Rozmowy na temat leczenia domowego, ziołolecznictwa, suplementacji, terapii niekonwencjonalnych.
#1258
w jedno w co mogę uwierzyć to moc dezynfekująca moczu, w nic innego ponieważ nie spotkałam dotąd żadnej wiarygodnej opinii na temat zalet stosowania moczu w jakiejkolwiek innej formie. mówiąc o wiarygodnej opinii mam na myśli wypowiedzi osób, które mocz stosują. wspomniany nauczyciel się nie liczy, ponieważ on na nic nie chorował i stwierdzał po prostu, że pijąc mocz "czuje się lepiej", cokolwiek to znaczy :D
a co do mocznika to nie to samo co mocz, mocznik jest tylko jednym ze składników moczu, jak również potu, jest to produkt przemiany białek, mamy go też w surowicy. no i w kosmetykach nie leczy tylko służy do nawilżania skóry.
zresztą organizm już w czasie produkcji moczu wchłania sobie z niego to co potrzebuje- glukozę, witaminy i sole mineralne, tak więc ja nie widzę potrzeby powtórnego przetwarzania moczu przez organizm.
#1264
Jezeli chodzi o urynoterapie to ja tez laik jestem...cos tam słyszałam ale na razie na takim aż musiku nie jestem aby zastosowac te metode.Nigdy niczego nie potepiam ani nie wysmiewam sa ludzie co im to pomaga i niech tak zostanie.Całe ksiazki powstały na ten temat a i sa osrodki prywatne które uczą zasad urynoterapii i co w tym najwazniejsze tam udzielaja sie lekarze o wysokich specjalizacjach.Cos w tym jest bo dawniej jak dziecko na krupa zachorowało to tylko nasikanie-DOKŁADNIE! do gardła pomagało złapac oddech,zejsc opuchliznie i ...uratowac dziecku życie.Cos mi sie po głowie kolebie ze nawet babcie kazały posikiwac na rany swoje,jak sie ktos skaleczył. :)
#1270
A ja pamiętam jeszcze,że na pleśniawki mojego synusia, nie działały żadne medykamenty.Tylko ścieranie języczka pieluszką przez niego zasikaną. Ale kiedy to było, chyba się jednak starzeję :D .
#1271
Moja babcia mojego pierworodnego leczyła na zapalenie oskrzeli poprzez smarowanie smalcem,na to kładła zasikana pieluszke ,folie i...ciepło go ubrała.....bez antybiotyku,wszelakich leków wyleczyła po 3dniach zapalenie oskrzeli z naciekami na płucach......mocno musiałam sie trzymac w ryzach aby....babcia jeszcze długo i szczęsliwie żyła....ale efekt osiągnęła....moze dlatego ze szamanka była :D
#1274
MOI KOCHANI, JA OD 8 LAT CHORUJĘ NA ŁUSZCZYCĘ KROSTKOWĄ, KTÓRA ATAKUJE STOPY I DŁONIE.NA TĄ SAMĄ ODMIANĘ ŁUSZCZYCY CHORUJE MOJA MAMA. ONA NIE PIŁA MOCZU, ALE MOCZYŁA W NIM SWOJĄ ŁUSZCZYCĘ, SMAROWAŁA SIĘ NA NOC MOCZEM, ALE OPRÓCZ SMRTODU W DOMU NIE DZIAŁO SIE NIC INNEGO :surprised: DOSTAŁA Z ANGLII MAŚC O NAZWIE EPADERM I DZIĘKI TEMU ZALECZYŁA TO WSTRETNE CHORÓBSKO.OD 3 LAT LUSZCZYCA SIĘ NIE ODZYWA :) JA TEŻ UŻYWAŁAM TEJ MAŚCI,ALE NIE STOSOWAŁAM JEJ REGULARNIE I U MNIE POPRAWY NIE BYŁO, ALE TO OCZYWIŚCIE MOJE LENISTWO.
I TAK PRZEZ 8 LAT POMIMO CZĘSTEGO LEŻENIA W SZPITALU, STOSOWANIA RÓŻNYCH MAŚCI,ŁUSZCZYCA BYLA GÓRĄ.
