Tu piszemy o leczeniu tradycyjnym stosowanym w łuszczycy, czyli o maściach, płynach, tabletkach i zastrzykach oraz o światłolecznictwie.
#23474
Wiele juz tu słów padło pod adresem tych dermokosmetyków.Cena zawsze mnie odstraszała bo jest naprawde jak na polskie warunki....dramatycznie wysoka.nie przemawia do mnie tez amerykanski marketing typu:podziel cene na ilosć dni ,ile zaoszczedzisz bo....i tu wymieniane sa masci,leki i insze podstawy leczenia łuszczycy.

nadal uważam i zdania nie zmieniłam iż sa one bardzo,bardzo drogie.

Zostałam owymi dermokosmetykami obdarowana przez jedna wspaniałą duszyczke dlatego tez postanowiłam przetestowac preparaty,dzieląc sie wrażeniami i postepami w leczeniu oficjalnie na forum.

Pierwszym zaskoczeniem(poza otrzymaniem paczki prosto z firmy :nomnom: ) była ilosc preparatów w opakowaniu:

żel pod prysznic 200,l-119.00zł
maść-50g-169zł
odżywka 200ml -169zł

tak sobie mysle malutko,zdecydowanie malutko.Ceny poszczególnych preparatów powalają na kolana :notguilty:

Zel stosuje sie podczas kapieli-rozsmarowujac na dłoniach i wsmarowujac w chore miejsca-przyjemny i przyznam łagodzi pieczenie i swedzenie-jakby zneczula...na czas mycia,pozostawia sie go na skórze przez 3-10min,po spłukaniu woda skóra piecze :surprised: mnie!

maść -tu dobra wiadomosc wydaje siie wydajna,bo dobrze sie rozsmarowywuje.nakłąda sie na wysuszone recznikiem zmiany i trzyma 10min do wchłoniecia.Nie bardzo wiem co ma sie wchłonąć bo jest raczej tłusta,ale moze chodzi o jakies skłądniki.


odżywka-jest w formie oliwki,stosuje sie ją po masci nakładając na 10 min na zmmiany,też ma sie wchłonąć.

I masc i odżywka mają powodować nawilzenie i natłuszczenie skóry,dając jej spręzystość,likwidując stan zapalny.

Pełna nadzieji zaczęłąm z pełną pieczołowitośćią i atencją podchodzic do leczenia.Stosowałam sie dokładnie do wskazówek podanych w ulotkach.Juz po dwukrotnym zastosowaniu(rano i wieczorem smarujemy) zaczęłam obserwowac niepokojace zmiany.
Skóra zaczęłą niebezpiecznie wysychac,piec i szczypac-nie po zastosowaniu preparatów ale po około 5-6h.Łuska narasta w tempie błyskawicznym.
Preparaty zastosowałam na dłonie,łokcie,łydki i żel do mycia-zgodnie z ulotką na miejsca intymne.

Wczoraj już niestety musiałam skontaktowac sie z firmą gdyż stan zapalny jaki powstał jest naprawde poważny.

Palą i pieką dłonie i inne miejsca smarowane,bardzo silna nadwrażliwosc na wode!!! i zmiane temperatury-u mnie jest 10 *C a ja chodzę w rekawiczkach!
Okazuje sie ,ze jednak żelem nie nalezy myc miejsc intymnych :surprised:

Nigdy nie byłam na nic uczulona,stosuje wszelkie dostepne masci ,leki,kremy dermokosmetyki i zwykłe kosmetyki nigdy podobnych zmian nie zaobserwowałam.

Po konsultacji z panem-przedstawicielem firmy-postanowiliśmy iz:
-preparaty odstawie
-przetestuje:
za prawym uchem -masc
za lewym odżywke
na nadgarstku żel.

W związku z tym iż wczoraj akurat był DZień Ludzi Chorych na Łuszczyce pan konsultant zaproponował przesłąnie mi Mydła Michaelsa.

Na dzien dzisiejszy wiec...lecze stan zapalny-przyznam dłonie poleciałam daivobetem bo ból mam niesamowity,skóre popekana a tu jutro wyjazd na Wszystkich Swietych.Kapiele robię w płatkach owsianych,siemieniu lnianym i oliwa,dodałam szałwie-nawet sie boje spróbowac z rumiankiem,narazie.

