- 6 lut 2019, o 10:35
#29693
Czesc,
Temat dla mnie bardzo świeży bo łuszczycę zdiagnozowano u mnie 2 tyg temu... jednak nie chce popełniać błędów w leczeniu i chce dowiedzieć się jak najwiecej o tej chorobie. Siedzę i czytam fora, artykuły itp żeby zyskać wiedzę.
Jako, ze jestem z Lublina trafiłem na ponoć dobrego specjalistę - dr Borzeckiego.
Zmiany mam póki co na głowie i jedna na plecach - zapisał mi maść robiona (coś na bazie siarki) i Daivobet żel i belosalic płyn. Leki kupiłem ale poczytałem, ze te dwa zawierają steryd wiec póki co smaruje tylko maścią robiona - ona ściąga łuskę ale poza tym niewiele się zmienia.
Boje się zaczynać od sterydów - zacząłem od razu stosować dietę - nie jem czerwonego mięsa, słodyczy, nie pije alkoholu (a jestem fanem whisky:( ) itp itd.
Ogolnie ryby, warzywa, owoce, razowe pieczywo. Kupiłem tran i biorę codziennie. Tak od 2 tygodni.
Nie wiem jak to się rozwinie i póki co trochę nie wiem co robić - czy brać te dwa leki, czy szukać bardziej naturalnych rozwiązań. Jako, ze mam tylko prysznic nie skorzystam z kąpieli z solą morska, zamowilem tylko mydło aleppo i stosuje szampon z dziegciu.
Czy Wy - doświadczeni na polu walki z ta choroba - macie jakieś sugestie? Czy sięgnąć po leki czy próbować narazie obserwować i stosować bardziej naturalne rozwiązania?
Nie ukrywam, ze stresuje mnie świadomość posiadania tej choroby bo jej rozwój
w widoczne miejsca nie pozwoliłaby robić mi tego czym się zajmuje zawodowo...
Dziękuje za każda sugestie i trzymam kciuki za Was wszystkich w walce z tym cholerstwem!
Temat dla mnie bardzo świeży bo łuszczycę zdiagnozowano u mnie 2 tyg temu... jednak nie chce popełniać błędów w leczeniu i chce dowiedzieć się jak najwiecej o tej chorobie. Siedzę i czytam fora, artykuły itp żeby zyskać wiedzę.
Jako, ze jestem z Lublina trafiłem na ponoć dobrego specjalistę - dr Borzeckiego.
Zmiany mam póki co na głowie i jedna na plecach - zapisał mi maść robiona (coś na bazie siarki) i Daivobet żel i belosalic płyn. Leki kupiłem ale poczytałem, ze te dwa zawierają steryd wiec póki co smaruje tylko maścią robiona - ona ściąga łuskę ale poza tym niewiele się zmienia.
Boje się zaczynać od sterydów - zacząłem od razu stosować dietę - nie jem czerwonego mięsa, słodyczy, nie pije alkoholu (a jestem fanem whisky:( ) itp itd.
Ogolnie ryby, warzywa, owoce, razowe pieczywo. Kupiłem tran i biorę codziennie. Tak od 2 tygodni.
Nie wiem jak to się rozwinie i póki co trochę nie wiem co robić - czy brać te dwa leki, czy szukać bardziej naturalnych rozwiązań. Jako, ze mam tylko prysznic nie skorzystam z kąpieli z solą morska, zamowilem tylko mydło aleppo i stosuje szampon z dziegciu.
Czy Wy - doświadczeni na polu walki z ta choroba - macie jakieś sugestie? Czy sięgnąć po leki czy próbować narazie obserwować i stosować bardziej naturalne rozwiązania?
Nie ukrywam, ze stresuje mnie świadomość posiadania tej choroby bo jej rozwój
w widoczne miejsca nie pozwoliłaby robić mi tego czym się zajmuje zawodowo...
Dziękuje za każda sugestie i trzymam kciuki za Was wszystkich w walce z tym cholerstwem!