Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
 plamka*
#23289
witam.
w duzym skrócie -łuszczyca przekazana mi genetycznie ( dziadek-tato-ja ) zaatakowała mnie w okresie dojrzewania ( dała znac o osobie kiedy miałam 15 scie lat ). od tego czasu pojawiała sie na skórze głowy i linii czoła ale radziłam sobie za pomocą róznych szamponów ( wymienianych przez forumowiczów ) , w sytuacjach awaryjnych był pod reką steryd Dermovate na głowę ( z uwagi na to , że to silny steryd uzywałam go rzadko ) na ciele płamki pojawiały sie sporadycznie -chciałoby sie rzec- tylko pozazdrościć...niestety :( w te wakacje moja skóra oszalała na skutek kontaktu ze słońcem i ogromnego stresu jaki przezywałam od jakiegoś czasu :( wyjechałam na urlop do słonecznej Grecji . zazwyczaj kapiele w słonej wodzie i umiarkowana ekspozycja na słonce wrecz były mi pomocne jednak teraz coś poszło nie tak . wysyp w czasie urlopu nastapił ogromny..a co gorsze nie w postaci standardowych plamek jakie znam ale krostek :(:(z tego co czytałam jest to bardzo ciezka i trudna do zaleczenie forma ł. wysyp objał cała głowe szyję dekolt biust brzuch plecy pachwiny i kawałek pupy i ud :(koszmar :oh: :oh: :oh: po powrocie starałam sobie radzić dziegciem brzozowym i natłuszczałam ciało olejkiem z uczepu trójlistkowego ale krosty ktore zaczeły przyjmować forme zlanych plam ( czytałam ze ł krostkowa moze przechodzic w ł zwyczajną ) tylko trochę zaczeły wysychać:( nie muszę nikogo chorującego na ł uswadamiać jakie pieczenie i ból i ogromny dyskomfrot mi towarzyszy :(wybieram sie jutro do dermatologa..niestety nie mam dobrego nastawienia ani do wizyty ani do leczenia..:(:( boję sie ze teraz takie wysypy beda mi zatruwać zycie bez przerwy :(:(:(czy ktoś radził sobie z takimi łuszczycowymi krostkami ? jeżeli tak to jak :(?
Awatar użytkownika
 henia
#23292
Witaj Plamka :)

Będzie jak będzie, nie ma sobie co zawracać łebka na zapas, szczególnie w leczeniu ł.
U mnie też słoneczko było zawsze wielkim sprzymierzeńcem, w tym roku kicha.

Na osuszanie tych krost, szczególnie w miejscach intymnych(tam gdzie jest wigoć), doskonale sprawdza się pigment castellani http://www.doz.pl/leki/p710-Pigmentum_Castellani.
Dodałabym też kąpiele w ziołach - dużo tu przepisów na forum.

Dziegcie i u mnie sprawdzają się doskonale ale one potrzebują czasu, to nie steryd, ze maźniesz 3-4 razy i po kłopocie. Podczas ich stosowania w sensie leczenia się nimi, potrzeba cierpliwości.

Myślę też, ze pomysł połączenia Twojego leczenia z naświetlaniami jest dobry. Mamy tu wątek Biaty, dziewczyna ze dwa lata systematycznie walczyła, i dopiero pobyt w szpitalu z zastosowaniem w leczeniu dziegci i naświetlania, dał jej ulgę. Poczytaj w wolnych chwilach moje-leczenie/moje-leczenie-prosba-o-porady-t1584.html. Podejrzewam, ze macie podobne przypadki. Powodzenia :)
 plamka*
#23294
witam henia.
dziekuje za odpowiedź.odzew zawsze podnosi na duchu :)wlasnie przeczytałam informację o castellani.musze spróbować koniecznie tylko co do miejsc intymnych ( pośladki i pachwiny ) to boje sie zeby nie narobic sobie większej szkody :(ech..no tam jeszcze plam nie mialam..a tu proszę :( mam wrazenie ze sa wszedzie..

przegladam forum i jest poro opinii o dziegciach ..czytałam tez ze dziegcie moga niektorych łuszczyków podrazniac :angry: a niektróych nie..przyznam ze sama juz nie wiem jak na mnie tym razem zadział dziegć :( na pewno ciut zasuszył ..co do podraznionej skóry to nie umiem juz rozpoznac czy mam ją od tego wysypu i jego rozlania sie na ciele czy od samego dziegciu.:(
moze zabrzmi to głupio ale nie wiem jak rozpoznać czy to dziegć mi podraznił skórę:( mozna taki balsam z dziegciem zostawic na noc i mzyc rano czy lepiej zmyć po np. dwóch godzinach..wiem ze pewnie sa wypowiedzi o tym na forum..ale przyznam ze juz sie gubie w nadmiarze informacji:( a jutro dermatolog..
Awatar użytkownika
 henia
#23296
Co do pigmentu, to raczej nie powinnaś nim zrobić sobie w tych miejscach żadych szkód - znajoma, zupełnie niedawno wrociła z kuracji szpitalnej, i to właśnie tym pigmentem była tam leczona w sensie w tych miejscach.

Uczulenie na dziegć jest możliwe - ostre zaczerwienienie, swędzenie a nawet podwyższona temp. skóry w miejscu stosowania; ale też podobne reakcje moga wystąpić jako normalne, podczas leczenia się dziegciami.
Z podpowiedzi praktyka - daj czas lekowi ale też pilnie się obserwuj. Jeżeli to zwykła reakcja skory na lek, objawy w sensie zaczerwienienia i takie tam, powinne minać po ok. tyg. - tak było u mnie.

A tak w ogóle - to co za mazidło stosujesz w sensie lek o jakiej nazwie? Moze po prostu masz za duże stężenie tego dziegciu w nim?
Lepiej w sensie bezpieczniej jest zaczynać terapie od stężeń niższych i przechodzić na wyższe. Łatwiej też wtedy wyłapać te wszystkie niuanse. Powodzenia
 plamka*
#23299
stosowałam dziegc z linku poniżej :

http://ukrainashop.com/opis/2944816/bal ... palne.html

wstyd sie przynac ale nawet nie zwrociłam uwagi na stezenie tego składnika ;( wiem głupie zmojej storny bo mogłam sobie narobic wiecej szkód niz pozytku ale chciałam aby to cholerstwo jak najszybciej zlazło..w sumie to aby nie było az tak zaognione..:(:(..:( no i sie nasmarowałam..smarowałam sie pare dni i zmiany zaczeły sie suszyć ale skóra strasznie wyschła i miałam wrazenie ze jest podrazniona..teraz dopiero ( nie wiem gdzie ja miałam głowe wczesniej ) czytam jak sie nalezy smarowac takimi specyfikami ..ja sie smarowałam na noc przed praca prysznic i smarowanie..nie wiem czy słusznie..chyba nie do konca bo moze za czesto i na za duze powierzchnie..aaa niech to :angry:

co do pigmentu to na pewno go wyprobuje..dziekuję za inf. :)

czekam na wizyte u dermwatologa...tylko dlazcego mam wrazenie ze bedzie bezrdany wobec tej choroby i bede musiała znowu sobie radzic sama..:(:(