piszesz żeby całkowicie nie przekreślać sterydów, tylko ich stosowanie mieć pod kontrolą. Osobiście czuję się bezpieczniejsza kiedy na wszelki wypadek w zapasie mam tubkę w/w maści.

W obecnej chwili aż tęsknię za pryszczami, z którymi bezustannie borykałam się kiedyś dojrzewając...cóż to była za błaha sprawa przy dzisiejszej łuszczycy...

Szater, dziękuję, że jesteś-podtrzymujesz nas na duchu:) Po Twoich słowach naprawdę lżej :)

Oczywiście odezwę się jak tylko będzie poprawa (mam taką nadzieję), lub ...(o tym wolę nawet nie pisać)!

Pozdrawiam serdecznie:)
#20910
Moja propozycja leczenia łuszczycy na twarzy po tych wszystkich sterydach wydawać by się mogła zupełnie nierealna, ale uważam, że warto spróbować, nie masz przecież nic do stracenia a możesz sobie naprawdę pomóc.
Przez cały dzień nawilżać przecierajaąc zmiany na twarzy zwykłą, mocną herbatą(to bardzo ważne w leczeniu) a na noc cieniutko posmarować hydrokortyzonem 0,1 w kremie. Wypróbuj przez kilka dni, powinno przynieść natychmiastową poprawę. W ten sposób wyleczyłam synowi twarz, łuszczyca u niego nigdy nie powróciła. U nmie również raz na parę lat wychodzi jakaś plamka na twarzy, ale tym sposobem ją likwiduję. Wiem, że na każdego działa co innego, ale zawsze trzeba próbować co zadziała. :)