- 18 wrz 2020, o 10:44
#30166
Dzień dobry.
Po 'milionie' innych sposobów na wyleczenie łuszczycy, postanowiłem spróbować z cygnoliną i mam w związku z tym małe pytanie...
Mój dermatolog przepisał mi maść ze stężeniem cygnoliny 0,05%. Natomiast w wieeelu poradnikach i na wielu forach (na przykład w poradniku Pawła) jest napisane, że dawka startowa może być spokojnie większa (np. 0,1% czy 0,2%).
Z pewnością są tu osoby, które przechodziły tą terapię, więc do nich kieruję pytanie:
czy warto zaczynać leczenie od tak skrajnie niskiego stężenia jak 0,05%, czy lepiej przejść się do dermatologa z prośbą by przepisał na start mocniejszą dawkę i później stopniowo ją zwiększać?
Nie jestem przekonany, że tak niskie stężenie przyniesie jakiekolwiek korzyści, więc jeśli ktoś mógłby rozwiać moje wątpliwości to będę wdzięczny.

Po 'milionie' innych sposobów na wyleczenie łuszczycy, postanowiłem spróbować z cygnoliną i mam w związku z tym małe pytanie...
Mój dermatolog przepisał mi maść ze stężeniem cygnoliny 0,05%. Natomiast w wieeelu poradnikach i na wielu forach (na przykład w poradniku Pawła) jest napisane, że dawka startowa może być spokojnie większa (np. 0,1% czy 0,2%).
Z pewnością są tu osoby, które przechodziły tą terapię, więc do nich kieruję pytanie:
czy warto zaczynać leczenie od tak skrajnie niskiego stężenia jak 0,05%, czy lepiej przejść się do dermatologa z prośbą by przepisał na start mocniejszą dawkę i później stopniowo ją zwiększać?
Nie jestem przekonany, że tak niskie stężenie przyniesie jakiekolwiek korzyści, więc jeśli ktoś mógłby rozwiać moje wątpliwości to będę wdzięczny.