W tym miejscu piszemy o przebiegu swojego leczenia, radzimy się innych odnośnie leczenia własnego przypadku choroby.
 kazik
#24328
Witam!
Jestem bardzo zadowolony z efektów mojego zaleczania i dlatego chcę się z Wami tym podzielić.
Najpierw szybko o historii. Zaczęło się ok 10 lat temu małym wykwitem na czole na granicy z włosami. Byłem wtedy na studiach i stres głównie to spowodował. Dermatolog, steryd, krótka poprawa i nawrót. Potem po drugiej stronie głowy, potem cała głowa i jeszcze łokcie i kolana. Nie przeszkadzało mi to bo ukrywałem pod włosami, a czasami zaleczałem sterydem na krótki czas.
W połowie stycznia nastąpił koszmar. Najpierw na tułowiu pojawiły się małe kropeczki trochę jak uczulenie, a w ciągu 2 dni byłem na całym brzuchu, plecach i nogach w kropach na 3 - 4 mm, zaczęły się łuszczyć. To było straszne, wstydziłem się okropnie. Znowu dermatolog, który niestety za bardzo nie potrafił mi pomóc (maść robiona, kąpiele w soli i parę rad). Po maści i kąpielach minimalna poprawa. Wtedy zacząłem sprawdzać w sieci, czytać forum i różne opinie. Ze względu na zawód wiem doskonale, że sterydy mi nie pomogą, więc szukałem czegoś innego i mi znakomicie pomogło.
Awatar użytkownika
 antonia
#24329
Ze względu na zawód wiem doskonale, że sterydy mi nie pomogą, więc szukałem czegoś innego i mi znakomicie pomogło.
Zawód niezawodny. :D :D Jak się domyślam, w dalszym ciągu opowieści znajdziemy namiary na Twój numer telefonu i link gdzie można kupić plasterki lub inne nanocuda, które skutecznie i bez problemu oczyszczają portfele. Gratuluję zaleczenia. :D
 kazik
#24338
A tu się mylisz i trochę mi żal, że w ten niesprawiedliwy sposób mnie oceniasz. A jeśli o ten zawód chodzi to jestem aptekarzem i sam sobie zapodawałem te sterydy z marnym skutkiem. Będzie dalszy ciąg opowieści nie dla Ciebie Antoniu, ale dla innych, którzy mam nadzieje skorzystają. Przepraszam, że na raty, ale to z braku czasu.