Dermokosmetyki testuje,narazie nic sie nie dzieje-prawde powiedziawszy ...nie widze,przecież za uszami oczu nie mam ;) ale nic mnie tam nie piecze,gorzej ze zmianami no te ładnie nie wyglądaja.

Jutro nastepna konsultacjia i zobaczymy co dalej.

Zdjec niestety nie wkleje gdyż sama nie potrafie a nie ma nikogo kto by to zrobił.
Preparaty dostałam w prezencie wiec niekoniecznie zalezałoby mi na tym aby nie zadziałały :notguilty: kto ma watpliwości to już jego problem.

Tyle na chwilę obecną,zobaczymy jak sie sprawa posunie do przodu...chciałąbym aby zadziałąło.
tak sobie mysle ,że tu jest dokładny opis składu,w razie czego wiadomo co moze uczulić, jest możliwosć konsultacji u profesjonalisty,mozliwosc wyprowadzenia w razie potrzeby z ostrego stany zapalnego ,poprawienie stanu skóry ,podziwiam tych co stosują masci niewiadomego pochodzenia i składu,co ze skutkami ubocznymi pozostawieni sa sami. :geek:
#23489
Smaruje za tymi uszami i jakos nic specjalnie sie nie dzieje :surprised: troszke jakby swedziało tam gdzie kłade odżywke ale odczynów uczuleniowych nie ma.

Z pozostałymi zmianami daje sobie rade, ostry stan zapalny ogarnełam,wiec pomalutku wszystko sie wycisza,ciagle jednak warstwa która pojawiła sie na dłoniach jest...niefajna.najważniejsze ,ze zmiany nie sa już tak zaognione i nic nie piecze i nie swedzi.

Problem w miejscu intymnym rozwiazał ginekolog,tradycyjnymi metodami farmakologicznymi.

Przyznam iż czekam z niecierpliwoscią na nastepna konsultacje,ciekawa jestem co własciwie dalej robic.Pierwszy raz spotykam sie z taka sytuacja :notguilty:

No nic cierpliowsc podobno gwarantuje sukces :P ,wyjeżdzam na groby najblizszych wiec i tak stosowanie prepparatów pozostawiam ,jakby co na po powrocie xd
#23490
Preparaty dostałam w prezencie wiec niekoniecznie zalezałoby mi na tym aby nie zadziałały :notguilty: kto ma watpliwości to już jego problem.
A jak inni coś dostaną w prezencie za opis na forum to już reklamują prawda :notguilty:
,podziwiam tych co stosują masci niewiadomego pochodzenia i składu,co ze skutkami ubocznymi pozostawieni sa sami. :geek:
Jeśli ktoś podejmuje ryzyko zastosowania na swojej skórze coś niewiadomego pochodzenia powinien być tego świadom i znać reakcje swojej skóry jak i wiedzieć co w takich przypadkach zrobić :D
ważne też co ktoś uważa za skutki uboczne
według mnie stan zapalny na samym początku nie jest skutkiem ubocznym a właściwą reakcją skóry :notguilty:
Po cygnolinie niestety była pozorna poprawa a potem niemiłosierny ból więc odwrotność tego co zazwyczaj mam
#23514
Pomijajac złosiwosci,które były do przewidzena :P wracam do tematu.

Troszke zostawiłam sobie czasu na ujarzmienie stanu zapalnego,zreszta w porozumieniu z konsultantem.
Stan zapalny nie jest normalna sytuacja podczas stosowania tych preparatów i dlatego nalezy BEZWZGLEDNIE PRZERWAC STOSOWANIE.
to co ktos sobie mysli,wymysla,duma,przewiduje jest bez znaczenia-trzymamy sie FAKTÓW

Smarowanie dermokosmetykami w miejscach wrażliwych nie spowodowało wystapienia specjalnych zmian skórnych.Za uchem gdzie smarowałam mascia było lekkie zaczerwienienie i swiąd.Sytuacja jednak nie była zbyt ostra.
Tak sie zastanawiam iż byc moze istnieje jakas nadwrazliwość na preparaty(któryś ze składników) miejscowa :annoyed:
Podobna sytuaacje mam z penicylina-próby wychodzą dobrze ale sama iniekcja powoduje stan zapalny w miejscu wykonania.

