Ja też ciągle zadawałam sobie to pytanie i doszłam do wniosku, że to i tak nic nie zmieni. Ty przynajmniej miałeś na tyle szczęścia, że wiedziałeś co to jest łuszczyca, bo w Twojej rodzinie występowały takie przypadki. U mnie łuszczyca pojawiła się po raz pierwszy 5 lat temu. We wrześniu zeszłego roku zaczęło mnie wysypywać po raz drugi po ok 4 letniej przerwie. Wszystko skończyło się pobytem 2-miesięcznym w szpitalu. Miałam tzw arytrodermię łuszczycową, która zaatakowała 99 procent mojego ciała. Na całej głowie pojawiła mi się łuska ok 0,5 cm która w końcu zeszła, ale ze wszystkimi włosami, byłam łysa. Uszy także miałam całe zaatakowane i niesłyszałam. Poschodziły mi paznokcie u stóp. Dawano mi litry maści, leki immunosupresysje i nieszczęsny METOTREXAT...nic nie pomagało. Teraz jestem w trakcie leczenia biologicznego, bo była to moja jedyna szansa na przeżycie, a o normalności już nie wspomnę. Dlatego trzeba się cieszyć z tego co mamy bo zawsze może być gorzej. Życie mamy tylko jedno
A innymi się nie przejmuj...niestety jest jeszcze wiele osób, które będą traktować nas jak trędowatych...ale coraz częściej spotykam się ze zrozumieniem i odpowiednia wiedzą na temat naszej choroby