dzięki!
Wiem, że ucieczka od problemów nie jest wyjściem, ale na razie muszę sobie wszystko poukładać i dopiero zacznę normalnie funkcjonować, muszę się ze wszystkim pozbierać i wzmocnić - psychicznie i fizycznie.
Ogromny, nagły stres z początkiem roku wywołał (czy jak to nazwać - obudził?) moją chorobę - jestem tego pewna, może jeszcze długo żyłabym bez takich atrakcji, a może do końca by się one nie odezwały, kto to wie, w każdym razie teraz już za późno na gdybanie i trzeba sobie jakoś radzić. Na razie faktycznie UNIKAM STRESU, więc unikam tych ludzi przez których dostaję białej gorączki i zaczęłam teraz powoli wracać do pracy
to na mnie dobrze działa i jest to dla mnie odskocznia od domu, dzieci, bałaganu (który teraz mam wszędzie i prawie zawsze
), a ponieważ zlecenia mam i o ile ręce mi nie sztywnieją przy każdym ruchu - to jakoś coś daję radę tworzyć i nawet coś z tego wychodzi
Dobra zabieram się za pracę, bo mała w łóżeczku leży
Pozdrowienia!
Kreciq