Wczoraj dotarło do mnie mydełko,jeszcze nie zastosowałam.
Zgodnie z sugestia konsultanta zastapić powinnam nim mycie żelem .

Ważne! żel spowodował duży problem w miejscch intymnych! i pomimo iż jest podane w ulotce ze smiało mozna go stosowac ,reakcja była ostra!Konsultant stwierdził iż nie powinno sie go stosowac do miejsc intymnych wiec inaczej niż twierdzi ulotka :surprised:

Dzisiaj spróbuje ponownie posmarowac zmiany.przyznam szczerze ,że po zaleczeniu Daivobetem są mocno spłaszczone i przygaszone,pewnie efekt nnie będzie tak spektakularny jak sie spodziewałam :notguilty:

Takim plusem jest fakt iż otwarte produkty moga dosc długo stac,wiec ...spokojnie. :)

Zawsze chetnie testuję produkty otrzymane od firm farmaceutycznych czy kosmetycznych,chetnie tez dziele sie iformacjami na temat ich reakcji na MOJA skóre -rzetelne info zostawiam na forach.

ZAWSZE jednak sa to masci czy dermokosmetyki posiadające atesty polsie czy zagraniczne a na pewno produkty takich firm ,które podaja DOKŁADNY SKŁAD ILOSCIOWY I JAKOSCIOWY.

Wszystko co pisze jest moją SUBIEKTYWNA ocena,informacje sa podane w prosty i jasny sposób,nie sugeruje nikomu zakupu czy nie danego produktu.Jezeli ktos ma z tym problem to już jego demony :P

Taką małą zadra siedzi mi fakt iż pierwszy raz spotykam sie z faktem-wystąpiły nieprawidłowsci podczas stosowania,zgłosiłam do firmy i....zawsze działo sie tak iz konsultant sam kontaktował sie z osoba zainteresowana,teraz na własny koszt nalezy dzwonic do dannego konsultanta-ot takie tam ;)

To tyle z pola walki :)
bardzo prosze nie zasmiecac tematu off topickiem :geek: Dziekuję
#23634
Troszke mnie real pochłonął,przepraszam za przerwę w realcji.

Mydełko do mnie dotarło jak na cene 39zł...działanie ma powiedziałąbym co najmniej skromne a własciwie nie widze żadnego działania.
Dermokosmetyki zaczełąm ponownie stosowac smmarując jedynie łokcie i kostki stóp,tam jakos udało sie nie uzyskac efektu swędzenia i zaostrzenia.
Masc pomału sie konczy,więc do konca nie jest tak wydajna jak sie wydawało,na wieksze powierzchnie trzeba tego naprawde dużo,na kilka plamek starczy na jakiś czas.

Zel przekazałąm mojej bratanicy,ma atopowe zapalenie skóry,niestety i u niej wystąpił silny odczyn uczuleniowo-zapalny,zel pomaszerował wiec dalej(Swoja droga takie wedrujące 160pare złoty optymizmem nie napawa)

Absolutnie nie sprawdził sie w miejscach intymnych wiec przestrzegam przed użyciem,potrzebna bedzie potem pomoc lekarska bo....jest ostro.(ja miałam problem,bratanica -w pachwinach i też zareagowały)

najbardziej wydajna jest chyba oliwka-opisywana jako odżywka,ale i ona niekoniecznie radzi sobie nawet z małymi ,swieżymi zmianami.Smarowałam pojedyncze plamki i...efekt jak po Bambino.

Przyjrzyjcie sie cenom tych dermokosmetyków:
http://sklep-drmichaels.com.pl/category ... 1416297177

troszke to pomimo wszystko dramatyczne,niemałe pieniądze i zadnej gwarancji,wiem ze napisane jest iz owe dermokosmetyki sa dla zmian ponizej 10%,byc moze na skóre głowy sie sprawdzają,tego nie potrafie ocenic,zmian mam za dużo na całym ciele żeby jeszcze smarowac głowe.Chciałąm sprawdzic na miejscach najbardziej aktywnych łuszczycowo.