MIESIAC TEMU BYŁAM W REALU NA ZAKUPACH, NA PÓŁCE DOSTRZEGŁAM KREM O NAZWIE DERMOSAN-TŁUSTY Z GLICERYNĄ. KUPIŁAM, ZACZĘŁAM STOSOWAĆ GO REGULARNIE 3 RAZY DZIENNIE. JUŻ PO 2 DNIACH ZAUWAŻYŁAM LEKKĄ POPRAWĘ. MINĘŁY 3 TYGODNIE I PO ŁUSZCZYCY ANI ŚLADU. OCZYWIŚCIE SMARUJE SIĘ CAŁY CZAS, BO BOJĘ SIĘ ŻE JAK PRZESTANĘ TO ZNOWU WRÓCI, A JA PO 8 LATACH MĘCZARNI CIESZĘ SIĘ WIDDOKIEM SWOJEJ PIĘKNEJ SKÓRY :D .
NIE WIEM CZY POMGA NA INNĄ ODMIANĘ ŁUSZCZYCY,ALE WARTO SPRÓBOWAĆ, ŁUSZCZYCA LUBI BYĆ NATŁUSZCZANA, A WIĘC NAPEWNO NIKOMU NIE ZASZKODZI.
KREM KOSZTUJE OKOŁO 8-9 ZŁ, JEST TEŻ W APTEKACH.
KOCHANI RATUJCIE SIĘ JAK MOŻECIE,WIEM JAK BARDZO DOKUCZLIWA I WSTYDLIWA JEST TA CHOROBA. MI SIĘ NARAZIE UDAŁO. PO TYLU LATACH TO ZALECZYĆ I TO NIBY ZWYKŁYM KREMEM, A JEDNAK DLA MNIE JEST ON NIEZWYKŁYM, CUDOWNYM KREMEM.
POZDRAWIAM.
#1293
Kiedyś próbowałam nawilżać moczem, a ponieważ mam to świństwo (ł) na dłoniach i skóra robi się twarda i boleśnie pęka - sikałam do słoiczka i polewałam sobie dłonie. Owszem chora skóra robiła się miększa i bardziej elastyczna, ale chcąc cokolwiek zrobić w kuchni to musiałam te ręce zaraz myć, zresztą...brrr. Mam maść z mocznikiem i salicylem, lanoliną - jest dobra, zmiękcza natłuszcza i złuszcza naskórek, ale tylko łagodzi objawy a nie leczy. Obecnie na dłoni - na poduszce od dużego palca - pękła mi skóra na dł.ok 1 cm i mimo, że smaruje maściami z wit.A, pęknięcie to utrzymuje mi się już ze 3 dni i okropnie boli a do dermatologa mam termin na 17 stycznia, ( zapisywałam się chyba w listopadzie) Może mi ktoś poradzi w czym mam moczyć, lub obkładać, bo codziennie muszę gotować, sprzątać itp. i ręce są mi potrzebne.
#1299
Wpisz w gogle- ziarninowanie ran-wyskoczą ci różne strony z poradami ,moze cos znajdziesz dla siebie.(w aptece jest proszek na trudno gojace sie rany,w małaj saszetce ale niestety nie pamietam nazwy)
Co do leczenia moczem dłoni czy stóp to wydaje mi sie że ,z tego co pamietam nie wystarczało polac tylko należało zastosowac opatrunek okluzyjnyInamoczyc moczem gaze,pokryc stopy,przykryc folią (woreczkiem) i zabandażować przynajmniej na 8h(nocka)rano umyc i natłuscic.
#1389
Motyw z moczem został już w moim przypadku przetestowany. Nie pomagało nic. A co do głównego tematu to jeszcze stosowałem okłady z siemienia. Przemielone siemię z gorącą woda, nanosiłem oraz obwijałem bandażem i zostawiałem na noc. Efekt po kilku dniach był ale słaby.
#1622
Moja metodą jest omega 3, kilka lat temu wyczytałam na jakimś forum na temat, że pomaga i sama zdecudowałam sie na kuracje, wczesniej zapytałam mojego dermatologa czy można to przedawkowac...wspomnę jeszcze ze przed omega 3 luszczyca łapała mnie regularnie około listopada i z małymi przerwami trzymała do poczatku lata. Zaczełam od tab.1000mg 2 lub nawet 3 dziennie i tak przez jakies 3 mce, teraz łykam mniejsza dawke kilka razy w tygodniu jak sobie przypomnę :blush: ale luszczyca juz nie atakuje mnie na całą zime, na ciele nie mam zmian juz od kilku lat, tylko głowa ale tez nie bardzo. polecam sprobowac a i wątroba dzieki temu zdrowsza :D