Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
 ola6561
#4667
czesz,

co z tym cudownym rybkam w Kangalu Turcji?

Terapia polega na kąpielach w basenach z rybami które mają właściwości lecznicze. Podobno terapia tym sposobem jest bardzo skuteczna, nie uzdrawia, lecz zalecza nawet na kilka miesięcy objawy łuszczycy. Tureccy naukowcy twierdzą, że w 30% do sukcesu przyczyniają się rybki, a w 70% woda źródlana, gdyż zawiera substancje polepszające stan skóry, w tym hamującą stany zapalne siarkę oraz selen, który pomaga oczyścić organizm z metali ciężkich, wzmacnia system immunologiczny i broni przed działaniem wolnych rodników.

ciekawe czy ktoś z forumowiczów przeszedł taką terapię ?!
#6342
Chciałabym nawiązać do urynoterapii. Może nie trzeba wcale smarować się uryną własną albo cudzą. Ja czytałam, że najsilniejsze działanie lecznicze ma mocz zwierząt roślinożernych po odstaniu. Kiedyś ponoć kobiety myły tym twarz by mieć alabastrową cerę. Jednak może by wystarczyło przebywać w oborze trochę. Wiem,że przebywanie w takich pomieszczeniach likwiduje katar i ból gardła w ciągu godziny. Cera robi się także gładka. Ja dopóki nie wyprowadziłam się z domu i przestałam bywać w takich miejscach nie wiedziałam co to są jakiekolwiek dolegliwości skórne.Poza głową ale normalnie używa się chust które nie dopuszczają tych składników do włosów, więc do skóry też. warto by tego spróbować. Zwłaszcza ze to nic nie kosztuje, no tylko trzeba poszukać przyjaciół na wsi :D
#6347
Całe dzieciństwo i młodość miałam z tym do czynienia ale pierwsze słyszę żeby opary z obory tak dobrze działały na skórę :) :) :)
Co prawda skórkę miałam zawsze delikatną i gładką bez trądzików młodzieńczych ale żeby to była zasługa tego a nie np.czystego wiejskiego powietrza i zdrowej żywności to na 100% nie stwierdzę
#6352
Moją koleżankę z trądziku wyleczyły dwa tygodnie praktyk w gospodarstwie rolnym. Z tym czystym powietrzem też bym nie przesadzała. Odkąd pamiętam w mojej wsi co najmniej połowa paliła w piecu odpadami z fabryki mebli i bynajmniej nie było to drewno tylko sklejki. Nielegalne ale co zrobić. Nie mówię, ze to skutkuję ale każda metoda jest dobra. Ja generalnie trzymam się terenów wiejskich bo lubię mieć swoje warzywa, a poza tym jestem pszczelarzem hobbistą. Przy dzisiejszej chemizacji rolnictwa nic nie jest wolne od trójących substancji. Nawet jedzenie. Pozdrawiam :D
#6353
Wiesz u nas też się różnymi rzeczami na wsi paliło ale porównując to powietrze ze spalinami z samochodu a to wiejskie zdecydowanie wolę to wiejskie.
A ja poszukuję dobrego miodu nie scukrzonego :) :) :)
#6356
pytunia pisze:Chciałabym nawiązać do urynoterapii. Może nie trzeba wcale smarować się uryną własną albo cudzą. Ja czytałam, że najsilniejsze działanie lecznicze ma mocz zwierząt roślinożernych po odstaniu. Kiedyś ponoć kobiety myły tym twarz by mieć alabastrową cerę. Jednak może by wystarczyło przebywać w oborze trochę. Wiem,że przebywanie w takich pomieszczeniach likwiduje katar i ból gardła w ciągu godziny. Cera robi się także gładka. Ja dopóki nie wyprowadziłam się z domu i przestałam bywać w takich miejscach nie wiedziałam co to są jakiekolwiek dolegliwości skórne.Poza głową ale normalnie używa się chust które nie dopuszczają tych składników do włosów, więc do skóry też. warto by tego spróbować. Zwłaszcza ze to nic nie kosztuje, no tylko trzeba poszukać przyjaciół na wsi :D
Trochę czytam tu i tam, sporo praktykuję, ale takiej wieści nigdzie nie wyczytałam ani nigdzie się na nią nie natknęłam. Mogę prosić o jakiegoś linka? Dla mnie całkowite zaskoczenie, niemal szok :nomnom: