Rozmowy dotyczące choroby współistniejącej z łuszczycą, czyli łuszczycowego zapalenia stawów (łuszczycy stawowej).
#4337
Witam, to mój pierwszy post, więc jakby co- nie krzyczeć tylko wytłumaczyć :blush:
Od jakiś 13 lat( po ciąży) borykam się z problemami dot. kręgosłupa- najpierw bolał krzyżowo-lędźwiowy, szyjny i piersiowy, okresowo, czasem ból kilka tygodni, czasem kilka miesięcy nic- lekarz rodzinny przepisywał NLPZ, czasem blokady. W 2009r doszły bóle stawów kolanowych, pięty, achillesa, ból pośladków, czasem nadgarstki i palce. Skierowanie do reumatologa, 2 pobyty na oddziale- wszystkie badania w normie (oprócz eozynofili- podwyższone sporo). Scyntygrafia kości- no tu wreszcie coś wyszło ;) sacroilitis (chyba dobrze napisałam). Oprócz tych objawów: ciągłe zmęczenie, bóle głowy, częste zapalenia gardła, zatok, zapalenia spojówek. Od tego czasu zażywałam sulfazalazynę i różności p-bólowe- olfen, różne diclo (fenak, loberl ),zoldiar, tramadol, febrofen i tak dalej. Niestety na ból nie pomaga NIC. Lekarz do tej pory nie postawił diagnozy- zastanawia sie nad zzsk bez czynnika reumatoidalnego, ale 2 mies temu kazał odstawić sulfasalazynę bo niby nic mi nie zrobiła dobrego, ale niestety nic w zamian :surprised:
W akcie desperacji pojechałam prywatnie do innego reumatologa, ta przeprowadziła wywiad, zleciła badania ( jadę ponownie 16.08), ale powiedziała, że podejrzewa łzs. Dodam,że nie mam objawów łuszczycy ( chociaż zdarzają się jakieś skórne problemy- sucha skóra, krostki na ramionach i przedramionach,okresowo pękająca skóra na palcach), siostry mamy mają łuszczycę, ich dzieci również.
Ja pomału mam dość ;( ból jest ciągły, nie mogę chodzić, nie mogę leżeć, siedzieć...nic..Wejście na schody to czasem wyzwanie nie do pokonania.A rano trzeba wstać do pracy i spędzić 12 godzin przy komputerze, zająć się dzieckiem, mężem,domem...Najgorzej to mieć chorobę, której nie widać...czuję się czasem jak symulant jakiś :devil: Najgorzej że nie wiem co to za cholerstwo i żaden lekarz nie wie do końca co ze mną zrobić. Marzy mi się jakieś lekarstwo po którym chociaż kilka godzin by mnie nie bolało...
No nic, ponarzekałam trochę, ale kto to zrozumie lepiej niż ludzie, których też ciągle boli....
pozdrawiam
#4341
droga kolezanko...przeanalizowałam twój tok leczenia i....przyznam szczerze ze jestes na maxa zatruta lekami.Sadze ze najpierw nalezało by troszke oczyscic organizm z tej ilosci chemii co to ja garsciami łykasz.Troszke mysle potrzeba metod naturalnych wprowadzic;poszukaj na forum moze na watrobe OSTROPEST,ZAKWASZONA WODA,SOKI,ZMIANA DIETY.Mysle tez ze bole moga byc spowodowane DNĄ MOCZANOWA...nic nie piszesz o wynikach moczu:czy pojawiaja sie tam szczawiany wapnia czy moze fosforany?Wiem ze nie bedzie to przyjemne co powiem ale:najwazniejsza w naszym przypadku jest rehabilitacja,ciagłe cwiczenia,im wiecej boli tym wiecej trzeba cwiczyc.Trudno podac ci dokładna recepte w jednym poscie ale mysle ze jak zostaniesz z nami to łatwiej bedzie ci pomóc.Wyniki tez nie zawsze pokazuja prawde...często sa przekłamane;stan zapalny-np.zwykły ból brzucha,głowy-juz zaciemnia obraz.jezeli cos cie dodatkowo niepokoi pisz,postaram sie pomóc,pokierowac w miare swoich mozliwosci i posiadanej wiedzy.Witaj w rodzince...pozdrawiam :*
#4363
witaj :) tak właśnie myślalam ze Ty odpiszesz :)czytałam Was już wcześniej ale tak jakoś nie wiedzialam czy aby na pewno do tego forum pasuje . Jesli chodzi o wyniki moczu to zawsze wychodzą ok robię dość często bo zeby mi bylo weselej bardzo często oddaje mocz. Wiem ze duzo tych prochów jadłam ale od jakiegoś czasu prawie wcale jak pisałam sulfę mi dok odstawił a przeciwbólowe i tak nie pomagają. Jesli chodzi o ćwiczenia to zebrać sie nie moge a poza tym nie bardzo wiem bo wolno a czego nie. Kiedyś biegałam i jeździłam na rowerze ale teraz nie daję rady :( . A zapomnialam napisać ze w szpitalu znaleźli krew utajoną w kale ale kolonoskopia nic nie wykazała. Raka w rodzinie bylo sporo. Nie wiem co jeszcze jest ważne. Dzieki za odpowiedź i zainteresowanie. Nie pomyliłam sie myśląc ze jesteś tu dobrym duchem. A macie tu wątek w którym wszyscy na raz sie skarżą, cieszą i plotkują? Jeszcze raz dzieki za ciepłe przyjęcie pozdrawiam Beata
#4411
odpowiadam
1)krew utajona:
A jaki to test?
FIT (Fecal Immunochemical Test)?
Dlaczego go robilas? Masz jakiej objawy? Jestes po 50-tce?
Nie zawsze krew (utajona lub nie) w kale oznacza, ze masz raka jelita grubego.

