Strona 1 z 1

Cierpienie w łuszczycy

: 2 paź 2012, o 12:17
autor: amucho
witam,
opowiedzcie proszę na czym polega cierpienie w łuszczycy? czy to cierpienie fizyczne czy psychiczne? cz z wiekiem jest coraz gorzej? czy może być lepiej? a skąd pewność - bo takowa czasami jest - ze bedzie gorzej?

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 2 paź 2012, o 12:29
autor: antonia
Bez przesady! :D :D Łuszczycy nie należy się bać! Trzeba ją umiejętnie leczyć. Źle leczona, lub zaniedbana powoduje stresy, złe samopoczucia, kompleksy niższości. Leczenie umiejętne daje pozytywne skutki, czasem długie, nawet kilkuletnie remisje a co za tym idzie zwykły życiowy komfort. Nie należy jej się bać, ani tymbardziej stresować z tego powodu :D ;)

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 2 paź 2012, o 12:52
autor: amucho
no właśnie...dziękuję za tak optymistyczną odpowiedź....ja nie jestem chora ale bliska mi osoba tak....i słysze tylko o cierpieniu....i nie wiem jak jej pomóc...

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 2 paź 2012, o 13:00
autor: Basieńka44
amucho pisze:witam,
opowiedzcie proszę na czym polega cierpienie w łuszczycy? czy to cierpienie fizyczne czy psychiczne? cz z wiekiem jest coraz gorzej? czy może być lepiej? a skąd pewność - bo takowa czasami jest - ze będzie gorzej?
Czasem jest ból fizyczny jak i psychiczny jak boli np skóra a tak też się zdarza wszystko zależy od tego gdzie ten wysyp mamy i jak rozległy
Tak jak pisze antonia jeśli łuszczyca jest dobrze leczona od początku z wiekiem może być lepiej dochodzimy do pewnej wprawy jak sobie radzić jak i oswajamy myśl że to choroba jak każda inna
Bardzo pomocne jest wsparcie osób trzecich i ich zrozumienie naszego problemu

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 2 paź 2012, o 15:53
autor: euterpe
U mnie łuszczyca przebiega na szczęście łagodnie więc bardziej mnie martwią zakola :D Najważniejsze to zachować optymizm bo jak się dużo smuta to na pewno choroba jest bardziej dotkliwa.

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 2 paź 2012, o 22:21
autor: henia
amucho pisze:[...]i nie wiem jak jej pomóc...
W naszej chorobie najczęsciej aspekt psychologiczny jest przez specjalistów pomijany. A my naprawdę, bardzo często, potrzebujemy wsparcia psychologiczno/psychiatrycznego.
Amucho jeżeli potrzebujesz pogadać o postawie Tej Twojej bliskiej osobie w sensie pomóc jej spróbuj tu http://www.forum.biedronkowo.info/viewforum.php?f=75
Agnieszka jest jedną z nas w sensie biedronką, jezeli nie bedzie w stanie sama Ci cos podpowiedzieć w tej trudnej materii, to napewno nakieruje gdzie i co? nie lekceważ tego
amucho pisze:[...]i słysze tylko o cierpieniu[...]
bo moim zdaniem, tam potrzebna jest pomoc specjalisty. Powodzenia :*

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 4 paź 2012, o 10:32
autor: amucho
dziękuję! to mi bardzo pomogło...

Re: Cierpienie w łuszczycy

: 13 paź 2012, o 12:59
autor: Flora
amucho pisze:witam,
opowiedzcie proszę na czym polega cierpienie w łuszczycy? czy to cierpienie fizyczne czy psychiczne? cz z wiekiem jest coraz gorzej? czy może być lepiej? a skąd pewność - bo takowa czasami jest - ze bedzie gorzej?
Cóż, ja jestem dzieciakiem i oprócz swędzenia skóry głowy to żadnych cierpień fizycznych nie miałam... może jak mi wyskoczyły krostki łuszczycowe to bolały jak się je dotykało, a tak jak zostawiło sie je w spokoju, to nic specjalnego się nie działo. Łuszczyca (przynajmniej u mnie) na skórze ciała w ogóle nie swędzi, nie boli.
Gorzej z ciepnieniem psychicznym. Ja wprawdzie oswoiłam się z łuszczycą, więc żadnych stresów nie mamz jej strony. Wprawdzie dziś zobaczyłam, że mam łuszczycę pod okiem (mama mówi, że właśnie w tych miejscach często miała) to myslałam, że się rozpłaczę, ale za chwilę już mi przeszło (taki chwilowy dołek). Jeśli ktoś się wstydzi swoich wysypów to napewno będą jakieś stresy, złe samopoczucie, ale ludzie idzie zima! Długie rękawy wszystko zasłaniają! Gorzej z moim ''podokiem'' :D bo tego raczej nie mam czym zasłonić.
Myslenie pozytywne pomaga. Wprawdzie szkoła jest pełna stresów, można dostać zawału gdy pani wyczytuje nazwisko innego ucznia, a boisz się, że to będziesz ty. Sprawdziany, kartkówki oraz głupia klasa doprowadzają do większych wysypów, ale ja tam jestem szczęśliwa, że mam ł. No bo jakbym nie miała z nią styczności na codzień, to mogłabym zareagować jak reszta z mojej głupiej klasy - bym się odsuwała bo to ''bleee''.