Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, przedstaw, napisz kilka słów o sobie, swoich zainteresowaniach, jak rozpoczęła się u Ciebie łuszczyca.
 mięTa
#21276
Witam wszystkich serdecznie :)
Nazywam się Aśka, z łuszczycą walczę od przeszło 10lat. Zaczęło się od tylnej strony łydki i rozrastało z biegiem czasu. "Diagnozę" postawiła mi w pierwszej kolejności mama (dodam iż mój ojciec również jest łuszczykiem), lekarz ją potwierdził i oczywiście zaczął pakować mi sterydy. A że nie bardzo jeszcze wtedy rozumiałam co mi jest i jak to wyleczyć to głupio wierzyłam że sterydy pomogą. Nie pomogły a jedynie wzmogły nasilenie tego dziadostwa. Całkowitej reemisji nie miałam nigdy,było to jedynie podleczenie się na góra tydzień ;( Dwa lata temu postanowiłam bardzoooo intensywnie zawalczyć z chorobą. Zrażona poprzednimi doświadczeniami (sterydy,poparzenia cygnoliną,ciapanie się w psorisanie i grube pieniądze wydane na specyfiki które miały chociażby łagodzić objawy choroby) postanowiłam spróbować metod niekonwencjonalnych. Początkowo była to mieszanka suszonych śliwek,moreli,daktyli i fig - zmielonych i zalanych miodem (efekty były "delikatne", a ja potrzebowałam czegoś ekstra),obserwacja diety i reakcji na niektóre jej składniki (osobiście szkodzą mi:żółty ser,mleko,ogólnie przetwory mleczne,po ogórkach i kapuście kiszonej skóra swędzi mnie też niesamowicie i jeszcze kilka innych rzeczy by się znalazło),ograniczyłam je więc do minimum plus zaczęłam pić zioła. Niestety nie pamiętam pierwszego zestawu który kupiłam,wiem że zaczął pomagać i to bardzo,później sięgnęłam po zióła skomponowane na podstawie specyfiku ojca klimuszki i muszę przyznać że u mnie efekty były super.Do czasu... ;( zaszłam w ciążę,wszystko pięknie zaczęło schodzić w tempie ekspresowym,zioła oczywiście poszły w kąt ze względu na dziecko.Muszę przyznać,iż do 8ego miesiąca ciąży wszystko było pięknie (90-95% łuszczycy zeszło),a później po jednym durnym badaniu krwi bum!wysypało mnie calusieńką :oh: Dzieciątko urodziło się we wrześniu a ja od tamtej pory wyglądam koszmarnie i nie mogę się nawet podleczyć bo póki co karmię piersią więc ziółka odpadają,a na mazidła przy maluszku nie ma czasu. Jak odstawię małego wracam do ziółek ;) Ufff ale się rozpisałam, wybaczcie biedroneczki kochane i witam raz jeszcze! :D
Awatar użytkownika
 szater
#21277
witaj na forum,jak znajdziesz chwilke poczytaj,tu tak wiele innych ,różnych przydatnych informacji.Fajnie ze znalazłas swój sposób na swoja łuszczyce xd ...badanie w żadnym stopniu nie mogło wywyołac wysypu :surprised: przyszedł czas i...wysypało.W ciazy wiele kobiet opisuje remisje nawet bez leczenia po porodzie sprawa staje sie dramatyczna wiec i tu nie ma zadnego zaskoczenia.Nie piszesz jaki masz rodzaj łuszczycy,czym konkretnie leczyłas.Jezeli karmisz piersią to na chwilke obecną niekoniecznie jest czym leczenie wesprzec chyba ze jedynie natłuszczanie,nawilzanie,kąpiele w soli ,oleju i sodce i naswietlanie.Jezeli faktycznie twoja łuszczyca jest dietozalezna to łateiej bedzie ci zredukowac produkty które zaostrzaja,,,nie każdy z nas ma taka możliwosc xd
Co do ziól to nalezy bardzo ostroznie podchodzic do komponowania samodzielnego i picia mieszanek,lepsze sa pojedyncze zioła.Zioła powinny byc dobrane do konkretnej osoby i gramaturowo-ilosciowo a takze jakosciowo.Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
 antonia
#21282
mięTa pisze:a na mazidła przy maluszku nie ma czasu.
Jeśli masz bardzo dużo zmian, możesz sobie poświęcić jakiś duży stary ręcznik frote na okłady, raz dziennie 15 - 20 min. chyba tyle czasu można wygospodarować wieczorem przed snem. Do tego celu potrzena jest jedynie najtańsza herbata liściasta, z której robi się dosyć mocny napar, przecedza, zanurza w tym ręcznik i nakłada ciepły na chore zmiany. Na to najlepiej jest założyć płaszcz przeciwdeszczowy i owinąć się kocem w celu utrzymania ciepła. Po zdjęciu od razu posmarować ciało cienką warstwą maści nagietkowej (najlepiej własnej roboty) i do ciepłego łóżeczka. Nagietek leczy łuszczycę nie szkodząc noworodkom, śmiało możesz używać nawet przy karmieniu piersią.
 Plinka
#21288
Witaj Asiu!