Napewno nalezałoby stosowac jeszcze i jeszcze,czas za krótki :notguilty: lub moja pani oporna.

Ktos kto ma wolne pieniążki a łuszczycy niewiele,pewnie byłby zadowolony z uzyskanych efektów.Zajecie wiekszej powierzchni ciała wiaze sie z koniecznoscia zapewne dłuższego stosowania a to powoduje dużo ,dużo wyższe koszty.jednym zestawem nie załatwi sie własciwie nic.

oczywiscie są to jedynie moje obserwacje i przemyslenia.Absolutnie nie chce podważac wiarygodnosci kogokolwiek ze owe preparaty działają,bo u kazdego może być inaczej,jednak przetestowałąm je na sobie w różnych miejscach,na róznych rodzajach łuszczycy i niestety nie spełnły pokładanych w nich nadzieji.

Były one prezentem,wiec zastosowałam tak jak każdy otrzymany czy zakupiony balsam,krem,kosmetyk,cena jest zaporowa.Nie przemawiaja do mnie uzasadnienia o mocy owych dermokosmetyków bo okazuje ie ,że nie jestem odosobnionym przypadkiem gdzie owe "cuda" nie zadziałały.

przygode z Dermokosmetykami Michaels zakonczyłam,oczywiscie dosmaruje reszte masci ale juz bez oczekiwania na efekt,gdyby cokolwiek jednak sie zdarzyło,gdyby znikneła jakakolwiek nawet najmniejsza plamka...dam znać. :)
#23640
Miesiąc to mało czasu - mi w tym okresie też nie zeszło tymi dermokosmetykami, ale po dłuższym czasie już tak.

A powiedz jaką powierzchnię smarowałaś? Bo miesiąc i cała maść poszła to bardzo szybko. Ja się smaruję tak lekko, że nie widać, że jest coś posmarowane - lekko się może błyszczeć. I odżywka szybciej mi schodziła jeśli używałem równolegle. Z poprzedniej kuracji mam jeszcze cały zestaw i smaruję sobie profilaktycznie całą głowę 2-3 razy w tygodniu, czy jak pamiętam. No i dużego opakowania maści po roku mam jeszcze jakieś 2/3. A jak na skórze na ciele coś wyskoczy to kilka dni maścią i nie ma ;) Tak mi się wydaje, że u mnie ta maść najlepsze efekty daje. No, ale to nie każdemu musi pomagać. Tak summa summarum to z tych moich testów to praktycznie wszystko działa na mnie (poza szamponami) ;) Albo po prostu dobre produkty wybieram.
#23657
Pawełku napisałam w poscie wyżej zaczynałam od łokci dłoni i kostek,smarowałam systematycznie aż do momentu wystąpienia uczulenia,potem próbowałam na innych miejscach :pod piersiami,posladki,pepek i cały czas miejsca podstawowe;dłonie łokcie i kostki....chciałam znalesc najmniejszy nawet slad iz owe cuda działają....niestety,nic nawet odrobiny,nawet te najswieższe punkciki...NIE DZIAŁA,nadal powoduje uczulenie wystepujace po kilku dniach...wiec stosowac trzeba przez 3-4dni przerwa 2 i znów..to bez sensu.
Wydaje mi sie iż potrafie zastosowac masci,kremy czy dermokosmetyki na skóre :P nigdy niczego nie nakładam za dużo.

Głowa to mała powierzchnia w porównaniu z ciałem,jeszcze jak ogolona na łyso to wogóle o czym my tu piszemy-porównania nie ma.

masc jet tłuska tak jak odżywka-oliwka i nie wchłania sie z powierzchni ciała wsmarowywuje sie w ciuchy-głowa...nie wiec na głowie cały czas produkt jest.Czekałam zawsze 10-15min zanim sie ubarałam.
Dlatego pisze że na kilka plamek,pojedynczych mże i starczy na duze powierzchnie to mało że koszty duże-jednego miesiąca to jak sam piszesz miesiac to za mało wiec.....bank trzeba miec.jeszcze jak zadziała to ok a jak zareaguje uczuleniem? jak nie zadziała to co zrobic z połowa zakupionego preparatu?wyrzucic??? oddac komus...fajnie tylko jak sie zaoszczedzi kilka cięzkich setek i kupi cos co ma zadziałac i....to usmiech raczej nie gosci na twarzy.