Po tym wstępie powrót do mojej opowieści o moim zaleczeniu. Po pierwsze zastanowiłem się, co u mnie wywołało wysyp. I było to:
- dwie przebyte anginy w ciągu dwóch miesięcy (wcześniej praktycznie nie chorowałem przez 6 lat i nie zażywałem leków)
- stan zapalny wywołany przez zepsuty ząb
- zakażenie grzybicze stóp
- stres związany ze zmianą pracy
- mała ilośc snu
- bardzo zła dieta (monotonna, codziennie mięso smażone, dużo słodyczy, alkohol, dwa dni przed wysypem zjadłem z 8 pączków domowej roboty, bardzo tłustych i słonych:)
- złe kosmetyki (myłem ciało pilingiem lub czymkolwiek co wpadło mi w rękę)
- praktycznie brak ruchu i przebywania na świeżym powietrzu
Czułem, że mój organizm jest bardzo zmęczony i niestety stało się to co opisałem w pierwszym poście. Okropny, przybijający wysyp. Już sobie wyobrażałem wakacje i koszmar z tym związany (zwłaszcza po przeczytaniu niektórych postów)
Na szczęście wziąłem się w garśc i zmodyfikowałem swoje życie. Zacząłem od diety. Wyeliminowałem całkowicie: herbatę, kofeinę (Pepsi), alkohol, słodzone napoje, produkty mleczne, słodycze, smażone mięso, wieprzowinę, ziemniaki, ograniczyłem mięso (jem tylko drób gotowany na parze ewentualnie w folii, ale rzadziej). Wprowadziłem więcej owoców oraz warzyw surowych i gotowanych, więcej ryb, wypiłem już przez ten krótki czas ponad litr oliwy z oliwek (oczywiście dodawany do potraw) oraz olej lniany zimnotłoczony. Jem wafle ryżowe oraz kaszę jaglaną. Przez 6 pierwszych dni piłem sok z 1 grejpfruta z 1 łyżką oliwy na wieczór przed snem.
Oprócz diety polecam sprawdzenie uzębienia. Myślę, że wyleczenie zęba też miało wpływ na moją poprawę.
Dermatolog, o którym pisałem wcześniej zdiagnozował łuszczycę ale i grzybicę, którą to bez problemu udało się mu wyleczyc. (polecam sprawdzenie, ponieważ takie nadkażenie to oficjalny powód zaostrzenia choroby).
Stres związany ze zmianą pracy zmniejszyłem pijąc melisę (3 herbatki na dzień w zupełności mi wystarczały). Minęło kilka tygodni i już mnie nie stresuje praca tak jak na początku.
Postanowiłem sobie, że już nigdy nie zachoruję na anginę. Zacząłem się hartowac (wychodziłem boso na śnieg na kilkanaście sekund 3 razy dziennie).
Stosuję tylko dwa suplementy diety. Selen po 100 mikrogramów 1 raz dziennie (naczytałem się o nim m.in. tu na forum i jestem w stanie się zgodzic z jego działaniem, liczę na to, że zwiększy również moją odpornośc). Drugi to "Modulatory homocysteiny" (dwa lub raz dziennie, ale ten preparat zażywałem już kiedyś) i też jestem w stanie zaakceptowac opis naukowy jego działania i wpływu na mój chory organizm. Obydwa preparaty są z firmy Solgar (uwierz mi Antoniu nie jestem właścicielem tej firmy:) piszę ich nazwy, bo uważam je za dobre.
Z kosmetyków zwykłych zrezygnowałem. Ciało smaruję olejami z wiesiołka lub olejem lnianym Lenvitolem (obydwa Oleofarm, również opisywane na forum). Lniany super natłuszcza, a z wiesiołka szybciej się wchłania i regeneruje. Teraz ostatnio połączyłem je w stosunku 1:1 i tak smaruję. Podczas wysypu smarowałem kilka razy dziennie. Ciało myję delikatnym mydłem Biały jeleń lub mydłem La Roche Posay LIPIKAR SURGRAS (niestety jest bardzo drogie).
To wszystko powoduje, że nie mam nowych wykwitów.
Zastosowałem również leczenie przy pomocy lamp UV. Bardzo je polecam. Po trzech naświetlaniach plamy zaczęły znikac. Efekt jest niesamowity. Teraz jestem po 12 naświetlaniach i mogę normalnie pokazac się bez koszulki. Czytałem o tym na forum i miałem obawy, ale bezpodstawne. Pojechałem do centrum leczenia z nastawieniem na lampy. Lekarza nie musiałem namawiac, bo sam zaproponował. Przepisał mi również steryd, ale ja od razu powiedziałem, że nie chce i bez tego sterydu efekt jest niesamowity.
Bardzo ważna sprawa, która mi pomogła to codzienna modlitwa. Dla wierzących to jasna sprawa, że pomaga, a niewierzących proszę aby przemyśleli sprawę medytacji lub czegoś podobnego. Ja odmawiam specjalną modlitwę-nowennę dla osób chorych. Po 18 dniach jak ręką odjął.
Napisałem wszystko. Wybaczcie, że tak dużo. Czy coś konkretnego z tego mi pomogło? Czy wszystko na raz? Nie wiem. Podsumowując: niecałe dwa miesiące od strasznego wysypu jestem gładki. Mi pomogły posty osób, które się zaleczyły, dlatego napisałem to wszystko. Trzymajcie się i uwierzcie w to, że można byc zdrowym. (zapomniałem napisac, że zadawnione zmiany z czoła zniknęły i nie smaruję ich niczym a się nie pojawiają). Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
 szater
#24339
Gratuluję uzyskania remisji.Troszke tego dużo i dosc chaotycznie no ale sam sobie wyszukiwałes to co mogłoby ci pomóc.Wazne ze uzyskałes remisje ale czy ona zadziała u kogos innego,czy to własnie sposób na wysyp? no niestety mam watpliwosci:paczków nie jadam,nie słodze od 30lat,zęby mam zdrowe,napoi żadnych poza woda nie stosuje,w zwiazku z jelitami jem duzo jaglanej kaszy i ryzu-dzikiego zreszta bo biały tez jest niekoniecznie,grzybicy jakos nigdy nie załapałam wiec i ten punkt odpada,pracy nie zmieniam bo jestem na rencie,ciało myje dermokosmetykami lub kosmetykami specjalnie przywiezionymi z Tunezji ,na bazie olejku arganowego,mam psa wiec ruchu tez duzo a dodatkowo pływam na basenie,mieso to nie moja bajka,jezeli juz to wysokogatunkowe kupowane u rolnika-mamy swietny targ zdrowej zywnosci,mleko i ser jezeli juz to tez od rolnika.
Co do Selenu....tu mam uwage konkretna,my mamy dużą skłonnosc do chorób tarczycy,proponuje najpierw sprawdzenie Tsh,T3 i T4 zanim włączy sie jakakolwiek suplemntacje :notguilty:

