- 15 maja 2012, o 23:35
#11176
Cześć, wracam po kilku miesiącach bo znowu sobie nie radzę.
Być może temat już był, ale naprawdę nie mogłam znaleźć niczego podobnego, a potrzebuję konkretnych informacji na temat poparzeń cygnoliną.
Sprawa wygląda tak: zmieniłam lekarza i przywalił mi na dzień dobry cygnolinę 1%. Po dwukrotnym użyciu miałam siniaki jakby mnie ktoś pobił albo pogryzł. (nie wiedziałam, że ona sieje takie zniszczenia i nie uważałam na początku specjalnie).
Problem w tym, że mam teraz takie łatki na prawie całym ciele. Przez kilka dni wszystko mnie bolało, ale jakoś się uspokoiło. Ale ślady jak były, tak są nadal. Trzymają się tydzień i zastanawiam się, czy w ogóle zejdą, a jeśli tak to kiedy.
Oczywiście odstawiłam cygnolinę, to znaczy w sumie zabrała mi ją mama mówiąc 'jeszcze zadzwonią na błękitną linię że cię biję!'. Od tygodnia wyglądam jak mumia, kremuję się wszystkim, co powinno mi pomóc i owijam bandażami. I nie powiem, wolałabym przez całe lato nie musieć chodzić w golfie.
Z góry dziękuję za pomoc/porady i pozdrawiam.
Być może temat już był, ale naprawdę nie mogłam znaleźć niczego podobnego, a potrzebuję konkretnych informacji na temat poparzeń cygnoliną.
Sprawa wygląda tak: zmieniłam lekarza i przywalił mi na dzień dobry cygnolinę 1%. Po dwukrotnym użyciu miałam siniaki jakby mnie ktoś pobił albo pogryzł. (nie wiedziałam, że ona sieje takie zniszczenia i nie uważałam na początku specjalnie).
Problem w tym, że mam teraz takie łatki na prawie całym ciele. Przez kilka dni wszystko mnie bolało, ale jakoś się uspokoiło. Ale ślady jak były, tak są nadal. Trzymają się tydzień i zastanawiam się, czy w ogóle zejdą, a jeśli tak to kiedy.
Oczywiście odstawiłam cygnolinę, to znaczy w sumie zabrała mi ją mama mówiąc 'jeszcze zadzwonią na błękitną linię że cię biję!'. Od tygodnia wyglądam jak mumia, kremuję się wszystkim, co powinno mi pomóc i owijam bandażami. I nie powiem, wolałabym przez całe lato nie musieć chodzić w golfie.
Z góry dziękuję za pomoc/porady i pozdrawiam.
