- 1 sie 2014, o 16:51
#23014
Postanowiłem zrobić sobie własny balsam na bazie ekstraktu z dziegiecia brzozy. Pamiętam, jak kiedyś w szpitalu otrzymywałem krem Delatar, potem jeszcze stosowałem szampon Polytar z bardzo dobrymi efektami. Dziś już nie ma ich w aptekach...
100% ekstraktu z dziegiecia brzozy zakupiłem w jednej z aptek zielarskich na największym portalu aukcyjnym w polsce Alle*** za około 20 zł + 10 koszt wysyłki.
Wiem, naczytałem się o dziegieciu już wiele... dobrych i złych rzeczy. Jednak jak mam w siebie wsmarowywać Loriden czy Laticort itd., to ja już wole popróbować z medycyna domową.
Dystrybutorem koncentratu z dziegiecia brzozy na polske jest firma Bioarp. Robił już może ktoś z was jakieś preparaty właśnie na tym koncentracie?
Cóż, na stronie jest nawet gotowa formuła, jak wykonać balsam. Hmm zrobię, przetestuje...zobaczymy co mi wyjdzie?
Receptura:
Napiszę za jakiś czas jaką recepturę wykorzystałem oraz jakie efekty uzyskałem.
P.S. Wiem, że niektórym pomaga preparat Exorex Lioton (jest właśnie na dziegieciu). Niestety już tyle pieniędzy wydałem w życiu na różne preparaty, że tym razem postanowiłem sam coś "stworzyć".

100% ekstraktu z dziegiecia brzozy zakupiłem w jednej z aptek zielarskich na największym portalu aukcyjnym w polsce Alle*** za około 20 zł + 10 koszt wysyłki.
Wiem, naczytałem się o dziegieciu już wiele... dobrych i złych rzeczy. Jednak jak mam w siebie wsmarowywać Loriden czy Laticort itd., to ja już wole popróbować z medycyna domową.

Cóż, na stronie jest nawet gotowa formuła, jak wykonać balsam. Hmm zrobię, przetestuje...zobaczymy co mi wyjdzie?

Receptura:
Jako bazę stosujemy naturalne masła kosmetyczne o właściwościach pielęgnujących. Mogą to być: masła pochodzenia roślinnego; masło shea (karite), twarde masło avocado, masło palmowe, lub tłuszcze zwierzęce np. smalec. Aby maść miała przyjemną do stosowania konsystencję do tłuszczu twardego – 60-80% dodajemy 40-20% tłuszczu w płynie np. olej orzecha włoskiego, olej laurowy, olej ze słodkich migdałów, olej winogronowy, olej z konopi, lub olej z czarnuszki. Przed zastosowaniem wybranego tłuszczu warto przeczytać o jego zdrowotnych właściwościach i wpływie na skórę. Dla przygotowania balsamu rozgrzewamy w naczyniu zanurzonym w gorącej wodzie twarde tłuszcze a następnie dodajemy oleje. Mieszamy ręcznie lub mikserem. Nie nagrzewamy zbyt mocno tłuszczy twardych aby nie pozbawić ich pożytecznych właściwości. Wystarczająca temperatura topnienia to 35-40 °C. Do otrzymanej mieszaniny dodajemy od 2 do 10% dziegciu. Zaczynamy od najmniejszej koncentracji. Wskazane jest również dodanie do składu drobno zmielonych ziół np. ogórecznika, nagietka, uczepu trójlistnego, kory wierzby. Do maskowania zapachu można użyć olejków eterycznych; lawendy, jałowca. Gotowy balsam można przechowywać w lodówce lub w szafce w zamkniętym słoiczku. Dziegieć jest naturalnym konserwantem, przedłuży termin przydatności do użycia maści i dobrze zakonserwuje użyte tłuszcze.Maść nanosimy cienką warstwą 2 razy dziennie w miejscach zmian na skórze. Przy poważnych problemach, na przykład, przy strzygącym liszaju, można nakładać gazowe opaski, przesycone maścią.Tak się jeszcze zastanawiam, czy sztywno trzymać się receptury... czy może za "bazę wyjściową" użyć już gotowego balsamu Mediderm. Pozostanie mi dodać tylko ekstrakt z dziegiecia + składniki maskujące nieprzyjemny zapach. Jeszcze pomyślę...
Napiszę za jakiś czas jaką recepturę wykorzystałem oraz jakie efekty uzyskałem.

P.S. Wiem, że niektórym pomaga preparat Exorex Lioton (jest właśnie na dziegieciu). Niestety już tyle pieniędzy wydałem w życiu na różne preparaty, że tym razem postanowiłem sam coś "stworzyć".