Strona 6 z 9

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 20 sie 2013, o 00:00
autor: henia
Hmmm...żadnego leku nie wolno łączyć z alkoholem. Jestem po zawale, i to właśnie ze względu na leki kardiologiczne, całkowicie wyeliminowałam alkohol ze swojego życia.

Szkoda, że swojego problemu nie przedyskutowałaś z lekarzem prowadzącym. To on powinien Ci zaproponować kontakt z poradnią zdrowia psychicznego. Tam nie gryzą i co więcej - są w stanie pomoc; samo "banie się" nie jest żadnym rozwiązaniem problemu. Powodzenia :*

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 20 sie 2013, o 11:15
autor: szater
jezeli już dojrzałas do tego ze oficjalnie przyznajesz iż jestes alkoholiczka to juz ogromny krok naprzód....kaleczenie swojego ciała jest bez sensu jakas demonstracja nie wnosząca nic dobrego ani konstruktywnego,nastepnym krokiem jest Poradnia Uzaleznien....my tutaj nie jestesmy w stanie ci pomóc,wspierac i owszem ale nie da sie wrzoda zapudrowac trzeba go przeciąc i oczyscic.Sama gadka nic nie zmieni i nie wniesie...konieczna pomoc specjalistów.powodzenia xd

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 28 sie 2013, o 15:59
autor: khapiszon
Ta..... specjalista
Byłam... w przychodni od uzależnień, po pół roku chodzenia na terapię postawiono diagnozę "depresja" i leczono mnie psychotropami. Rezultaty mierne, jak widać.

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 28 sie 2013, o 19:16
autor: henia
Nie daj się powalić systemowi. Walcz. Powodzenia :*

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 3 wrz 2013, o 16:40
autor: khapiszon
Dzięki Henia.
Masz rację Szater - wy nie jesteście w stanie mi pomóc.
Zawracam Wam niepotrzebnie głowę.
Tak naprawdę to jako "nowicjuszka" w tej chorobie chciałam się jak najwięcej dowiedzieć o leczeniu sterydami i chemią (trexanem) i konsekwencjach zdrowotnych. Jak widzę każdy ma inne doświadczenie. Trudno przewidzieć jak szybko lekarstwa zaczną wykańczać moje narządy wewnętrzne.
pozdrawiam

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 3 wrz 2013, o 16:49
autor: khapiszon
A tak na marginesie - od tygodnia nie piłam alkoholu. Dla mnie to bardzo dużo.

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 3 wrz 2013, o 18:37
autor: antonia
khapiszon pisze:A tak na marginesie - od tygodnia nie piłam alkoholu. Dla mnie to bardzo dużo.
Jestem z Tobą całym sercem i trzymam kciuki za Twoją wytrwałość. :* :*

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 3 wrz 2013, o 19:29
autor: szater
Nikt nigdy nie zawraca nam głowy,zawsze staramy sie pomóc,niestety ale w niektórych przypadkach nawet wytrwali terapeuci sobie nie radzą wiec i nasze porady niekoniecznie sie przydadza.Jezeli połączysz TREXSAN z alkoholem na reakcje organizmu nie bedziesz długo czekac.Twoje narządy wewnętrzne już sa w kiepskim stanie-jak sama twierdzisz jestes alkoholiczka wiec doskonale zdajesz sobie sprawe że alkohol przedawkowywałas,watroba,trzustka żołądek dostały już w kosc,teraz dojdzie silny lek.....musisz naprawde wziąc sie w garsc,tu już nie ma żartów....znam wielu trzezwych alkoholików..powodzenia

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 15 lis 2013, o 10:08
autor: gslaw
Zauważyłem jeszcze jedną rzecz, która w moim przypadku ma wpływ na pojawianie się dolegliwości ŁZS - brak snu, tudzież notoryczne niewyspanie.
Trzeba dobrze się wysypiać :)

Re: moje doświadczenia z walką z ŁZS

: 15 lis 2013, o 16:29
autor: puma
na mnie nie działa ani nadmiar ani brak snu, tym bardziej, że ja notorycznie mam brak snu ;) moje dolegliwości nasilają się głównie w czasie wilgotnej pogody, no i po wysiłku fizycznym. spanie czy niespanie na mnie nie działa (całe szczęście) więc ja nie muszę się wysypiać ;)