Mozesz miec:
- hemoroidy
- pekniecia odbytu
- polipy jelita grubego
- wrzody zoladka
- wrzodziejace IBD
- GERD (refluks)
- chorobe Crohn'a
- krwawienie spowodowane stosowaniem aspiryny lub NSAIDs

Testow na krew utajona uzywa sie wylacznie do skriningu raka jelita grubego - nigdy do diagnozowania tego schorzenia.

Czy to gastrolog zlecil Ci zrobienie testu na krew utajona?

Bardziej bym szła tu w innym kierunku niz rak. Przyczyny różne mogą być: choroba wrzodowa, polipy, uchyłki, nowotwór a także
choroba Leśniowskiego-Crohna, którą trudno zdiagnozować. Klasyczne jej objawy-
uporczywe bóle brzucha, biegunki, chudnięcie, krwiste stolce, podwyższona
temperatura jednocześnie występują rzadko. Mogą pojawiać się np. tylko
nudności, wymioty, wzdęcia brzucha. Albo całymi miesiącami występuje tylko
jeden objaw, który potraktowany lekami-ustępuje okresowo. Rozpoznanie choroby
Leśniowskiego-Crohna (i nie tylko)opiera się na badaniu endoskopowym
(kolonoskopia, gastroskopia), ale także USG, tomografia komputerowa, rezonans
magnetyczny, rengenowski pasaż jelita grubego.Tak ze nie panikuj ;)
odstawiłas leki stosunkowo niedawno...to moze tez byc efekt posterydowy.

2) możesz cwiczyc w odciazenieu: np. w wodzie lub na sali na łózku w podwieszeniu,drobne cwiczenia mozesz robic na lezaco-spacer tak-bieganie nie

3) taki cos na kazdy temat piszemy w temacie PO GODZINACH

Dzieki za miłe słowa...pozdrawiam,kazdy pasuje do tego forum :*
#4544
Hej:)
krew utajoną robili mi jak leżałam w szpitalu-nie wiem jaki test, na wypisie jest tylko wynik:( że dodatni, zlecił reumatolog celem wybadania dlaczego czesto boli mnie brzuch i mam na zmianę biegunki i zaparcia (no i niestety rak jelita grubego w najbliższej rodzinie)
w poniedziałek ponownie jade na badania-pani doktor zleciła na razie usg ścięgien achillesa, ma jeszcze w planie rózne inne-np endoskopię z pobraniem wycinka i moze pobranie szpiku(ciągle w rozmazie krwi mam za wysokie kwasochłonne)
mam wrażenie ze od kilku miesiecy jest gorzej niz było, wczesniej były okresy,że ból był jakby do zniesienia...teraz nie moge wytrzymać, leków nie biorę zadnych i jest koszmarnie:(
jestem na urlopie więc pisać moge rzadko(dostep do neta najczęściej z komórki) ale odpowiedzi czytam:)
pojawię się częściej po 5.09
buziaki
#4561
nie bardzo ogarniam te diagnozowanie:po co punkcja? po co wycinek? wystarczyłaby endoskopia...wysokie kwasochłonne mam cały czas:to efekt przewlekłego stanu zapalnego stawów,podobnie jest z jelitem nadwrazliwym(mam po 0.5 roku biegunki a drugie tyle zaparcia)Jakos całe to leczenie mi sie nie podoba,nie trzyma sie kupy.Skoro jestes bez leków a jest tak zły stan to powinni cie połozyc do szpitala i zrobic szereg badan w ciagu paru dni....mam prosbe napisz mi wyniki ,te ktore zrobiłas ostatnio;morfologia z rozmazem,mocz,CRP,Latex,ALAT,ASPAT.....jezeli bys mogła to jeszcze wyjasnij po co USG sciegien Achillesa? :surprised: