- 20 paź 2012, o 16:39
#14613
Witam.
Może na początek powiem,ze nigdy nie wypowiadałam się na forach na temat mojej choroby ale choruję na nią od 30 lat i chyba nie ma metody,ktorej bym nie próbowała,czasami z lepszymi efektami czasami z gorszymi.Na leczenie dermokosmetykami dr.michaels trafiłam juz kilka lat temu.Trafiłam do kliniki,gdzie stosowano tą metodę leczenia i byłam po stałą kontrolą.Fakt jet taki,ze preparaty są skuteczne ale nie jest to wyleczenie tylko zaleczenie,które niestety pochłania masę pieniędzy.Leczenie,żeby było skuteczne musi byc bardzo przestrzegane,nakłada się preparaty po kolei na kilka min.i trzeba tego przestrzegac do tego stopnia,ze w moim przypadku musialam wstawac w srodku nocy,zeby połozyc żel po trzech min zmyc i połozyc krem po trzech min znow zmyc i połozyc tonik.Fakt jest taki,ze leczenie jest bardzo uciazliwe i najlepiej,żeby go przeprowadzic trzeba siedziec cały czas w domu.Jesli ktos ma nieznaczne zmiany skórne,to jak najbardziej może sobie na to pozwolic ale przy łuszczycy gdzie pokryta jest wieksza część ciała to trzeba miec spore zasoby pieniężne,zeby się tym podleczyc,z dużym naciskiem na słowo PODLECZYC.Prawdą jest ,że po tych preparatach łuszczyca pięknie zanika ale równie pięknie wraca.Takie leczenie można sobie stosowac w naprawdę skrajnych sytuacjach,kiedy chcemy chociaz przez chwilę wyglądać na zdrowych ludzi.Nie ma się co oszukiwać,żaden lek stosowany zewnętrznie nie zadziała na dłużej i mówię to z pełną odpowiedzialnością bo jesli ktos pisze,ze posmarował sie jakims specyfikiem i łuszczyca zginęła na dobre to albo doznał cudu albo go zwyczajnie choroba opuściła.Proszę mi wierzyć,sprowadzałam leki z zagranicy,chodziłam na bioenergoterapie,do zielarzy,brałam lampy PUVA,nawet kupiłam sobie lampę z ktorej korzystam w domu,leczyłam sie vilcacorą,niby cudownym blue capem i można by tego wymieniac jeszcze długo a łuszczyca nadal jest.W wieku 16-tu lat byłam pod opieką bardzo znanego dr.Langnera w warszawkiej klinice na Koszykowej i On mi wtedy powiedział,ze muszę łuszczycę pokochac bo będę z nią życ i po części miał rację,zyję z nia do dziś ale raczej sie w niej nigdy nie zakocham:)Mimo wszystko życzę wszystkim duzo nadziei i wiary w leczeniu.Pozdrawiam.