- 10 sty 2012, o 12:58
#6869
Wprawdzie nie jestem chora na łuszczycę ale wpadłam na pomysł podzielenia sie z Wami tym co odkryliśmy wspólnie z mężem, który niestety zachorował na to poskudztwo. My również przeszukiwaliśy fora na temat metod leczenia i stosowaliśmy różne metody, wyprobowaliśmy ich naprawde wiele, jedne troche pomagały inne wcale. Myślę że to naprawde zależy od człowieka, na jednych podziałają zioła do picia na innych mniej. Mąż pił mieszankę ziół podaną w książce "Apteka Pana Boga" specjalną na łuszczycę przez jakis rok. Wprawdzie troche mu zbladły ale nie do końca to było skuteczne dla niego. Jeźdzliliśmy po lekarzach i stosowaliśmy wszystkie te specyfiki na okrągło bo jego łuszczyca była odporna na wszystkie maście dostępne w aptekach. Trafił nawet do szpitala pod obserwacje i naświetlania do jednej pani doktor dwa razy. I tak jak wiekszość po takiej kuracji wychodziła ze szpitala "podleczona" i na jakis czas bez plam na ciele, tak mój mąż uporczywie miał wszystkie a nawet wiecej. Czasem jedne znikały pojawiały sie inne po jakichś kuracjach ale poźniej znów sie odnawiały. Nie miał ani chwili spokoju, żeby nie mieć plam choć przez tydzień. Potem znaleźlismy panią, która leczy niekonwencjonalnie różne choroby i z polecenia osoby której bardzo pomogła poszlismy sie z nią spotkać. Dodam bo ludzie są różni wiec pewnie to tez niektórych zaciekawi, że ona nie pobiera opłat za wizyty, jak sprzedaje jakies specyfiki to sprzedaje ale za wizyte nie bierze. Powiedziała mu wtedy, że było juz parę osob z łuszczycą u niej i te wszystkie osoby są teraz wyleczone i nie cierpią, co wiecej ona sama cierpi na tą przypadłość i sama na sobie to odkryła. Kazała pojechać do stadniny koni i kupić czy poprosić o słomę z owsa (koniecznie z owsa). Ona jest taka żółta i trzeba kupić troche ziarna owsianego do tego. Mój mąż brał rano najwiekszy garnek z domu upychał tam tej słomy tak 3/4 garnka, samej słomy narazie i zalewał zimną wodą zeby zakryć słome i odstawiał to do wieczora. Wieczorem dolewał wody bo ta słoma troche wypiła tej wody i dodawał do tego ze 3 garści ziarna owsa. Zagotował i gotował przez 30 min. Taki wywar nalezy odcedzić i dodać do wody w wannie i moczyć sie conajmniej 30 min. Nie wierzyłam że bedziemy kiedys mogli pojechac na wycieczke egzotyczną czy gdzies gdzie trzeba sciagnac spodnie, a teraz bylismy w Egipcie i jak pozbył sie tego jakies 9 miesiecy tak tego nie widac do teraz. Kąpał sie w tym kilka tygodni i juz nie było nic, mozna powiedziec ze znikało w oczach. Ta pani powiedziala nam jeszcze ze co jakis czas trzeba robic sobie jeszcze takie kapiele, moj mąż zapomina teraz o tym ale tak co 2-3 tygodnie powinno sie jeszcze dlugo potem robic takie kapiele- ona wciaż je robi co taki czas i ma spokoj z luszczycą od kilkunastu lat. Jestem zdania ze nikomu nie zaszkodzi spróbować i znaleźć takie szczesliwe rozwiązanie to naprawde warto. Ja jestem teraz bardzo szcześliwa, a mój mąż ciągle jeszcze leczy wątrobe, którą mu zniszczyły maści na bazie sterydów. Każdy kto leczy sie tymi maściami powinien robić wyniki na wątrobe bo potem są przykre niespodzianki. Wprawdzie teraz juz nie korzystamy z tych forów ale właśnie opowiadałam o tym komuś i nasunęło mi się, że jak ludzie mają problem to szukają po forach itp a jak juz znajdą złoty środek to zapominają o forach i tych cierpiących ludziach tak jak my zapomnieliśmy. Wiec po dlugim czasie wchodze i naprawiam błąd. Aha i jeszcze jedno dużo witaminy C! Najlepsza jest z calivity 1000 albo 300+bioflawonoidy one sa dobre bo naturalne i duzo sie wchłania, ale jak kogos nie stac bo jest naprawde drogie to mozna tez normalne jakies z apteki, bo wit C pomaga przy regeneracji i przy wszystkich procesach w organiźmie. Powodzenia 
