Strona 1 z 3

mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 13:41
autor: Aneczka84
Witam wszystkich.

Nie wiem jak zacząć pisanie o mnie. Mam prawie 28 lat, z łuszczycą żyje już około 6 lat. Ciężko było mi na początku zaakceptować tą chorobę, ale już nawet się przyzwyczaiłam do niej ;) stosuję leki, maści i dietę i dodatkowo chodzę na solarium, które mi pomaga. Ogólnie nie jest źle. Są etapy, że przez około 6-9 miesięcy jej nie mam, goi się, jednak powraca co jest normalne przy tej chorobie... Wiemy o tym wszyscy. Ale ostatnio spotkałam się z nieakceptowaniem mojej choroby przez inne osoby np. w pracy. Nie rozumieją tego, jak to jest możliwe itp itd. A ja już nie mam siły po raz setny tłumaczyć wszystkim na czym to polega. Jestem wykończona psychicznie. Nie umiem sobie z tym poradzić:( boję się nawet umówić z kimś na randkę (p.s. jestem sama od 2 lat - mój były nie zaakceptował mnie i mojej choroby). Proszę poradźcie coś mi.

Jestem na tym forum nowa i dlatego będę wdzięczna za każdą odpowiedź. Dziękuję i podrawiam.

Aneczka84

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 14:18
autor: puma
witaj aneczka na forum :) większość z nas ma problemy z akceptacją, przynajmniej ja mam. są takie dni, że biadolę- mam to, mam tamto, i do tego jeszcze ta cholerna łuszczyca :( ale biorę się w karby i idę dalej. jak cię facet zostawił to znaczy, że to nie był facet dla ciebie, tego kwiatu jest pół światu ;)

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 14:26
autor: Suse83
Witaj,
Osobiście uważam, że tłumaczenia nie da się ominąć i będziesz to przerabiać za każdym razem.
Ja też tłumaczę się zawsze i jak pasterz krowie tłumaczę odpowiadam na pytania. Jeśli są mądrze zadane.
Nie dziwi mnie ludzka ciekawość ale brak wyczucia.
Z facetami też tak jest jeśli tego nie zaakceptował no cóż jeśli facet nie potrafi zaakceptować cię kiedy jesteś "najgorsza" * chodzi o stan zdrowia, to na pewno nie zasługuje na ciebie kiedy jesteś najlepsza.
Tak mniej więcej można mniej więcej dostosować słynny cytat Merlin :)
Uszy do góry. Znam kilka par osobiście gdzie łuszczyca nie stanowi problemu i na pewno ty też najdziesz kogoś kto pokocha Cię z całym bagażem zdrowotnym :)

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 15:21
autor: Aneczka84
dziękuję Wam za wsparcie i słowa otuchy :) mam nadzieję, że każda i każdy z nas kiedyś odnajdzie szczęście jeśli jeszcze go nie odnalazł, a przede wszystkim mam nadzieję, że stanie się cud i medycyna rozwinie się tak bardzo, że znajdą dla nas lek, który wyleczy nas raz na zawsze... :D

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 15:38
autor: Suse83
Bardziej wierzę w szczęście w miłości niż w medycynę :cool:

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 16:11
autor: henia
Aniu, myślę, ze pierwszy krok już zrobiłaś w tym oswajaniu swojej choroby. Weszłaś tu, wylałaś swoje żale i zaczęłaś rozmawiać o tym co Cie boli. Teraz, za każdym razem będzie Ci już łatwiej. Pisz , rozmawiaj, oswojony wróg, to wróg pokonany. Tak myślę, że jak już dojdziesz do ładu sama ze sobą, to i z innymi dasz sobie radę. Jeżeli to nie problem: skąd jesteś?
Suse83 pisze:Bardziej wierzę w szczęście w miłości niż w medycynę :cool:
Szczęście potrzebne jest w każdej dziedzinie życia. Patrz, jednym pomaga nawet zwykły krem Nivea, na tę naszą cholerę. Farciarze. Ale też myślę, że szczęściu trzeba pomagać, w sensie szukać, i to też w każdej dziedzinie życia, u mnie się sprawdza :D

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 16:36
autor: Suse83
Tak w sumie racja :)
Było by to bardzo piękne gdyby można było znaleźć szczęście w każdej dziedzinie życia

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 19:08
autor: szater
dlatego tak uwielbiam Sylwie ....."cieszmy sie z małych rzeczy bo wzór na szczescie w nich zapisany jest...." :D

Re: mój problem z Panią Ł....

: 20 sty 2012, o 19:31
autor: Suse83
Rzeczywiście piękne,
z czystym sumieniem mogę powiedzieć zazdroszczę jej tego.

Re: mój problem z Panią Ł....

: 21 sty 2012, o 09:31
autor: Aneczka84
Hania ja jestem z Podlasia :) a dokładnie to z Zambrowa, mieszkam tam i pracuję, choć zastanawiam się bardzo nad wyjazdem np. do Warszawy.

Wczoraj miałam super wieczór z Panią Ł. kąpiel w wodzie z solą i oliwą, a potem smarowanie maścią heh, do tego obejrzałam Władcę pierścieni i herbatkę sobie wypiłam ;) a dzisiaj zamierzam prosto po pracy iść na solarium i wypiekać moje łatki...

Paulo Coelho "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca."

Pozdrawiam:*