Nie mam udziału w reklamie firmy wiec pisze jak jest,jak i u kogo zadziała jest wielką niewiadomą,moze byc różnie...pomoc w razie uczulenia też mierna bo konsultantem jest....biolog a nie lekarz,nastawiony na to aby interes firmy sie krecił.

Po raz kolejny przekonałam sie na włsnej skórze że nie ma leku na łuszczyce,moze cos zadziałac albo nie,koszt eksperymentów to też wazna rzecz.dane mi było spróbowac,gdyby był promyczek jeden jedyny najmniejszy...ale nie ma.Bardziej bede jednak zachecała ludzi do głebokiego zastanowienia sie zanim zdecyduja sie na zakup tak drogich dermokosmetyków bez żadnej gwarancji na poprawe.

Ciesze sie że Ci pomagają ,widac jestes szczesliwcem bo i inne preparaty wspomagają twoje leczenie szybko i z dobrym skutkiem,zycze zdrówka i....wracam w leczeniu do swoich sprawdzonych metod....cyguci,słonka i kąpieli ziołowo-solnych :)
#23665
Cóż, no trudno. Te dermokosmetyki są jak każdy inny sposób - może zadziałać, a nie musi. Widać masz dość oporną łuszczycę, bo z tego co tu czytam to mało nowinek, które testujesz dobrze działają na Ciebie. Ja wręcz przeciwnie: większość specyfików co testowałem to na mnie dobrze działały. Tak że teraz od roku jestem czysty - poza pazurami, ale strasznie nie chce mi się ich smarować maścią cynkową.
#23670
Pawełku takich jak ja jest wielu,bardzo wielu,dermokosmetyki sa do pielegnacji a nie leczenia :P i taka informacja powinna byc siłą przewodnia owych dermokosmetyków.Wszedzie gdzie reklama sie pojawia-a pojawia sie gęsto-zapewnia sie o skutecznosci leczenia i pozbyciu sie łuszczycy-silny chwyt marketingowy nie mający przełożenia na rzeczywistosc.

oczywiscie miejsce i sama "jakość" łuszczycy ma oczywiscie wpływ.Nasilenie zmian to też istotny element jednak wstrzemiezliwosc słowna i mniej obiecanek zapewne sprawiało by wrazenia większej rzetelnosci firmy-to oczywiscie moje zdanie,kazdy może miec inne.

jezeli coś nie zadziała a wydane na to zostanie nawet 100zł! to zapewniam jest to lzejsze do przełkniecia niz 400złi to jeszcze po promocyjnej cenie :notguilty:

takie jest moje zdanie,potwierdzam fakt zbytniego rozreklamowania produktu ,który nie posiada takiej "mocy" jaką sie mu przypisuje.

Preparaty sa od lat dostępne w Polsce i na swiecie przyznam iz nawet Ci co sławnymi ludzmi sa jakoś niekoniecznie opisuja swoją przygode z kosmetykami Michaelsa :P Specjalnej euforii nie ma.

Zawsze staram sie wiarygodnie przedstawic każdy tok leczenia czy kosmetyki ciała preparatami.Dermokosmetyki Michaelsa otrzymałam od zaprzyjaznionej osoby jako prezent i nie musiałam pisac o tym na forum-wymogi nie było ;) .
Nie jestem w żaden sposób związana z firma wiec moja opinia jest stanem faktycznym nie pisaniem pod publiczkę.

swoją droga gdyby producent proszku do prania zaoferował mi odpowiednia kase,to mało ze reklamowałabym jego proszek jako cudownie ożywiający ubrania ale na dodatek gotowa byłabym przysiadz iż....cudownie smakujeObrazek ;)


.....chociaż :blush: do konca nie jestem przekonana czy sumienie by mi pozwoliło ale... :zipit: :james:

Czasem dobrze sie zastanowic ,że skoro "idę" na dermokosmetyki to moze lepiej zainwestowac w nasze polskie :notguilty: zdrówka i długich remisji.Obrazek