Tu pytamy, polecamy i odradzamy sobie szpitale, kliniki, sanatoria oraz lekarzy.
#5940
Po raz pierwszy żałuję, że ten nasz admin taki operatywny jest ;) Mojaluszcyca.pl masz jaja, buziaki :*
Będę szukać Ci, kogoś z tego Twojego Lublina :D jak znajdę, dam znać :)
#6015
Jestem z Lublina (z pod Lublina :) ) Mój mąż ma łuszczycę. Od 2 lat wysyp jak cholera. Po ponad półtora roku chodzenia do lekarzy, których szkoda nawet określać tym mianem trafiliśmy na Młyńską do Med Laseru na Młyńską. Po 3 miesiącach nie mogę powiedzieć, że jest dobrze, ale jest o niebo lepiej. Nie zostawia łuski tam gdzie stanie, może normalnie chodzić bo ze stóp zeszło prawie całkowicie.
Tam po prostu wiedzą jak się za to zabrać. Lecimy na cygnolinie i salicylach, mąż jest po światłoterapii która przyniosła niesamowite efekty.
A Stowarzyszenie pomaga. Są organizowane spotkania, gdzie można się spotkać, wymienić doświadczenia, posłuchać co nowego w metodach leczenia...
#7039
Na Ł choruje od 15 lat a mam 26. Zwiedziłem wszystkie oddziały dermatologiczne w Lubelskim (niektóre po kilkanaście razy) choć wiele ich nie ma. Lekarzy kilkukrotnie więcej i z ręką na sercu mogę Ci powiedzieć, że A.Borzęcki jest fachowcem jaki ich mało. Co do leczenia to na wiele nie możesz liczyć, Prodermina ale zapach straszny, na Biologie nie masz co liczyć, pozostają Ci wynalazki.
Ja na twoim miejscu zastanowił bym się jednak nad cygnoliną z jakimś naświetlaniem zapewne UVB dla "początkującego". Czasami dobrze zaleczona niektórym daje spokój na dłuższy czas.
W klinice są pacjenci którzy cygnoline 0,1 dają pod folie na 2h na CAŁE CIAŁO by ich tylko brała więc zastanów się czy kilka zaczerwień to taki kłopot.
#7051
maść cygnolinowa
To czy nakładałeś....nie wnikam, chce tylko naświetlić, że nie ma się czego bać i może warto spróbować.
W woli wyjaśnienia chodziło mi o 1% cygnoline.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2012, o 14:06 przez wujcio, łącznie zmieniany 1 raz.
#7056
ja też chciałam zaznaczyc tylko różnorodnosc cygnoliny...a co do stosowania....no cóż choruje czterdziesci pare lat a cygnolina to....moja ukochana metoda,którą propaguje cały czas już od dziesiecioleci :D i jestem chyba ostatnia która moglaby cygusią straszyc ;)
#7142
wujcio pisze:Na Ł choruje od 15 lat a mam 26. Zwiedziłem wszystkie oddziały dermatologiczne w Lubelskim (niektóre po kilkanaście razy) choć wiele ich nie ma. Lekarzy kilkukrotnie więcej i z ręką na sercu mogę Ci powiedzieć, że A.Borzęcki jest fachowcem jaki ich mało. Co do leczenia to na wiele nie możesz liczyć, Prodermina ale zapach straszny, na Biologie nie masz co liczyć, pozostają Ci wynalazki.
Ja na twoim miejscu zastanowił bym się jednak nad cygnoliną z jakimś naświetlaniem zapewne UVB dla "początkującego". Czasami dobrze zaleczona niektórym daje spokój na dłuższy czas.
W klinice są pacjenci którzy cygnoline 0,1 dają pod folie na 2h na CAŁE CIAŁO by ich tylko brała więc zastanów się czy kilka zaczerwień to taki kłopot.
dzięki za informację ...przez ten okres już zdążyłem zorientować się jak wygląda sprawa z leczeniem i faktycznie jeśli chodzi o doktora to często spotykam się z dobrymi opiniami ...mam nadzieję że nie będę musiał sprawdzać rekomendacji :D bo dobrze mi idzie poznawanie mojej ł.

na razie leczę się... o przepraszam zaleczam , żeby było jasne dla niektórych ... :notguilty: metodami mniej inwazyjnymi poleconymi na forach z naprawdę dobrymi skutkami ,co opiszę jak już wspominałem na swoim forum, gdy faktycznie się przekonam że jest to trwała pozytywna zmiana ,bo miesiąc leczenia to trochę krótki czas na wiarygodne efekty....( no nie jest to kilka zaczerwień :))

teraz to już znam parę "zjawisk" straszniejszych od cygnoliny ..................... :notguilty: ...edukacja internetowa, polecam wszystkim
:D