henia pisze:
Albo ja się rozmnożyłam albo z Twojego posta powiało kaznodziejstwo .
Może być i kaznodziejstwo, choć bardzo daleko mi do kościoła. Jakiegokolwiek.
Odnośnie refundacji mam przykre doświadczenia z leczeniem dzieci: córka stojąc w kolejce na aparat ortodontyczny przekroczyła wiek podlegający refundacji i aparatu nie dostała. Mnie prywatnie stać nie było.
henia pisze:Jeszcze raz i powoli....moja ł. nie kwalifikuje się do leczenia tą metodą ale nawet jeżeli by tak....to pytam... dlaczego jest mi to zabrane.... jestem jakaś inna czy wybrana....?
Urodziłaś się w kraju o określonym dochodzie i to powinno wystarczyć.
Czasem urodzenie w biedniejszym kraju, czy rodzinie ustrzega przed wieloma powikłaniami związanymi z odważną i ryzykowną ingerencją w biologię.
henia pisze:A NIEBO.... to moje jest we mnie.....i staram się ze wszystkich sił...żeby Ci,którzy ze mną obcują... widzieli i odczuli to
Każdy ma u siebie jakieś niebo, ale chodzi o krzyk o kasę na leczenie. I tak min. Kopacz starczyło i sił i odwagi, by oprzeć się naciskom na zakup szczepionek na grypę, które okazały się skażone (afera w Czechach).
Jeśli masz niebo u siebie, uchyl go sobie. W czym problem?