Tu wspieramy się nawzajem w sensie psychicznym. Jeśli chcesz się wygadać, nie masz już siły, to jest to dobre miejsce, żeby podzielić się swoimi troskami. Tu pisz na temat motywacji w walce z łuszczycą i łzs oraz metodach poprawiania sobie samopoczucia.
 annqaa08
#8207
wiesz co podoba mi się Twoje podejście do całej sytuacji. mimo tej niefajnej chorobie starasz się jakoś trzymać. nie ma się co załamywać, tylko brać życie takim jakie jest, bowiem co nas nie zabije to nas wzmocni. a skoro chłopak Cię zostawił z powodu choroby, to z pewnością nie był Ciebie wart. Co do kuracji, to kąpiel w soli z morza martwego jest najlepsza. poza tym najlepiej podobno robią kosmetyki na bazie minerałów z morza martwego. oczywiście najlepszą kuracją byłaby kąpiel w morzu martwym, jednak nie każdy może sobie na to pozwolić. a skoro nie mahomet do góry, to góra do mahometa :). smaruj się balsamami, kąp w solach z morza mrtwego, zażywaj suplementy na bazie mikroelementów morza martwego. Pozdrawiam i życzę powodzenia! :))
 Aneczka84
#8215
Dziękuję:) jakoś musimy z tym żyć. Raz nam lepiej wychodzi a raz gorzej ;) Ogólnie powoli do przodu, heh...
Ostatnio poznałam fajnego chłopaka, miły, uprzejmy itp itd. Dobrze mi się z nim rozmawia :) Nie wie, że mam łuszczycę bo mu nie powiedziałam, a że mamy zimę i nie chodzę w bluzkach z krótkim rękawem to on nawet nie miał jak tego zobaczyć...
Zastanawiam się tylko kiedy byłby najodpowiedniejszy moment, żeby mu powiedzieć, że jestem chora. Zastanawiam się też jak mu to najdelikatniej powiedzieć, żeby źle mnie nie zrozumiał.
Oczywiście mam nadzieję, że nie okaże się, że to kolejny "fajny" chłopak, jednak mało wyrozumiały.

Pozdrawiam gorąco wszystkich :)
Awatar użytkownika
 szater
#8219
Aneczko prawda jest taka ze żaden moment nie bedziesz uwazała za dobry.O naszej chorobie nalezy mówic od razu,dosłownie po paru spotkaniach,klamstwo nie popłaca,zamiatanie sprawy pod dywan tez nic nie da...prawda tylko ona daje szanse zwiazkowi na przetrwanie.Musisz mu pozwolic podjac decyzje...czy chce i czy da rade byc z osoba chora.uwazam ze kazdy człowiek zaluguje na prawde.Słowa...żeby nawet najpiekniej ja ubrac to łuszczyca zostanie łuszczyca im mniej kolorowych słow ,im prosciej tym lepiej.Daj mu tez czas na zastanowienie sie nie oczekuj odpowiedzi natychmiast.Co ma byc to bedzie a im szybciej tym lepiej bo oboje bedziecie mogli cieszyc sie z tego zwiazku.Ze nie jest to łatwe...wiem doskonale...sama usiłowałam powiedziec swojemu ukochanemu że jestem chora,im dłuzej czekałam tym sters wiekszy i sypalo jak chol...a....okazało sie ze całkiem niepotrzebnie ...poszło gladko i...jestesmy szczesliwym małzenstwem juz 32 lata :D Tobie tez zycze otwartosci i odwagi :* Powodzenia
Awatar użytkownika
 henia
#8220
Anka, w/g mnie moment jest wtedy, kiedy stwierdzisz czy też stwierdzicie, że Wy, to nie tylko fajne gadki. Nie jestem zwolennikiem epatowania własnymi chorobami czy ułomnościami, nie lubię też jak mi ktoś z boku, włazi w duszę z butami. Ale jeżeli ta znajomość rozwinie się w coś większego/poważniejszego, uważam, że wtedy obowiązują zasady fair play. On ma prawo do prawdy, a Ty zobowiązana jesteś ją mu ujawnić. Myślę, że moment, kiedy?, wyczujesz sama. Jak?- nie owijając w bawełną- masz chorobę immunologiczną, która skutkuje niezakaźną chorobą skóry. Jak mądry, sam doczyta resztę. Powodzenia :*
 wujcio
#8478
Żyj ponad tym, przestań się interesować tym co inni myślą o Tobie a zobaczysz, że będzie Ci lżej. Wiem, że to nie jest tak łatwo zrobić jak powiedzieć.
Ludzie cierpią strasznie na tym świecie, nasza łuszczyca to pikuś :)
Będzie dobrze.
 Aneczka84
#8816
Cześć wszystkim, no właśnie nie udało się spotkanie :( no ale cóż nie pierwszy raz z resztą, nie zamierzam się tym martwić, choć zabolało. Nawet bardzo. Czasem tak bywa, ale tego kwiatu to.... :) A jeśli nie znajdzie się nikt to sama też sobie jakoś dam radę, heh... Do tej pory dałam radę to i teraz dam :) Przecież nie zawsze jest kolorowo... Jednak nie należy się tym martwić.

Pozdrawiam