Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
 betka
#10275
Wow! Kochana Krzysiu! Przypomniałaś mi stare dzieje! ;) Stosowałam. To się nazywa dokładnie Pau d'arco i jest preperatem z kory drzewa lapacho, stosowanej w różnych celach jeszcze przez Inków. Stare dzieje, bo stosowałam to co najmniej 10 lat temu. Preparat dostałam od pani reumatolog (niestety już nieżyjącej), kiedy po raz pierwszy zaatakowała mi cholera stawy. Tak mi opuchł paliczek palca wskazującego prawej ręki, że ruszać nie mogłam, a ból! Nie zapomnę! Ci, co chorują na ŁZS wiedzą, co mówię... Mądra pani reumatolog, jak tylko zobaczyła zmiany łuszczycowe, natychmiast powiedziała, że to ŁZS. Preparat był niedostępny absolutnie, jeździłam po niego na drugi koniec Krakowa, do jakiejś babki, w jakimś domu... całe to kupowanie było owiane jakąś formą tajemniczości, przynajmniej ja to wtedy tak odbierałam. Najważniejsze. Czy pomógł? Na ten bolący staw tak i to bardzo. Po jakimś miesiącu w ogóle go nie czułam i ten akurat staw nie dokucza mi do dziś. Na skórę? Nie pamiętam. Być może była jakaś remisja wtedy, ale dokładnie Ci nie powiem, bo za dużo nawrotów było później. Co ciekawe - preparat powodował u mnie... hmmm... nie wiem, jak to opisać... miałam piękne usta :D słuchajcie, śmieszne, ale naprawdę - takie opuchnięte i bardzo mocno czerwone, jakby po jakichś modnych teraz ostrzyknięciach botoksem czy tam innymi kwasami. Kilka razy już myślałam, jak to sie nazywało? Co to było? I dziś patrzę - bingo! Pau d'arco! Nie żebym leciała zaraz kupować ze względu na te usta ;) :D , ale... kto wie... może zapodam sobie na wzmocnienie :D
 krzysia
#10301
:thx: Dzięki za podpowiedż.Zakupiłam te kapsułki aby poratować stawy,bo są w opłakanym stanie. :ill:
Awatar użytkownika
 Paweł
#10304
To piszecie, że to na stawy też pomaga? Tak się interesuję, bo szukam czegoś naturalnego dla przyjaciela na stawy. Rozumiem to w formie herbat się pije? I to jest po prostu kora tego drzewa?
 betka
#10307
Ja to miałam w formie kapsułek. Powiem Ci Paweł, że mnie pomogło na stawy. Myślę, że warto spróbować, tylko dokładnie sprawdzić źródło trzeba, choć nie wiem, czy to w ogóle możliwe :surprised:
Awatar użytkownika
 szater
#10308
Tez troszke tego w zyciu pojadłam...tez w kapsułkach,stosowano u mnie po chemioterapii u mamy mojej tez po operacji raka żołądka i podczas radioterapii.Mozliwe ze i na stawy pomagało...niestety nie pamietam...ale wiadomo ze jak choroba na poczatku to łatwiej mozna osiagnac poprawe.Zjadłam tego dosc sporo ale jakos niekoniecznie spektakularne skutki były. :notguilty: ale sadze ze lepsze osiagi zdrowotne mozna miec podczas stosowania takiej mieszanki jak w moim linku podanym wyzej :D
Awatar użytkownika
 Paweł
#10319
Ok, to zobaczę te kapsułki - nawet lepiej, że w takiej formie, bo to osoba, która na nic nie ma czasu, a już na pewno nie na parzenie herbat.
 swiecki45
#10330
Również mnie to zaciekawiło.Na razie nie potrafię dojść energetycznie w jakikolwiek sposób do do swojej wątroby a ma ona wszystko o czym może sobie zamarzyć farmaceuta...
Awatar użytkownika
 puma
#10331
a gdzie to cudo kupić? chętnie spróbuję, w zeszły wekeend miałam ostry stan zapalny prawego nadgarstka :( pani z pogotowia zapisała ibuprofenid, naproxen do smarowania i oszczędzanie ręki. i jak tu przerzucać biegi w aucie?? opuchlizna zeszła ale ból pozostał. tak więc jestem zainteresowana jakimś cudownym i sprawdzonym środkiem :D :D