Podczas karmienia piersią też byłam nieźle wysypana ratowałam się wtedy solarium do tego dołóż kąpiele lecznicze/opisy znajdziesz na forum no i oczywiście dbałość o nawilżenie i natłuszczenie skóry. Powodzenia :)
 mięTa
#21292
Dziękuję za rady :) póki maluszka nie odstawię to niewiele mogę zdziałać poza nawilżaniem i kąpielami. Forum śledzę od dłuższego czasu i często korzystam z wiedzy przekazywanej przez forumowiczów. Każdy tutaj ma swoje własne doświadczenia i często bogatą wiedzę na temat radzenia sobie z tym paskudztwem. Odniosę się do waszych odpowiedzi.
@antonia
Szczerze Ci powiem, że z moim okruszkiem naprawdę ciężko czasami jest znaleźć 20 minut. Dopiero zasnął heh... A mąż jak wraca z pracy to też nie zawsze może z małym posiedzieć bo zawsze się znajdzie coś do zrobienia,zakupy, obiad, itd i nagle robi się 22 i zostaję znowu "sama", a mój mały drań potrafi do 1-2 w nocy nie spać, jak zasypia to ja zazwyczaj z nim bo po całym dniu padam. Z herbatą próbowałam swego czasu,konkretnie z zieloną i okluzje robiłam,skóra po tym fajna w dotyku :) niestety maść z nagietka(domowej roboty) mi nie służyła i miałam podrażnione wszystkie plamiska później ;( W każdym bądź razie dziękuję za radę :)
@ szater
Co do badania to było to zwykłe pobranie krwi po którym w zgięciu łokcia(najpierw pobierali mi z lewej ręki, później z prawej)dostałam jakichś plam, które się sączyły. Lekarz powiedział,że to kontaktowe zapalenie skóry wywołane igłą.Po kilku dniach,gdy wysypało mi całe ręce,nogi i dolną partię pleców, na wizycie kontrolnej stwierdził iż to co początkowo było wspomnianym zapaleniem "przeszło" w łuszczyce :totalshock:
Co do rodzaju łuszczycy-nigdy mi nikt tego nie powiedział oO. Zazwyczaj wyłażą mi równocześnie duże i małe plamki(małe często się zlewają po jakimś czasie),wysyp jest duży i występuje prawie wszędzie(twarz,brzuch,nogi,ręce,plecy). Leczyłam się na kilka różnych sposobów:
-maści sterydowe typu lorinden a,jakoś innych nazw w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć bo to były moje początki z łuszczycą
-cygnolina(poparzenie na 150,podejrzewam że byłam wtedy źle "prowadzona" przez lekarza w szpitalu,bardzo się zraziłam niestety, a wiem że wielu osobom cygnolina bardzo pomogła)
-psorisan(u mnie działał dosyć dobrze,ale niestety po wyjściu ze szpitala ciężko mi go było w domu stosować)
-lampy(nie pamiętam dokładnie jakie),pomagały ale nieodpłatnie mogłam z nich korzystać jedynie przez dwa tygodnie i to dopiero po wcześniejszym pobycie w szpitalu(działały też nieźle)
-później miałam bardzo długą przerwę w leczeniu,jedynie natłuszczałam skórę
-cocois+zwykły puder w płynie(podleczyłam tak pięknie nogi,dłonie i twarz),cocois na godzinkę,zmyć i od razu puder dawałam na noc,rano prysznic i nawilżanie.Aha w tym samym czasie podjadałam wcześniej już wspomniane suszone owoce w miodzie ;)
-później przeszłam na ziółka ojca klimuszki+miejscowo cocois(dłonie i twarz, przy ziółkach miałam największą remisję od samego początku moich zmagań z ł.
-no i najważniejsze prawie zapomniałam - słonko latem,zawsze pomaga :)
A z ziółkami to wiem że nie każdy może i mogą szkodzić wielu osobom :( u mnie działają dlatego o nich wspomniałam - fakt że trochę na ślepo postanowiłam ich spróbować i sprawdzić jak będzie. Oczywiście nie piszę tutaj o żadnym cudzie typu "wyleczyłam łuszczycę",hehe co to to nie,na taki cud się pewnie nie doczekam ;)
Fajnie, że jest takie forum i taka wymiana informacji tutaj następuje. To właśnie dzięki forum dowiedziałam się że wpływ na moją ł. może mieć zła dieta i zwróciłam na to uwagę. Życzliwi ludzie,którzy rozumieją z czym się zmagam - to też jest bezcenne.
Serdeczne dzięki że jesteście i pozdrawiam wszystkich :)
Awatar użytkownika
 szater
#21299
Chciałąm tylko delikatnie wspomniec o jednej rzeczy:
łuszczyca nie jest spowodowana żadna ingerencją ,ona musi byc w człowieku aby cos spowodowało jej wysyp.To nie choroba zakazna,którą moze przeistoczyc sie z czegokolwiek...twoje kontaktowe zapalenie skóry uruchomiło tkwiacą łuszczyce...ot stan zapalny pobudził ją do ...wyjscia. ;) Swietnie że sobie radzisz,gdybys kiedy potrzebowała podpowiedzi jak poradzic sobie z leczeniem cygnolina chetnie podpowiem...powodzenia ,zdrówka i....co najważniejsze duzo mozliwosci wyspania sie :*
Awatar użytkownika
 antonia
#21305
Również pozdrawiam i życzę Ci dużo ciepłego słoneczka, cieszę się, że potrafisz sobie doskonale radzić z tą @ i mam nadzieję, że swoim doświadczeniem będziesz pomagać innym.