Postanowienie ,ze już nigdy nie zachorujesz na anginę to takie górnolotne marzenie-nierealne niestety :surprised: bo hartowanie ciała moze zapobiec przeziebieniom,infekcja ale zakarzeniem bakteryjnym jakim jest angina....niekoniecznie xd

Zdrowym w naszym przypadku sie....bywa a nie jest :P
Modlitwa....dla wierzących jest dobra na wszystko,gorzej z tymi co to niekoniecznie wierzą :notguilty:

Lampy ...super sprawa dla tych co im fototerapua pomaga,niestety sa i tacy co od słonka daleko sie muszą trzymac :notguilty:

Każdy z nas szuka i raz trafi a innym razem nie,zawsze cos można dodac do swojego leczenia co podpatrzy sie u innego,całe nasze życie to walka i eksperymentowanie.

Nie osiadaj na laurach bo....bo łuszczyca wredna jest i wystarczy chwila nieuwagi xd a wysypie.Tak sobie mysle ,że i całe zycie nie jestes w stanie prowadzic takiej rystrykcyjnej diety bo ci życie przeleci miedzy palcami ,misisz miec jeszcze przyjemnosci,wszak nie samym ryzem i jaglana kaszą człowiek żyje :D

Na Antonie sie nie złosc bo to złe emocje,pogorszą leczenie :P ,wielu już cudotwórców tu było i hurraoptymistów a tak na prawde dystrybutorów,proponujacych mrzonki i ułudę wyleczenia za niebotyczne pieniądze.Zdrowia i powodzenia :D
Awatar użytkownika
 antonia
#24340
Wybacz mi kazik, że niesłusznie na Ciebie najechałam, bardzo, bardzo Cię przepraszam i cieszę się że jesteś z nami :blush: :blush:
Nie lubię gdy pod pozorem pomocy w nieszczęściu wykrzystuje się ufność naiwnych i zdesperowanych, a dosyć często tak się tu dzieje. :(
Wszystkie wpisy na forum, które mogą ulżyć lub zainspirować w leczeniu łuszczycy zawsze są mile widziane, z wyjątkiem tych bzdurnych pochwał dermokosmetyków o magicznej skuteczności działania. :crazy:
Krysiu, dziękuję Ci za wstawiennicwo, cieszę się, że znasz mnie na tyle by rozumieć moje intencje i zachowanie. :* :*
Awatar użytkownika
 szater
#24341
Nie ma za co Antonio,znamy sie już troszke ,nawet osobiscie w realu :D .Faktycznie pierwszy post był mylący i pewnikiem nie jeden z nas podobnie by zareagował.kaziu chyba sie nie obraził...no cóż czasem sie człowiek myli ;)
 kazik
#24342
Oczywiście się nie gniewam i już o tym zapominam:) Dziękuję za odpowiedź. Wiem, że nie każdemu to pomoże co mi, ale musiałem wszystko napisac, bo tak sobie postanowiłem. A z drugiej strony dla mnie wypowiedzi osób, którym się udało były bardzo inspirujące i dodające sił. Pozdrawiam Was drogie Panie i życzę wszystkiego dobrego.
Awatar użytkownika
 szater
#24343
my ciebie tez pozdrawiamy i prosze dawaj znac i jakąs relacje z placu boju.

Prosiłabym o kilka słów dotyczacych "Modulatorów homocysteiny" jeżeli można :)